JustPaste.it

Naród nam się wykrusza.

... , a rząd robi się coraz głupszy jakby

2593e01eb4f74c6f3324b8373ab85c67.jpg

... , a rząd robi się coraz głupszy jakby. Może zresztą to nie głupota, tylko zwykły cynizm obliczony na wzrost słupków popularności? W każdym razie tylko ktoś totalnie oderwany od rzeczywistości mógłby uwierzyć, że nowa polityka pro rodzinna i pomoc dla rodzin wielodzietnych zwiększy liczbę pracujących w kraju i zatrzyma odpływ Polaków do pracy za granicą. Nie tylko niestety do pracy, bo wielu z nich nie zamierza już nigdy wrócić.

Wygląda nawet na to, że rzeczywiste efekty tej polityki będą odwrotne w stosunku do zamierzonych. Liczba Polaków pracujących na emerytury, renty i zasiłki zamiast wzrosnąć zmaleje, wzrośnie natomiast liczba biorących zasiłki, którzy nigdzie z kraju wyjeżdżać nie będą.

Ci którzy wyjeżdżają, robią  to nie tylko dlatego, że szukają lepszych pieniędzy ale także lepszych perspektyw i większego szacunku. Jak jest z tym szacunkiem dla szukających pracy w Polsce mniej więcej wiadomo. Polacy wyjeżdżają więc i wszystko wskazuje na to, że będą to robili coraz częściej, że będzie ich coraz więcej.

Szacunek pracodawców dla młodych absolwentów lub osób po pięćdziesiątce szukających pracy jest niestety w Polsce dość słaby. Nikt nie bierze pod uwagę ich umiejętności ani doświadczenia tylko ilość zadań, które będą w stanie wykonać. Często, a właściwie nagminnie pracodawcy stopniowo zwalniają większość personelu przerzucając zadania tych zwolnionych na barki pozostałych, zmuszając ich do dłuższej pracy ale bez dodatkowego wynagrodzenia.

Tysiące urzędników, którzy niby zajmują się zatrudnieniem i polityką społeczną pozwalają na taki proceder. Albo są ślepi i głusi, albo zupełnie nie kumają bazy. Przecież oni żyją z podatków, które płacą zatrudnieni, powinno im zależeć na ilości zatrudnionych, powinni wymyślać jakieś normy nie pozwalające nadmiernie eksploatować pracowników.

Czy można się dziwić, że ludzie chcąc normalnie pracować i przy tym normalnie pożyć wyjeżdżają? Szacunek pracodawcy do pracownika przekłada się na szacunek człowieka do człowieka, który w Polsce staje się rzadkością. Bezczynność urzędników tej tendencji sprzyja, a politycy mają to gdzieś, bo żyją w innym, odrealnionym świecie.