Dom -- miejsce magiczne, jedyne w sobie, gdzie nikt nie kłamie,
gdzie mieszkają jaskółki...
Nie wystarczy się troszczyć o jaskółcze gniazda
podziwiając w stu lustrach czujność swego męstwa,
z lubością w planowaniu poszukując spełnień,
patrzeć na komfort innych jak oazę szczęścia.
Nie wystarczy wciąż liczyć, co już przeliczone,
podzielone od wczoraj i kryje się w cieniu
a wciąga nas w iluzję pokracznej obłudy,
bo dalekie od prawdy a bliższe milczeniu.
Wloką się wśród dni naszych pytające ręce
stłamszonych kroków odgłos… ból o drogę pyta,
idzie przed nami chora, zmęczeniem okryta,
ta okrzyknięta wolną w zmęczonej udręce.
Nie wystarczą gwarancje, jaskółki nie wrócą
by ochronić swym gniazdem- cal- tego co mamy,
śmieszna polska groteska, co ma postać dramy,
gotowa dawać... siebie... gdy brakuje więcej.
Miejsce zdradza kierunek - od wiosny do wiosny
roztacza pod okapem swych jaskółek pióra
ten dom wpisany w zieleń z ciepłem gniazd jaskółek
by ochraniać ojczyznę - kiedy wiedzą... która?
@ Janusz D.