JustPaste.it

Los i przeznaczenie

Czy wierzysz w przeznaczenie?- zapytał mnie kiedyś nieżyjący już przyjaciel. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć, bo nigdy mi takie pytanie do głowy nie przyszło. Owszem, w rodzinnej legendzie była pamięć, że babcia i dwie ciotki orzekły, że będę księdzem lub adwokatem, ale nie spełniła się żadna z tych przepowiedni. Przeznaczony przez nie do obu tych pozycji. poszedłem inną drogą. Pewnie gdzieś u początku tej drogi niewiele mając możliwości podejmowania własnowolnych decyzji. Kiedy się wstecz oglądam, stwierdzam, że najczęściej o życiowym wyborze decydował przypadek. Najbardziej utkwiły mi w pamięci dwa wydarzenia.

W roku 1945 wracający z sowieckiej niewoli Niemiec zwierał się mnie, młokosowi z dramatycznego losu, jaki go spotkał. Nie miał dokąd i do kogo wracać. Cały życiowy dorobek, całe dotychczasowe życie zdruzgotała mu wojna, w której nie wziął udziału dobrowolnie. Gdy opowiadałem mu, że moje życie człowieka, jeszcze wtedy dopiero u początku, legło już w gruzach, powiedział: „życie nie powie ci, abyś się nad sobą poużalał, a ono stanie obok i poczeka”

Kilka lat później oficer bezpieki, decydując, jakie studia podejmę, powiedział „pamiętaj, niezbadane są wyroki uboskie (popr.: ubowskie)”. Dla niezorientowanych dodaję, że ówczesna nosiła nazwę Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, potocznie zwany "ube". 

Czas i przypadek rządzą losem człowieka. Urodziłem się w czasie i miejscu ściśle określonym. Kto inny urodził się w innym miejscu i innym czasie, też ściśle oznaczonym- ale każdy z nas, ja i reszta, gdzie indziej i kiedy indziej. Przypadek zrządził, że tu i teraz.