JustPaste.it

Pertraktacje ślubne, czyli czego chcemy MY, a czego nasi RODZICE.

Klamka zapadła, nie ma odwrotu – POBIERACIE SIĘ! W większości młodym parom w organizacji ślubu i wesela pomagają rodzice.

Klamka zapadła, nie ma odwrotu – POBIERACIE SIĘ! W większości młodym parom w organizacji ślubu i wesela pomagają rodzice.

 

023cc0c534fe0aac32f230902ace211d.jpg

Pomoc ta jest nie tylko od technicznej strony, ale również finansowej. W związku z tym, że w statystycznej większości to rodzice pokrywają wszelkie kwestie finansowe, chcą mieć coś do powiedzenia w sprawach organizacyjnych. I tu zaczyna się problem, ponieważ na wiele kwestii patrzą zupełnie inaczej niż przyszli Państwo Młodzi. Jak rozwiązywać powstające konflikty? Czy porozumienie jest w ogóle możliwe, kiedy wydaje się, że o kompromisie możemy tylko pomarzyć?

Rodzice finansujący wesele swoich dzieci często myślą w kategorii „płacę, więc mam prawo zadecydować!”. Jest w tym trochę racji, jednak nie tak do końca. Cóż z tego, że to rodzice urządzą ślub i wesele po swojemu, skoro młodym wiele kwestii nie przypadnie do gustu? Tak naprawdę to jest ich dzień i chcieliby go zaplanować według własnych wyobrażeń. Rodzice natomiast mogą wyrazić swoje zdanie i podpowiedzieć inne rozwiązanie, ale absolutnie nie powinno to wyglądać tak, że tylko rodzice o wszystkim decydują.

Coraz bardziej popularne stają się kameralne przyjęcia weselne. Młodzi ludzie odchodzą już od hucznych przyjęć. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest kwestia finansowa. Zadłużanie się już na starcie wspólnego życia nie jest szczytem marzeń nowo poślubionych małżonków. Nie każdy ma rodziców których stać na wyłożenie 40 czy 60 tysięcy, by móc za tę kwotę zorganizować córce czy synowi huczne przyjęcie weselne na 150 czy 200 osób.

Inaczej sprawa się ma, kiedy to przyszli małżonkowie sami pokrywają wszystkie wydatki związane ze ślubem i weselem. Łatwiej im zaprotestować, postawić się rodzicom, gdyż mają bardzo mocny argument: „TO JEST NASZ ŚLUB, NASZE PIENIĄDZE I NASZE DECYZJE”. W tej sytuacji rodzicom pozostaje zachować swoje uwagi i spostrzeżenia dla siebie. Warto dodać, że niekiedy można ze spokojem wysłuchać tego co rodzice mają do powiedzenia. Jak wiadomo mają większy bagaż doświadczeń i w wielu kwestiach ich zdanie może uchronić przed niepowodzeniem.

Pertraktacje ślubne z rodzicami często bywają bardzo nerwowe. Pamiętajcie, że zarówno Wy jako przyszli Państwo Młodzi, jak i Wasi rodzice, stresujecie się tym wielkim wydarzeniem. Spokój podczas rozmów może nie tylko rozładować napiętą atmosferę, ale również pomoże w negocjacjach. Nie można również zapomnieć o kompromisie. Czasami kiedy nie można dojść do konkretnego porozumienia trzeba znaleźć takie rozwiązanie, które zadowoli obie strony.

Jeżeli chcecie uniknąć niepotrzebnych spięć już na samym początku rozmowy uprzedźcie rodziców, że chcecie porozmawiać spokojnie, bez nerwów. Kiedy zaczynają się sporne kwestie, ustalcie kompromisowy scenariusz i notujcie wszystko krok po kroku. Często bywa tak, że rezygnując z pomysłów czy sugestii rodziców sprawiamy im przykrość. Czują się oni niepotrzebni, odtrąceni. Mają poczucie, że zależy Wam tylko na ich pieniądzach, a ich zdanie kompletnie się dla Was nie liczy. A przecież to totalna bzdura! Warto w takiej sytuacji zaangażować Waszych współorganizatorów do wszelkiego rodzaju zadań związanych z organizacją ślubu i wesela tak, aby mogli się oni poczuć potrzebni.

Podsumowując, chciałabym zapytać jak to było u Was? Czy potrzebne były kompromisy, czy raczej wszystko poszła jak z płatka? Czekam na Wasze komentarze.

 

Źródło: http://slubi.pl/blog/pertraktacje-slubne-czyli-czego-chcemy-my-a-czego-nasi-rodzice/365/