JustPaste.it

Pokora

Pokora – cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, nie wywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami.

Pokora – cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, nie wywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami.

 

Często ludzie mylą pokorę z uległością, biernością, naiwnością. Z brakiem umiejętności przebicia się, kiedy Ci inni najczęściej po trupach dążą do celu. Kiedy w swoich dążeniach używają kłamstwa, intrygi, agresji czy arogancji.  Człowiek pokorny według świata to ten który na wszystko się zgadza. To ten, który zamiast agresywnie przeć do przodu stara się być grzeczny, kulturalny - jednym słowem frajer. To człowiek oderwany od rzeczywistości bo podobno nieświadomy tego, że w życiu trzeba się przepychać łokciami. . Ale czy na prawdę nieświadomy czy może posiadający po prostu inne priorytety? 

 

Pokora nie jest kapitulacją, pokora jest zrozumieniem świata na wyższym poziomie świadomości. Człowiek pokorny to raczej taki, który zdaje sobie sprawę z mechanizmów tego świata. Z tego, że w tzw. wielkim świecie wygrywają często ludzie próżni, egotycy skupieni na sobie, ludzie którzy epatują nieustannie swoimi "wielkimi" sukcesami, zachłyśnięci swoją rzekomą wielkością. Ludzie, którzy z powodu własnych kompleksów wywyższają się nad innymi, świadomie lub nieświadomie poniżając ich, pokazują ich marność.

Człowiek pokorny to bogacz, który dorobiwszy się majątku potrafi spotkać się z dawnymi kolegami i nie czuje się w żaden sposób od nich lepszy. Prędzej powie swoim kumplom, że nie ma mu czego zazdrościć. Bo wprawdzie osiągnął tzw. sukces ale nie ma czasu na życie rodzinne, uczuciowe, jak jego koledzy.  Pójdzie z nimi na piwo i będzie wspominał dawne, młodzieńcze czasy. Człowiek pokorny to taki, który posiada pewien kapitał ale nie epatuje nim tylko potrafi się nim dzielić, tak aby inni także mogli w sobie odnaleźć drogę do szczęścia, do sukcesu. To taki człowiek, który da swojemu bliźniemu wędkę aby ten sam mógł łowić.  Pokorny czyli taki, któremu nie odbiła sodówka, który nie twierdzi, że swój sukces osiągnął tylko dzięki swojej wspaniałości ale złożyło się na niego wiele czynników jak np. cieżka praca, pomoc otrzymana od drugiego człowieka czy zwyczajne szczęście. Człowiek pokorny potrafi zauważyć jak wiele w życiu nie zależy od nas samych.

 

Pokora to przyjmowanie życia takim jakim jest. Pokora to akceptacja nierealnego a bierność, która jest mylona z pokorą to brak akceptacji rzeczywistości, ucieczka od niej. Pokora sprawia, że godnie przyjmujemy swój los co nie znaczy, że nie staramy się poprawić swojego życia na lepsze. Wiemy jednak co jest realne, w zasięgu naszych możliwości a co jest zwyczajną fanaberią. Nie pchamy się w dziwne sytuacje, kiedy życie pokazuje nam, że nie tędy droga a my odbijamy się od różnych sytuacji losowych jak od ściany. To wszystko przez brak pokory właśnie - kiedy ludziom wydaje się, że mają wolną wolę i mogą wszystko. Stąd późniejsze frustracje i załamania. Dlatego tak wielkie szkody wyrządziły nauki katolickie i new age o posiadaniu wolnej woli. Chociaż nauka udowodniła, że wolna wola to ułuda.  Pokora rodzi akceptacje siebie, swoich wad ale także świadomość zalet. Sprawia jednak, że ich nie wyolbrzymiamy bo wtedy łatwo o pychę i próżność. Pokora to widzenie siebie i świata w prawdziwym, realnym świetle. 

