Recenzja powieści, która opisuje uwodzenie kobiet. Bardzo duża ilość tekst na podryw pozwoli każdemu mężczyźnie zdobyć wymarzoną kobietę.
Kacper, taki studencki „everyman”, mieszka w Radomiu i studiuje dziennikarstwo. W dzień urodzin swojej kobiety, Karoliny, postanawia z przyjaciółmi zrobić jej niespodziankę. Ale to ona robi ją jemu, o której nigdy nawet nie pomyślał. Przychodzi do domu z innym, ze słowami „możesz mnie rżnąć do rana” na ustach. Kacper poznaje uroki niezobowiązującego seksu i odkrywa świat podrywaczy. Szybko staje się jednym z nich, do tego całkiem niezłym, ale czy takie życie jest dla niego? Szybko przekonuje się o jego ciemnych stronach.
Muszę się Wam do czegoś przyznać. Po połowie książki, kiedy akcja toczyła się głównie wokół tego, kogo i w jaki sposób poznał Kacper, nie byłem zachwycony i przemknęła mi myśl o tym, by książkę odłożyć. Dobrze, że tego nie zrobiłem. Dopiero później, kiedy życie zaczyna głównemu bohaterowi rzucać kłody pod nogi robi się naprawdę ciekawie. Przychodzi miłość i chęć zerwania z dotychczasowym trybem życia, ale stare przyzwyczajenia trzymają się mocno. Do tego najlepszy kumpel Kacpra zaczyna dwuznaczny moralnie eksperyment, a na deser okazuje się, że Kacper wyhodował potwora – bowiem jego kolega, którego Kacper wprowadził w świat podrywaczy okazuje się przy tym niezłą kanalią. Jest naprawdę ciekawie, nie mówiąc o bardzo dobrym zakończeniu.
Jak wspomniałem pierwsza część książki troszkę pod tym względem szwankuje, ale i tu pojawiają się ciekawe wątki. Starszy dziadek, do którego po porady przychodzi Kacper. za każdym razem serwuje mu anegdoty, które są naprawdę zabawne i bardzo się je dobrze czyta. Pojawiają się też ciekawe i sądzę, że autentyczne wątki spod znaku „w jaki sposób studenci zarabiają hajs, kiedy nie mają roboty”. Ciekawe są w końcu stosunki Kacpra ze swoimi rodzicami.
Użyty język wiernie oddaje to, jak mówią studenci (wiem to, ponieważ z racji zawodu mam z nimi stały kontakt haha!) Moją uwagę zwrócił fakt, że Jan Michalski bardzo sprawnie posługuje się polszczyzną. Widać u niego dużą erudycję. Opisy są plastyczne, choć niektóre uważam za nie do końca trafione i mało wnoszące do fabuły. Po co czytelnikowi wiedza, jaki wynik osiągnął Kacper grając w jedną z gier komputerowych?
Werdykt? Książkę polecam. Jest dobrze napisana, bohater jest ciekawie skonstruowany i, pomimo że bawi się kobietami, wzbudza naszą sympatię. Książka porusza też ważne zagadnienia i pokazuje, jak trudno wyrwać się z bagna, do którego czasem wchodzimy tylko na własne życzenie. Panie Michalski, oby tak dalej!