JustPaste.it

Życie scjentologów

"Nie wiedziałam co to jest normalność"

"Nie wiedziałam co to jest normalność"

 

60bd316737867fe406b673fe2fb960a5.jpg

Jenna Miscavige Hill – Ofiarowana, IW Znak 2014

O autorce:

Jenna Miscavige Hill urodziła się 1 lutego 1984 roku w Concord, NH. Jej dziadkowie i rodzice byli scjentologami. Brat ojca jest ich przywódcą.

W wieku siedmiu lat została zmuszona do podpisania kontraktu na miliard lat ofiarowując tym samym sekcie swoje życie.

Opuściła organizację w 2005 roku.

Jej mąż też był scjentologiem. Mają dwoje dzieci.

O książce:

Najbardziej znanymi scjentologami są aktorzy Tom Criuse i John Travolta. Nie przeszli jednak takiej drogi jak autorka wspomnień.

Organizację założył pisarz L. Ron Hubbard w latach 50-tych XX wieku. Widocznie jednak czul się niedowartościowany, bo zamarzył mu się rząd dusz. Napisał książkę, w której zawarta filozofia zainteresowała wiele osób. Niestety.

W teorii „Scjentologia to filozofia, program samopomocy, który obiecuje osiągnięcie większej samoświadomości i możliwość wykorzystania przez jednostkę całego jej potencjału”.

Jak to wygląda w praktyce autorka opisuje bardzo szczegółowo na przykładzie własnym, rodziny i znajomych.

Dzieciństwo w którym prawie nie było jej rodziców, bo pracowali, na rzecz organizacji, po kilkanaście godzin na dobę, często w innym mieście a nawet kraju.

Mimo że stryj Jenny był przywódcą scjentologów nie uniknęła jako dziecko bardzo ciężkiej pracy fizycznej na powstającym ośrodku dla dzieci pracowników organizacji.

Wykształcenie było tam na ostatnim miejscu, a główne metody wychowawcze to nieustanna kontrola, indoktrynacja, manipulacja połączona z ogłupiającą ciężką pracą.

Życiem scjentologów, niezależnie od wieku i stanowiska rządzą surowe i bezkompromisowo egzekwowane zakazy i nakazy. Autorka opisuje je bardzo dokładnie nie szczędząc czytelnikom nieprzyjemnych szczegółów.

„Przesłuchania stanowiły najważniejsze narzędzie kontroli, którym posługiwano się w Kościele, a wszystkie sesje nagrywano na wideo”.

Każdego szeregowego członka sekty obowiązywało uczestniczenie w kursach, często bezsensownych jak kurs sprzątania czy ścielenia łóżka.

Brak sensu działań przykrywano drobiazgowością, biurokracją, statystyką i sprawozdaniami.

Z książki wyłania się obraz państwa totalitarnego w którym obywatele są tak indoktrynowani, że na wszystko się zgadzają. To wszystko plus wszechobecny kult jednostki założyciela i zamordyzm bardzo przypomina orwellowski świat w książce „1984”.

Rzadko ale zdarzają się scjentolodzy, którzy zaczynają widzieć nie reguły, których muszą przestrzegać ale swobodę, której muszą się wyrzec. Najpierw to byli rodzice autorki a potem ona z mężem.

Napisała: „Według mnie Kościół jest niebezpieczną organizacją, która ideologią usprawiedliwia wyrządzone przez siebie krzywdy i gwałcenie elementarnych praw człowieka”.