JustPaste.it
Ponieważ temat sam wrócił, przypominam swój wiersz tym, którzy myślą o tym, jak można strzelać do innych.

Ponieważ temat sam wrócił, przypominam swój wiersz tym, którzy myślą o tym, jak można strzelać do innych.

 

                                                                                                                         ON               

           on-jpg.jpgon-jpg.jpg

 

 

Wiedziałem

 

wysypią się na horyzont

jak taśma z nabojami

 


Nadal nie byli ludźmi

tylko

 kreskami biegnących sekund

w linii mojego oddechu 


 W nerwowym oku celownika

gęstnieli szybko

potężnieli

nabrzmiewając ołowianym kurzem

dudnili w skronie


Te raz - już – do - syć!

ryknąłem przed siebie

  na przestrzał

Jak uparte gałęzie

łamałem ich po kolei

 

 A on jeden

narastał

nie odbity

konwulsją metalu

zbliżał się

tętnił spotkaniem

Padnij człowieku!

krzyczałem

zalewając go płomieniem

 

Wtedy on

rozpostarł ręce

jak na przywitanie i

 

nim ciałem przygniótł mi sny

 

wyszarpnął z krtani

Twoje imię

 

Matko