zemsta czy przebaczenie - nie wiem, jakiego bym dokonała wyboru...
ZEMSTA czy PRZEBACZENIE ???
.
.
W moim, nie tak krótkim już przecież, życiu przeczytałam sporo książek dotyczących II Wojny Światowej, Holokaustu i obozów koncentracyjnych. Zawsze jednak ów książki i różne spotkania dotyczyły zbrodni nazistowskich. Natomiast wczoraj wieczorem zaczęłam czytać wspomnienia wojenne z Dalekiego Wschodu. Przyznam, że moja wiedza o tym rejonie świata jest raczej uboga... Trzeba to zdecydowanie zmienić... Mało dziś się mówi o obozach na wschodzie, choć los więźniów był równie tragiczny i okrutny, jak w Auschwitz czy w Treblince.
Książka Erica Lomaxa "Droga do zapomnienia", czy raczej "The Railway Man" jest wstrząsającym zapisem pobytu w japońskim obozie jenieckim Outram Road w Singapurze. Eric miał 20 lat, gdy Niemcy zaatakowali Polskę. Jako brytyjski oficer wyruszył do Singapuru, ale wkrótce losy wojny się zmieniły i trafił jako jeniec do dżungli, aby budować kolej birmańsko-syjamską. W 1942 r. trafił do obozu Outram Road, był nieustannie torturowany, nieludzko głodzony i męczony psychicznie. Nie sposób pisać o wszystkich okropnościach i męczarniach. Żadne słowa nie są w stanie oddać i opisać nieludzkich warunków życia w obozie, śmierci, tortur, poniżania i powolnego, metodycznego zabijania resztek godności i człowieczeństwa. Eric nie poddał się jednak, po dwóch latach został przeniesiony do szpitala obozowego Changi, gdzie doczekał końca wojny. Ale czy jego tortury się skończyły? Czy można zapomnieć o bólu, nawet gdy fizyczne rany dawno się zabliźniły?
Książka Erica Lomaxa "Droga do zapomnienia", czy raczej "The Railway Man" jest wstrząsającym zapisem pobytu w japońskim obozie jenieckim Outram Road w Singapurze. Eric miał 20 lat, gdy Niemcy zaatakowali Polskę. Jako brytyjski oficer wyruszył do Singapuru, ale wkrótce losy wojny się zmieniły i trafił jako jeniec do dżungli, aby budować kolej birmańsko-syjamską. W 1942 r. trafił do obozu Outram Road, był nieustannie torturowany, nieludzko głodzony i męczony psychicznie. Nie sposób pisać o wszystkich okropnościach i męczarniach. Żadne słowa nie są w stanie oddać i opisać nieludzkich warunków życia w obozie, śmierci, tortur, poniżania i powolnego, metodycznego zabijania resztek godności i człowieczeństwa. Eric nie poddał się jednak, po dwóch latach został przeniesiony do szpitala obozowego Changi, gdzie doczekał końca wojny. Ale czy jego tortury się skończyły? Czy można zapomnieć o bólu, nawet gdy fizyczne rany dawno się zabliźniły?
Dziś szacuje się, że Kolej Śmierci, czyli odcinek łączący Bangkok w Tajlandii z Rangun w Birmie pochłonął życie 100 000 ofiar. Obecnie połączenie jest w większości nieczynne (z 400 km można przejechać tylko 130), ale tory nadal są niemym pomnikiem na wielkim cmentarzysku dziejów XX w.
Książka nie jest jednak tylko i wyłącznie zapisem przeżyć obozowych. Jest czym znacznie więcej... Dla mnie jest ona próbą rozliczenia się z przeszłością. Eric Lomax przez 50 lat zmagał się ze wspomnieniami, koszmarami i demonami przeszłości. Nie umiał i nie chciał opowiadać o tym, co się stało, a nikt nie potrafił go zrozumieć. Z jednego więzienia trafił do drugiego, choć bez krat, ale niemniej bolesnego. Powoli zamykał się w swoim świecie bólu, chęci zemsty, bezradności, poczuciu osamotnienia. Nawet żona i dzieci nie wytrzymali próby czasu i ogromu cierpienia wolnego już, jak by się mogło wydawać, Erica.
Eric Lomax
"Mój świat był nadal czarno-biały. Przyzwyczaiłem się do ukrywania prawdy, do maskowania swojego prawdziwego bólu - wolałem żyć nadzieją, że kiedyś minie, tak samo jak łudziłem się, że tortury mam już za sobą i że będę w stanie zapomnieć o Outram Road"
.
.
Czas mijał, ale nie leczył ran... Punktem zwrotnym stała się niespodziewana i szokująca informacja, że jeden z oprawców z Outram Road, właśnie ów tłumacz, Takashi Nagase, wciąż żyje. Jak wyjść z więzienia, gdy cały świat stał się więzieniem? Co dzieje się w umyśle byłego więźnia, gdy dowiaduje się oprawcy wciąż żyją i nie ponieśli kary?
.
Takashi Nagase
.
"Być może chciałem odzyskać część tego, kim byłem, zanim zostałem wysłany na wojnę i kazano mi pracować przy szaleńczej kolei. Przyznaję, że zależało mi na tym, by zapłacili więcej, niż do tej pory. Im więcej o tym myślałem, a myślałem coraz więcej, tym bardziej chciałem, żeby agentów Kempei spotkała krzywda. (...) Krwawa zemsta wydawała mi się jedyną rekompensatą adekwatną do złości, którą w sobie nosiłem. Często wracałem myślami do młodego tłumacza w Kanburi. Nie było jednej dominującej postaci, na której mógłbym skupić swój gniew, ale ze względu na znajomość mojego języka tłumacz stał się dla mnie łącznikiem z tamtymi wydarzeniami. To on grał główną rolę w moich wspomnieniach, stał się moją prywatną obsesją. Jego bełkotliwy, łamany angielski; niekończące się pytania, którymi nas zamęczał; ciągłe powtórzenia; to, że dawał głos wielkiemu, krnąbrnemu podoficerowi - reprezentował ich wszystkich i dla mnie był uosobieniem najgorszych męczarni".
.
.
Jest zatem jeszcze jeden "bohater" (choć to złe słowo) tej opowieści - Takashi Nagase. Czy przez 50 lat można odkupić swoje winy? Co można zrobić, aby naprawić zło? Czy możliwe jest przebaczenie? Czy wolno o nie prosić?
.
.
Takashi i Eric spotkali się w 1995 roku na słynnym Moście na Rzece Kwae Yai.
.
Za kilka dni do polskich kin wchodzi film będący adaptacją "Drogi do zapomnienia" pod tym samym tytułem z moim ukochanym Colinem Firthem w roli głównej. Już nie mogę się doczekać....
Anna M.