- na Beltaine...
***
Pokazałaś rozwijające się pąki
i powiedziałaś - Przyjdź?
tylko tyle...
.
Wtedy przypomniałem sobie pisklę
wyfruwające z gniazda
pierwszy swobodny lot.
.
To było dawno -
czas napiera swoim rozpędem,
przestrzeń wydaje się ścianą -
...dziwna to chwila?
.
Spojrzałem dawnymi oczami:
wierzę, że jeszcze widzisz kwitnącą łąkę,
oddychasz zmierzchem,
przemierzasz puste przestrzenie
na granicy sennego lasu -
- gdzie drzewa jeszcze rosną wolne,
a wśród traw
słychać szepty duchów tej ziemi.
Oddycham swobodnie
barwami ośnieżonych szczytów
i twoim uśmiechem.
Pójdziemy tam i będziemy się śmiać!
Będzie można przedzierać się przez zarośla
i niepowtarzalne minuty...
.
Dotknij tej skały
albo mojej twarzy;
dotknij powietrza i dźwięku?...
Eksploduj tęczą!
Bo tutaj nie ma powrotów!
- podobnie, jak podczas Drogi.
...
Wtedy przyjdę - w płatkach śniegu na włosach -
kiedy sen się spełni?