Coraz szerzej mówi się o zatrważających danych dotyczących niektórych aspektów instytucjonalnego leczenia. Kryzys medycyny akademickiej jest gdzieniegdzie coraz bardziej widoczny.
Przede wszystkim niejasne są powiązania wielkich koncernów farmaceutycznych ze sferami politycznymi i wszelkiej maści lobbystami. Co rusz dochodzi do naszych uszu kolejna afera korupcyjna, w którą zamieszany był jakiś lekarz, przepisujący określone leki za lukratywny kontrakt. Nic tedy dziwnego, że zaufanie do lekarzy jako grupy maleje.
Niestety wciąż są wśród nas ludzie, którzy bezrefleksyjnie wierzą w moc chemicznych leków. Specjaliści biją na alarm liczba przedawkowań lekami chemicznymi wciąż rośnie. Szczególnie niebezpieczne są leki przeciwbólowe, których nadużywanie prowadzi w prostej drodze do niewydolności wątroby. Ale równie niebezpieczne są mieszanki leków. Podczas każdej większej epidemii grypy notuje się zwiększoną ilość zatruć lekami. Ludzie nie są świadomi, że nawet leki dostępne bez recepty, mogą być śmiertelnie niebezpieczne. A przecież leki na receptę mogą być jeszcze bardziej groźne. Wystarczy zajrzeć do ulotki, by przekonać się, jak szkodliwe muszą to być substancje, że powodować mogą tak dużą ilość oficjalnie zarejestrowanych skutków ubocznych.
To, co szczególnie poraża, analizując sytuację kondycję zdrowotną współczesnego człowieka, to powszechność i ilość chorób przewlekłych. Mimo tak ogromnych postępów, medycyna akademicka jest bezsilna wobec większości z nich, jedyne, co ma do zaoferowania, to łagodzenie objawów poprzez kosztowną terapię lekami chemicznymi. Co bardziej krytycznie nastawieni do lekarzy twierdzą, że za wszelką cenę próbuje się uzależnić pacjenta od stałej opieki lekarskiej.
Widoczna gołym okiem jest ogromna bezradność medycyny konwencjonalnej wobec chorób cywilizacyjnych. Powszechne występowanie takich chorób, jak różnego rodzaju alergie, depresje, cukrzyca, choroby wirusowe, choroba Alzheimera, choroba Parkinsona czy szereg innych, każą zapytać, czy przypadkiem sytuacja nie wymyka się nam spod kontroli?
Można pastwić się nad polską służbą zdrowia, ale jaka jest w niej sytuacja, to każdy doskonale wie. Rocznie dochodzi do sporej ilości różnego rodzaju błędów lekarskich, zakażeń szpitalnych, niewłaściwych diagnoz czy leczenia farmakologicznego. Kontakt pacjenta z lekarzem jest powierzchowny i zdawkowy. Dodajmy do tego samo podejście konwencjonalnej medycyny do leczonego. Postrzega ona pacjenta jedynie jako zbiór symptomów, w żaden nie uwzględniając stylu życia czy problemów duchowych.
Te i inne przyczyny każą myśleć o jakiejś alternatywie dla medycyny konwencjonalnej – zwłaszcza w tych aspektach, w których sobie nie radzi. Taką alternatywą jest medycyna naturalna, opierająca swoje działanie na sprawdzonych, a przede wszystkim naturalnych metodach leczenia preparatami ziołowymi.
Medycyna naturalna nie patrzy na człowieka jak na maszynę, nie działa punktowo a holistycznie. Nie można leczyć choroby, nie lecząc jednocześnie całego organizmu. Zalecam wszystkim zainteresować się wiedzą naszych przodków, wiedzą, która przez pokolenia była weryfikowana w praktyce, a nie jedynie testowana na szczurach – jak w przypadku leków o pochodzeniu chemicznym.
Apteka internetowa zaprasza do zapoznania się z ofertą naturalnych preparatów ziołowych http://www.herbavit.com.pl/