Jak często mówimy o kimś, że spokorniał. Spokorniał czyli widzi więcej niż tylko czubek własnego nosa, niż swoje własne ego.  Ma świadomość, że nie tylko jemu jest źle a rzeczywistość nie dostosuje się do jego potrzeb, marzeń, pragnień. Pokora wreszcie daje zrozumienie, że problem nie tkwi w świecie ale w tym jak go postrzegamy, jak się z nim komunikujemy. Jakże często jednak spotykamy w życiu zbuntowanych narcyzów, którzy powtarzają na każdym kroku jaki świat jest zły a oni szlachetni. Świat się jednak nie dostosuje - to my musimy zmienić siebie. Bo to my nakładamy nasze własne emocje interpretując rzeczywistość. W zależności od stopnia zaangażowania naszego ego możemy ją odbierać zupełnie inaczej. Umysł potrafi być w końcu genialnym oszustem.

 

Być pokornym to mieć małe ego co nie znaczy, że słabe - jednak prędzej człowiek ugryzie się w język niż będzie mówił to co mu ślina na język przyniesie. Bo korzysta ze swojej inteligencji i widzi wszystko z szerszej perspektywy.

Przykład - ktoś nas obrazi a my się nie bronimy, staramy się zachować spokój, być ponad to. W większości przypadków będzie to odbierane jako słabość, uległość, tak jakbyśmy zgadzali się z rzucanymi na nas obelgami. Jest jednak odwrotnie - nie bronimy się specjalnie  bo sami dla siebie wiemy co jest prawdą. Broniąc się przyznajemy niejako, że oponent ma rację bo wikłamy swoje emocje, które świadczą, że wzieliśmy czyjeś słowa do siebie - czyli, że w jakimś sensie przyznałiśmy takiej osobie rację, bo sami nie znamy prawdy o sobie. 

 

Człowiek pokorny jest świadomy swoich wad, swojej ignorancji, hipokryzji. Wtedy potrafi  wznieść się ponad te wady. Okazuje się wtedy, że one wcale nie były takie wielkie ale kiedy postrzegamy je z poziomu dumnego ego - często nasze wady widzimy wręcz jako zalety! Wcale nie chcemy się ich pozbywać. I tak buduje się nasza fałszywa tożsamość, która szczęścia na pewno nam nie przynosi. Dlatego potrzebny jest nam wgląd wewnętrzny, próba spojrzenia na siebie samych bez strachu.

 

Pokora to nieustanne tłamszenie swojego ego, które zawsze szuka poklasku. Im mniej egoizmu tym więcej pokory czyli nastawienia na dobro drugiego człowieka a nie tylko swoje, więcej dawania a nie tylko brania. Tylko kiedy mamy w sobie pokorę wiemy co powinnyśmy robić - wtedy nasza energia jest pożytkowana na realne cele. Niepokornemu ego wydaje się za to, że może zmienić cały świat, czuje, że ma o wiele, wiele większy wpływ niż to ma miejsce. Dlatego ludzie cierpią, nie mogą pogodzić się ze swoim losem.

Pokorny człowiek to wreszcie taki, który zauważa że jest tylko malutkim trybikiem w wielkiej maszynie Wszechświata. Pokora jednak nie prowadzi go do pesymizmu - przeciwnie- do akcepacji i optymizmu, bo dzięki akceptacji świata takim jakim jest odzyskuje spokój wewnętrzny i harmonię. Rozumie ten świat i już więcej się nie oszukuje. Dzięki temu ma o wiele więcej energii. którą wcześniej tracił na frustracje.Nie porywa się już więcej z motyką na Słońce, porzuca rolę Don Kichota.

 

Pokora dla człowieka wierzącego to przede wszystkim wiara w przeznaczenie, ufność, że wszystko co nas spotyka ma sens i nie jest przypadkowe. Że los jest sprawiedliwy nawet jeśli nasze ego się z tym nie zgadza i chciałoby innego życia i innej rzeczywistości.