JustPaste.it

Typy nekrofilii (seksuologia)

O jednym z najsłabiej poznanych zaburzeń preferencji seksualnych.

O jednym z najsłabiej poznanych zaburzeń preferencji seksualnych.

 

Typy nekrofilii

     Nekrofilia jest niezwykle rzadkim zaburzeniem. Nie wyróżnia się jej więc w klasyfikacjach, ale też nie robi się tego, gdyż jej definicja wydaje się oczywista – jest to chęć seksualnego obcowania ze zwłokami. Taka jej postać nazywana jest obecnie nekrofilią właściwą (prawdziwą, regularną, „normalną”). Wpływ na to mieli m.in. Rosman i Resnick (1989), którzy w najobszerniejszej, prowadzonej dotąd analizie 87 przypadków nekrofilów, wyodrębnili wśród nich dwie główne grupy:

  • nekrofilów prawdziwych (n=54) – rzeczywisty i dominujący w życiu seksualnym pociąg do zwłok, wśród których wyróżnili trzy podgrupy:
  • nekrofilów homicydalnych (n=14) – zabijających innych, by pozyskać zwłoki,
  • nekrofilów „normalnych” (n=21) – wykorzystujących w praktykach seksualnych martwe ciała (grupa ta w rzeczywistości stanowi klasę główną dla pozostałych),
  • i nekrofilów fantastów (n=15) – fantazjujących o obcowaniu ze zwłokami, lecz nie realizujących w praktyce swoich pragnień,
  • oraz pseudonekrofilię (n=33) – intencjonalny i „przypadkowy” kontakt ze zwłokami przy zachowaniu preferencji do kontaktu z żywymi partnerami oraz przy braku nekrofilnych fantazji seksualnych (jako przykład autorzy opisali przypadek mężczyzny, który pod wpływem alkoholu, niechcący zastrzelił partnerkę, a następnie próbując ukryć jej ciało podniecił się seksualnie i odbył ze zwłokami stosunek analny).

     Choć podział ten w zamyśle autorów służyć miał jedynie przypisaniu nekrofilów do określonych grup, które następnie były analizowane, jako najprostszy i najoszczędniejszy jest on jednym z najbardziej praktycznych, gdyż poza tym, że pozwala na przypisanie do którejś z grup bodajże każdego nekrofila, to dodatkowo umożliwia odróżnienie parafilii prawdziwej od rzekomej.

     W 1910 niemiecki psychiatra Erich Wulffen, po zapoznaniu się z przypadkami przestępców prezentujących skrajne formy perwersji, opisał je nadając im trzy nowe nazwy. Wyróżnił (za: Burg, 1982):

  • nekrosadyzm – w którym zaspokojenie seksualne osiągane jest wyłącznie przez kontakt ze zwłokami, lecz pod warunkiem, że będą to zwłoki ofiary, którą nekrosadysta sam pozbawił życia (należy dodać, że Wulffen z nekrosadyzmem kojarzył wszelkie seksualne czynności, jakim poddawane są zwłoki, również brutalne ich okaleczanie) – muszę jednak zaznaczyć, że termin „nekrosadyzm” pojawił się już wcześniej w literaturze światowej, w takim samym znaczeniu, w jakim rozpatruje go Wulffen, wspomina o tym mimowolnie Havelock Ellis (1903) wymieniając prace, w których autorzy rozpatrywali przypadki nekrofilii, przywołując artykuł W.A.F. Browne’a pt. „Necrophilism” opublikowany w 1875 roku w Journal of Mental Science; nekrosadyzm był tu nekrofilią, w której ujawnił się sadystyczny komponent – okaleczanie zwłok (wówczas jednak w literaturze fachowej często jeszcze nekrofilów nazywano wampirami lub wilkołakami),
  • nekrostuprum – ograniczone do seksualnego obcowania ze zwłokami (zatem najczęściej wykopywanymi z grobu lub wykradanymi z kostnicy),
  • i nekrofagię – okaleczanie i zjadanie zwłok (z naciskiem na kanibalizm).

