JustPaste.it

*Bieda* Ilę kosztuję bieda a może ile waży...?

Czyli słowo o przysłowiowej *Biedzie z nędzą*

Czyli słowo o przysłowiowej *Biedzie z nędzą*

 

                                        Zastanawiam się skrupulatnie co znaczy słowo *Bieda*  We Wikipedii definicja brzmi tak Bieda (ubóstwo) – to pojęcie ekonomiczne i socjologiczne opisujące stały brak dostatecznych środków materialnych dla zaspokojenia potrzeb jednostki, w szczególności w zakresie jedzenia, schronienia, ubrania, transportu oraz podstawowych potrzeb kulturalnych i społecznych. Bieda stanowi zagrożenie dla realizacji celów lub zadań życiowych[1]   To z prostej definicji mamy zarys,tylko zarys jest tak bardzo pobieżny,że moim zdaniem dalej nie wiemy kiedy mamy do czynienia z terminem ,że ktoś jest biedny lub co wpływa na tą opinie.Moim zdaniem bieda podzielona jest jak nasza planeta i na każdym kontynencie będzie wyglądać inaczej.Ostatnio oglądałam dyskusję o biedzie jak wytłumaczyć dziecku ,że nie dostanie nowego telefon,smartfona  bo rodzice są biedni.Więc ja zastanawiam się jak około 800  mln rodziców w krajach 3 świata tłumaczy dzieciom,że nie dostaną jeść,bo rodzice są za biedni.A jak ponad milion tłumaczy dzieciom,że niedostaną pić.Przychodzi mi na myśl,czy wielka beczka wody dla tych ludzi sprawiła by,że poczuli by się bogaci - podejrzewam ,że tak.Więc chyba w dużym stopniu zależy to od społeczeństwa w którym żyjemy.Ciekawe czy dziecko,które ma laptopa,smartfona itp wszystko co zechce,ale widuje rodziców 5 minut dziennie bo pracują wiecznie na ten dobrobyt  to jest bogate a może wprost bardzo biedne?Przykładów można by podać tysiące,bo czy człowiek ,który nie pracuje z własnego wyboru co powoduje biedę w jego rodzinie jest wart współczucia i można powiedzieć ,że jest biedny tak samo jak dzieci w Afryce?Moim zdaniem czym bardziej rozwinięte państwo tym szybciej mamy do czynienia z biedą i szybciej w nią popaść możemy oczywiście bieda to jest nasz tylko punkt widzenia w zależności jakie stawiamy sobie priorytety i poprzeczki i co widzimy dookoła.Przecież nie można powiedzieć,że człowiek,którego nie stać na wczasy jest już ubogi.A człowiek,który przepija ,każdy dochód też jest biedny? A ten co nie dba o swój dom i mieszka w ruinie mimo,że go stać na remont też robi to z biedy?Nasuwa mi się taka historia z mojego życia mieszkałam w takim małym mieście i w sumie nie czułam się jakoś specjalnie biedna ani też specjalnie zamożna.Kiedyś byliśmy zmuszeni pojechać do Warszawy a było to około 500 km od miasteczka naszego autem marki fiat 126 p;) i jak już jakoś dojechaliśmy , poczułam się tak biedna jak nigdy,kiedy na wystawie zobaczyłam sukienkę za 2000 zł tyle to my na miesiąc nie mieliśmy jak zobaczyłam te wszystkie piękne,auta wtedy poczułam się wprost uboga;) Jednak teraz z biegiem lat mam do tego nieco inne podejście ,uważam ,że nie trzeba mieć fortuny by poczuć się bogatym i nie popadajmy w skrajny wyścig szczurów dążących do doskonałości życia trzeba się zatrzymać i cieszyć czasami małymi rzeczami bo bogactwo jest w każdym człowieku indywidualnie;)