Przechodź ostrożnie między słowami -
żeby nie uderzyć się w twarz,
nie potrącać muzealnych eksponatów,
nie ocierać się o ostre kanty,
nie zaczepiać o wystające druty,
nie opierać się o świeżo malowane,
nie zamilknąć skaleczony ripostą,
nie zostać przestraszony
niemy.
Nie stracić wątku, który zgubiony
ośmieszy tylko twoje oczy
i usta...
Skoro nie wiesz - czy wiesz - nie-wiesz
bo ocenić nie umiesz,
nie jesteś asertywny
stałeś się zakładnikiem braku melodii,
dźwięku.
Więc nie uważaj się za nietykalnego głupca.
Należysz tylko do siebie,
składasz się ze wstydu,
który kołacze w Tobie zagubioną myślą.
Milcz...
Najwyżej dotknij palcem warg, żeby sobie pomóc.
Jesteś skutkiem przyczyny,
która wstydzi się za niezapłacone...przez Ciebie.
Spójrz w lustro mały oszuście,
ono zdradza, że przykląkłeś przed zimnym ołtarzem
byle gdzie, byle jak, za byle co.
Dalej - to kwestia wyboru.
Nie jesteś słyszalny,
zamilknij raczej i przechodź ostrożnie między słowami...
z nadzieją...
@Janusz D.