JustPaste.it

Odwieczny dylemat

Można rzec że jestem człowiekiem sytym i spełnionym ale czasem czegoś mi brak.

Można rzec że jestem człowiekiem sytym i spełnionym ale czasem czegoś mi brak.

 

   Mam dobre życie, kochającą żonę, dwoje dorosłych dzieci, które sobie radzą ale czasem nachodzi mnie uporczywa myśl o bezsensie istnienia. Po co i dlaczego istniejemy? Przez lata poszukiwań nie znalazłem odpowiedzi, może dzięki wam uda mi się znaleźć odpowiedź a może po prost ktoś mi takiej odpowiedzi udzieli.

   W życiu robiłem wiele rzeczy, ciężko pracowałem, działem społecznie, bawiłem się, poszukiwałem Boga i nic, to wszystko jest bez znaczenia. Dylemat ten przeżyło już wielu, nawet w Biblii jest temu poświęconych kilka ksiąg np. Księga Koheleta ale czy można przestać się nad nim zastanawiać?

   Dopóki dzieci były małe moim celem było je chronić i bronić, wychowywać i zapewnić dostatek, dziś dzieci wyjechały i żyją gdzieś daleko w innej-lepszej rzeczywistości. Od czasu do czasu zadzwonią, córcia wpadnie na parę dni i koniec. Więcej od nich nie oczekuję a moje serce się raduje gdy widzę że sobie dobrze radzą. Żona jest radością mojego życia, to wspaniała kobieta, która swoim uśmiechem rozjaśnia każdy dzień. 

   O co więc ci chodzi?- zapyta ktoś. O to że to wszystko kiedyś przeminie, może jeszcze wnuki będą pamiętały że istniał ktoś taki jak ja, a później już nic. Ktoś powie więc Bóg - on cię kocha i trwa na wieki. Szukałem Boga, bogów i mądrości ale odnajdywałem jedynie pustkę. Bóg mówi: przestrzegaj moich zasad, żyj tak jak Ja chcę a może pozwolę ci żyć wiecznie po to abyś mógł być szczęśliwy że żyjesz i cieszysz się moją obecnością. Takie życie dla życia. Po co więc dawał mi wolną wolę, po co dostałem świadomość. Swoją drogą to okrutne gdy wszechmocna istota daje takiemu pyłkowi świadomość i ze wszech miar go ogranicza, zastanawiam się czy Bóg wie po co istnieje, jaki jest jego cel istnienia?

   Dziś do południa jestem w mieście, mam kilka spraw do załatwienia, później wrócę do mojej "samotni" i będę spędzać miłe chwile, opiekować się roślinkami rosnącymi w ogrodzie, będę leczyć gruszkę, patrzyć jak rozwija się śliwka, którą ratowałem gdy zaatakował ją szkaradek, będę dalej walczyć z mszycami i ślimakami. Może znowu przyjdą sarenki i zjedzą pąki róż. Będę patrzył jak zawiązane grona winogron wypełniają się sokiem, patrzył jak kwitną rododendron, azalie,  margerytki, piwonie i irysy czerpał z tego siłę i trwał szukając odpowiedzi na odwieczne pytanie ...