     Właściwie więc typy Wulffena były jednakowe z tymi, jakie wywodziły się z „przypadkowego” podziału dokonanego przez Rosmana i Resnicka, i po raz kolejny, podobnie jak w przypadku Krafft-Ebinga i sadyzmu, wydaje się, że pierwszy opis parafilii w historii był najtrafniejszy.

     Wulffen kojarzył nekrosadyzm z pojęciem „lustmord” (zabójstwo z lubieżności) i w pewnym stopniu, mimowolnie, sam przyczynił się do błędnego wiązania ich ze sobą, aczkolwiek kładł on nacisk na pozyskanie zwłok poprzez zabójstwo, a nie podniecenie zyskiwane w trakcie zabijania – tego najzwyklej był świadomy i dlatego o tym pisał. Inni jednak element ten wyeksploatowali w stopniu prowadzącym do nadinterpretacji wprowadzonego przez Wulffena pojęcia.

     Zabójstwo z lubieżności, przez większość autorów, aż do dzisiaj, kojarzone jest z aktem zabójstwa, któremu towarzyszy podniecenie seksualne (często wiąże się go z duszeniem ofiary – w żadnym razie nie należy upatrywać w duszeniu oznaki nekrosadyzmu) lub zabijaniem w trakcie kopulacji będącym warunkiem doznania orgazmu. Wpływ na to miał Krafft-Ebing (podobnie jak na polskiego lekarza sądowego, Leona Wachholza, który w 1900 roku opisał cztery typy zabójstwa z lubieżności), gdyż on również używał tego pojęcia, lecz w zupełnie innym znaczeniu (z naciskiem na sadyzm, lecz również w kontekście nekrofilii, bo i takie przypadki studiował), a też nie był on jego autorem, jak pisał: „Nie mogę wątpić, przy powyższym, że duża liczba – tak zwanych – zabójstw z lubieżności, zależy od kombinacji przeczulicy (hyperesthesia sexualis) i parastezji seksualnej (paresthcsia sexualis)” (Krafft-Ebing, 1886/1906).

     Trudno obecnie określić źródło pochodzenia pojęcia zabójstwa z lubieżności, Krafft-Ebing je znał, lecz go nie stworzył. Podczas gdy dzisiaj jest ono z powodzeniem używane na całym świecie, w Polsce się je porzuciło na rzecz stosowania pojęcia nekrosadyzmu, jako jego synonimu. Jest to oczywiście praktyka niewłaściwa, jest to nadużycie, gdyż pojęcie nekrosadyzmu jest przypisane definicji wprowadzonej przez Wulffena. Jest to skomplikowana problematyka, gdyż nie można w niej pomijać również aktualnego rozumienia zjawiska nekrofilii. Aczkolwiek chciałem zaznaczyć, iż terminologia stosowana w Polsce powinna być jednakowa ze stosowaną za granicą, bo w przeciwnym wypadku może dochodzić do merytorycznych nieporozumień podczas studiowania literatury obcej i działa to w obie strony. Nekrosadyzm, do dzisiaj, na całym świecie rozumiany jest tak, jak opisywał go Wulffen, nie tylko w słownikach specjalistycznych, lecz nawet potocznych. Nie wiąże się go tam z jakimkolwiek podnieceniem skojarzonym z zabijaniem. Nekrosadyzm w najprostszej formie oznacza – praktyki sadystyczne skierowane na zwłoki osoby (okaleczanie ich, rozczłonkowanie, wytrzewianie etc.), którą nekrosadysta pozbawił życia. Zabójstwo z lubieżności, czyli podniecanie się samym aktem zabijania, może mu towarzyszyć, lecz Wulffen nie kładł na to nacisku w definicji.

     Pojęcie „zabójstwo z lubieżności” nie jest więc terminem przestarzałym, a z takimi opiniami się w spotykałem. Jest ono jedynym, uznając honorowaną wszędzie definicję nekrosadyzmu, pojęciem opisującym: doznawanie przyjemności seksualnej w trakcie zabijania, (precyzując, zabijanie jest warunkiem doznania satysfakcji seksualnej). Nie należy więc rezygnować z jego stosowania.

