JustPaste.it

Ebola zagraża istnieniu Liberii

Epidemia eboli, która w czerwcu tego roku wybuchła w Gwinei, teraz wydaje się być poza wszelką kontrolą liberyjskich władz.

Epidemia eboli, która w czerwcu tego roku wybuchła w Gwinei, teraz wydaje się być poza wszelką kontrolą liberyjskich władz.

 

Zabójczy wirus ebola

Do tej pory w Gwinei, Sierra Leone i Liberii na ebolę zmarło ponad 5 tysięcy osób. Tak drastyczne statystyki wynikają z tego, że ebola jest chorobą zakaźną, która rozprzestrzenia się za pośrednictwem krwi, płynów ustrojowych, a nawet dotyku. Śmiertelność wśród zakażonych to aż 90%. Jej objawy są podobne do objawów przeziębienia czy grypy: gorączka, ból głowy, mięśni, gardła i ogólne osłabienie. Po kilku tygodniach występują torsje, biegunki, a wirus paraliżuje system odpornościowy i wyniszcza narządy wewnętrzne, powodując krwotoki, a co za tym idzie szybką śmierć.

Nieostrożność mieszkańców Liberii

Dlaczego w Liberii choroba rozprzestrzenia się w takim tempie? Przyczyn należy upatrywać w działaniach społecznych, religijnych i kulturowych. Liberyjczycy wciąż praktykują tradycyjny pochówek, w trakcie którego żałobnicy dotykają ciała zmarłego i spożywają przy nim posiłki. Sprzymierzeńcem wirusa jest także rozwój technologiczny. Rozbudowana sieć komunikacyjna sprawia, że ludzie zamieszkujący najdalsze zakątki kraju przemieszczają się na znaczne odległości, rozprzestrzeniając wirus. Szczególnie jednak groźnym rozsadnikiem choroby okazują się być taksówki, zarówno samochodowe, jak i motocyklowe. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaapelowała do władz Liberii o zwiększenie nakładów na rzecz walki z wirusem ebola. Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ Samukai przyznał, że „niewydolny system opieki zdrowotnej”  nie radzi sobie z tyloma przypadkami zachorowań, a co za tym idzie, Liberia nie będzie w stanie samodzielnie stawić czoła zagrożeniu, „nie mając zaplecza infrastrukturalnego, logistycznegoi możliwości finansowych”.

Bunt w Liberii

Z centrum kwarantanny, które znajduje się w stolicy Liberii – Monrovii, uciekło ostatnio 20 pacjentów, u których badania na obecność wirusa miały wynik pozytywny. Władze poinformowały, że splądrowali i ukradli oni materace i pościel poplamioną krwią z łóżek pacjentów. Nieoficjalnie mówi się, że miało to na celu zmuszenie władz do zamknięcia ośrodka i do przyznania, że wirus ebola to zwykłe oszustwo, za które odpowiedzialna jest prezydent kraju Ellen Johnson-Sirleaf.

Międzynarodowe Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom uważa, że jeżeli epidemia nie zostanie zatrzymana, to w styczniu zarażonych wirusem ebola na świecie może być już 1,5 mln. Aby temu zapobiec, we wrześniu USA zdecydowało o wysłaniu do Afryki żołnierzy i naukowców, którzy mają za zadanie stworzyć co najmniej 100 szpitali polowych i centra kwarantanny

w zarażonych regionach. Działania te powinny znacznie spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa na kontynencie, jednak są zbyt małe, aby je całkowicie zahamować. Nadzieję na zwycięstwo w walce z zabójczym wirusem daje przypadek powracającego do zdrowia amerykańskiego misjonarza, którego szczegóły eksperymentalnej kuracji opisano szerzej w art. angelini.pl „Czy lekarstwo na ebolę istnieje?”. Droga do pełnej świadomości o tym, jakie zachowania mogą przyczynić się do przenoszenia chorobotwórczych cząsteczek i jakie poczynić działania, by skutecznie pokonać wirus, wciąż pozostaje jednak odległa.

Źródło:

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/ebola-to-zagrozenie-dla-istnienia-panstwa-w-liberii-nawet-rzad-zaczyna-panikowac,466694.html

 

Kontakt dla mediów:

Katarzyna Krakówka

Community Manager

BrainJuice Group

ul. Rajskich Ptaków 55a

02-816 Warszawa

 

Tel. +48 22 855 61 00

E mail: k.krakowka@brainjuice.pl

http://www.brainjuice.pl/  

 

Źródło: Biuro Prasowe Angelini.pl

Licencja: Creative Commons