Drogi kolego, dam Ci dobrą radę. Masz trafić do szpitala? Lepiej wyląduj w więzieniu - tam przynajmniej możesz liczyć na lepsze warunki żywieniowe...
Nie raz spotkałem się z opiniami, że Polska to kraj absurdów. Polaki cebulaki narzekają na każdym kroku, więc opinia wiarygodną ostać nie ostała, przynajmniej w moim mniemaniu. Ale aż dziw bierze, jak człowiek czyta o sprawach kompletnie nonsensownych, wziętych jakby z kosmosu. Podczas kiedy to Europa – chyba że o czymś już nie wiem?
Niesmak na moich ustach wywołała wiadomość złowiona gdzieś w sieciach informacyjnych, która obrazowała żywienie w polskich szpitalach oraz zakładach karnych. Ot, taka nienaturalna konfrontacja dwóch kompletnie opozycyjnych obozów. Tylko jak zareagujecie na fakt, że posiłki podawane w obozie pierwszym utrzymane są na znacznie niższym poziomie, niż w więzieniach?
Stawka żywieniowa dla przeciętnego więźnia oscyluje w granicy pięciu złotych. Wzrasta o dwa złote, kiedy w grę wchodzi niezbędna dieta cukrzycowa. Tymczasem (obrót kamery o 180 stopni) w polskich szpitalach dzienny koszt posiłku przypadający na pacjenta wynosi... zaledwie cztery złote.
Powiedzcie sami – czy na lepsze żywienie zasługuje kryminalista, gwałciciel, złodziej, łapówkarz i krętacz, czy może Bóg wie komu winny pacjent z ciężkim nowotworem, który leży w bólach przykuty do szpitalnego łoża? No tak, cierniem obrywają niewinni – jak nasze podatki mają zostać gdzieś ulokowane, to najlepiej w miejscu, dla którego nikt z nas nigdy by dowolnej daniny nie złożył. Halo, tu Polska!
Źródło: http://centrummedyczneums.pl