     Wracając do właściwego wątku, von Hentig (1964; za: Fromm, 1999) kojarzył następujące zachowania z nekrofilią:

  • kontakt seksualny ze zwłokami od dotykania narządów płciowych, aż po stosunek seksualny,
  • podniecenie seksualne skojarzone z widokiem zwłok,
  • zamiłowanie do zwłok i grobów oraz przedmiotów związanych z obrządkami pogrzebowymi, jak kwiaty czy zdjęcie na nagrobku,
  • akty rozczłonkowania zwłok,
  • i pragnienie dotykania lub wąchania odoru zwłok albo zapachu gnicia.

     Love (1992) wyodrębniła następujące rodzaje nekrofilii (jak się twierdzi w literaturze i dlatego ją tu wymieniam, lecz nie bezkrytycznie):

  • fetyszyzm nekrofilny (już w 1912 Albert Moll tak ujmował niektóre praktyki nekrofilne, a po nim wielu innych autorów) – aktualnie, właściwie powszechnie uznaje się zwłoki za fetysz, co również stanowi nadinterpretację i dowiodę tego w opisie przypadków,
  • mysofilię (podniecanie się wydalinami ciała, brudem z niego pochodzącym etc. w skrajnych przypadkach podnieca jedynie zgnilizna martwego ciała),
  • nekrosadyzm (rozumiany dokładnie tak samo jak przez Wulffena),
  • i nozofilię (podniecenie seksualne jest generowane przez świadomość istnienia śmiertelnej choroby u partnera).

     Zatem Brenda Love nie opisała czterech nowych typów nekrofilii, a tylko jeden. Mysofilia była już od dawna znana, lecz zdaje się nie nazwana – opisana jest w ostatnim punkcie zachowań wymienianych przez von Hentiga. Natomiast nozofilia jest rzeczywiście ciekawym zjawiskiem, pierwszy raz opisanym przez autorkę.

     Poza już wymienionymi, Franzini i Grossberg (1995) opisali nekrofilię romantyczną. Muszę jednak dodać, że w mniejszym stopniu wydaje się ona być perwersją, a w większym specyficzną reakcją w nieprawidłowym przebiegu żałoby (na pewno trzeba to różnicować) – acz być może ten właśnie rodzi czasem reakcje nekrofilne (wrócę jeszcze do tego wątku przy opisie przypadku Eda Geina i „nekromorfii”). Autorzy, by zaprezentować przykłady romantycznej, nekrofilnej miłości, przywołują nawet postać Heroda, który po zabójstwie żony sypiał przy niej przez siedem kolejnych lat (co jest częścią legendy). Nekrofilia romantyczna oznacza więc trwanie przy bliskiej osobie zmarłej i niechęć do rozstawania się z nią, co może skutkować nawet wielomiesięcznym przetrzymywaniem zwłok. Skojarzone jest to wówczas, jak podejrzewam, z głębokimi zaburzeniami osobowości żałobnika, oscylującymi wokół niezdolności do tolerowania wątków separacyjnych i utraty. Autorzy niestety, by ją opisać, powołują się w większości na przypadki historyczne, zazwyczaj sprzed setek lat i stąd nierzadko brakuje danych, które mówiłyby coś więcej o stosunku żałobnika do zwłok. Nie można więc wykluczyć, iż nie zawsze tego typu praktyki były (i są) skojarzone z seksualnym obcowaniem ze zmarłą, bliską osobą. Aczkolwiek z założenia, by mówić o nekrofilii romantycznej, musi być spełniony warunek istnienia między obojgiem przedśmiertnej relacji seksualnej.

     Ostatnim już badaczem, który zasługuje na uwagę, jest Anil Aggrawal (2009, 2011). Dokonał on podziału nekrofilii na dziesięć kategorii, starając się przy tym ująć wśród nich wszystkie opisane dotąd rodzaje skojarzonych z nią zachowań. Wyróżnił:

