JustPaste.it

Pazery na lajki

O żerujących na nas lajkowych pazerach

O żerujących na nas lajkowych pazerach

 

3dc3fdf8528c77ab70a4ebf32d9b896c.jpg

Pazery na lajki. Namnożyło się tego paskudztwa w ostatnim czasie i co najgorsze ciągle ich przybywa. Rozmnażają się szybciej niż świnki morskie, tylko że te podobno można chociaż zjeść, a futra z szyć nie radzę, bo zieloni takie przypadki wyszukują szybciej, niż Tusk kolejne podatki. A co mamy z takich pazer? I tu przychodzi miejsce na smutne rozczarowanie, bo nie mamy z nich nic. Zaskoczeni? Nie!? Jak widzę kolejna pazera trafiła na ten artykuł. Proszę w tym miejscu skończyć czytanie, bo przyjemniej nie będzie. Bez dyskusji. Wynocha!

Dla tych kilku czytelników co zostali. Pięciu może sześciu. Temat lajkowych pazer jest coraz poważniejszy. Czy chcecie aby wasze dzieci żyły w świecie, gdzie dla lajka człowiek wrzuca na swojego łola zdjęcie z konkursu na pederastę roku tygodnika „Kolorowi”? Czy to nie wydaje się trochę przerażające i niszczące wszelakie dziecięce marzenia, o trwałym piętnie na psychice nie wspominając, albo chociażby podchodzące pod bardzo nietolerancyjne traktowanie? A nie, przepraszam, to ostatnie chyba jednak dotyczy mojej osoby... Ewentualnie akceptuję zdjęcie miss Universal, takie jest mile widziane. Nie dajcie się pogrążyć tej lajkowej propagandzie. Najpierw zaczną was namawiać, zalajkuj moje zdjęcie na konkurs, potem – proszę brakuje mi trzech lajków do wygrania McZestawu w promocji „święta trwają cały rok, wpierdalaj!” albo co najgorsze lajki na walkę z głodem i dla ironii wszystkie te trzy posty wrzucone przez jedną otyłą świnkę, niestety nie morską, raczej taką dorodną lochę. O ile prościej byłoby gdyby przestałą tak żreć. Od razu jako szczupła osoba swoich cudownych lajków pod zdjęciem miałaby więcej, a na walkę z głodem wysłałaby swój McZestaw i trzy problemy w łatwy sposób rozwiązane. Także proszę was o jedno, nie lajkujcie zdjęć grubasów, które do lajkowania się nie nadają, no chyba że dotyczą one reklamy społecznościowej gdzie owe tłuścioszki widnieją na bilbordach jako modele reklamujący colę lajt.

Pazery na lajki. Skąd się to wszystko wzięło? Dlaczego nie powiedzieliśmy STOP kiedy zjawisko to zaczynało się dopiero rozwijać? Wyglądało początkowo niegroźnie, aż do czasu gdy tablica zaczęła przypominać gazetkę z ogłoszeniami drobnymi, czyste Anonse z dodatkami ogłoszeń matrymonialnych, z tym że w opcji ukrytej, chociaż czasem też odkrytej, tu w odniesieniu do biustu... Teraz konieczne jest zadanie pytanie, co dalej? Jak się tego pozbyć? A no pytanie klucz, tylko że osobiście nie mam pojęcia. Gdyby było inaczej nie pisałbym teraz jak Polak z wąsem narzekając, tylko rzucał cennymi radami, żeby jak najszybciej rozprawić się z tą zarazą. Mam jednak nadzieję, że znajdą się tu niewątpliwi specjaliści w temacie i oświecą nas swoimi pomysłami, bo nie ukrywając liczymy na Wasze cenne uwagi.

Jedno marzenie, świat bez lajkowych pazer. Bez tego całego syfy, tych wszystkich przyjacielskich wiadomości z prośbami o lajki. Gówno jedno wielkie obchodzą mnie wasze konkursy, reklamy i inne zboczenia. Czy naprawdę tak trudno uwierzyć, że te szmelcowate posty nie są mile widziane? Że jeden lajk nie równa się jedna parówa w schronisku dla zwierząt? Czy tak trudno ruszyć dupę i samemu odwiedzić takie miejsce i pomóc osobą, instytucją które tej pomocy potrzebują? Skończcie płakać o lajki i zacznijcie coś robić, a ludzie sami was docenią i polubią, gdzie jest nacisk na lubić, nie lajować. Bądź człowiekiem, nie trybikiem kapitalistycznej maszyny, nie pseudospołeczniakiem, na uznanie się pracuje, lajkami go nie zdobędziesz...