  • Nekrofilów grających role („nekrofilia roli”) – typ ten nie wykorzystuje seksualnie zwłok, lecz nie doznaje podniecenia w normalnym kontakcie z partnerką, stąd zabiegi, by ta udawała martwą lub nieprzytomną, co wyzwala erekcję (ogranicza się zwykle do związku partnerskiego).
  • Nekrofilów romantycznych („nekrofilia romantyczna”) – dotyczy osobników z normalnie ukierunkowanym popędem płciowym, którzy po śmierci ukochanej osoby nie potrafią się z nią rozstać: przetrzymują zwłoki lub nawet ich części, mogą je mumifikować, a następnie zachowywać się tak, jakby partner nie zmarł – mogą przy nich spać, zasiadać do stołu i uprawiać z nimi seks. Oczywiście Aggrawal zaadoptował w tym względzie opis Franziniego i Grossberga.
  • Nekrofilów fantazjujących („nekrofilia fantazyjna”) – nie wchodzą w rzeczywistą relację ze zwłokami, lecz dominują u nich fantazje skojarzone z obcowaniem seksualnym z martwą osobą. Nekrofilni fantaści mogą odwiedzać cmentarze lub chodzić na pogrzeby, co częściowo zaspokaja ich potrzeby, gdyż prowadzi do podniecenia seksualnego i rozbudza fantazje.
  • Nekrofilów dotykających („nekrofilia czuciowa”) – zdaniem Aggrawala, nekrofile ci posuwają się o krok dalej od poprzednich i muszą dotykać zwłok, by osiągnąć satysfakcję seksualną, a nawet orgazm (niejako dotyk wystarczy, by go osiągnąć). Perwersja posunięta do tego stopnia (poza opisanymi dalej) skutkuje często poszukiwaniem pracy, w której ma się kontakt ze zwłokami.
  • Nekrofilów fetyszystów („nekrofilia fetyszystyczna”) – w grupie tej znajdują się osobnicy, którzy w dalszym ciągu nie kopulują ze zwłokami, lecz w sprzyjających okolicznościach posuwają się do wycinania fragmentów martwego ciała, chociażby piersi, ale też drobnych elementów, jak włosy łonowe czy palce, by dzięki nim stymulować się seksualnie. Mogą kolekcjonować części ciała.
  • Nekrofilów okaleczających zwłoki („nekrofilia agresywno-maniakalna”) – w tym wypadku zaspokojenie seksualne nadal nie jest skojarzone ze współżyciem ze zwłokami, a z ich okaleczaniem, któremu towarzyszy zwykle masturbacja. Czynów tych dokonują na zwłokach i nikogo nie zabijają, by je pozyskać. Obecna może być również nekrofagia.
  • Nekrofilów oportunistów („nekrofilia oportunistyczna”) – jest to pseudonekrofilia i w wyjaśnieniu jej obrazu Aggrawal posiłkuje się opisem Rosmana i Resnicka.
  • Nekrofilów prawdziwych („nekrofilia prawdziwa”) – oznacza ona pociąg seksualny do zwłok, który dominuje nad wszelkimi innymi formami jego zaspokojenia. Poza podejmowaniem pracy, w której kontakt ze zwłokami jest możliwy, osobnicy ci zazwyczaj wykradają ciała z kostnicy lub rozkopują groby. Nie zabijają aby pozyskać zwłoki.
  • Nekrofilów zabójców („nekrofilia homicydalna”) – jest to więc kolejna opisana przez Rosmana i Resnicka kategoria, w której warunkiem seksualnego zaspokojenia się jest obcowanie ze zwłokami osoby, którą nekrofil sam pozbawił życia. Aczkolwiek osobnicy ci obcują nie tylko ze zwłokami, a nierzadko również ze swoimi ofiarami zanim pozbawią je życia.
  • Nekrofilów ekskluzywnych („nekrofilia ekskluzywna”) – klasa ta nie różni się od poprzednich niczym, jednak Aggrawal przekonuje, iż jest inaczej, że są to osobnicy, których interesuje jedynie uprawianie seksu ze zwłokami – mogą w tym celu zabić, choć z definicji zabójcami nie są, posuną się jednak do wszystkiego, by zdobyć zwłoki. Nie podejmują oni żadnej innej aktywności seksualnej. Wykazują impotencję w kontakcie z żywą kobietą.

 

Jest to zamknięty fragment książki pt. "Seksualni seryjni mordercy"

Wprowadził wydawca posiadający wszelkie prawa do treści.