JustPaste.it

Czym się skończą współczesne imigracje ludów afrykańskich i azjatyckich do Uni

Ponieważ historia lubi się powtarzać, patrzmy na nasze współczesne życie przez pryzmat dziejów bo przecież historia jest nauczycielką życia.

Ponieważ historia lubi się powtarzać, patrzmy na nasze współczesne życie przez pryzmat dziejów bo przecież historia jest nauczycielką życia.

 

 

Czym się skończą współczesne  imigracje ludów afrykańskich  i azjatyckich do Unii Europejskiej?

Historia sprzed 15 wieków powtarza na naszych oczach i tylko inny jest kierunek migracji ludów wymuszonej przez regionalne zmiany klimatu. 15 wieków temu podczas upadku zachodniego cesarstwa rzymskiego migracje odbywały się na kierunku wschód – zachód i północ – południe a współcześnie dzieją się lub będą się dziać na kierunku południe – północ i wschód – zachód. Kierunek migracji wyznaczają miejsca  istnienia zasobów wolnej niewykorzystanej rolniczo ziemi i infrastruktury cywilizacyjnej. Przyczynami migracji jest przeludnienie zacofanych cywilizacyjnie krain Afryki i Azji do którego doszło w wyniku eksplozji demograficznej lat 80. XX wieku. Gwałtowny przyrost ludności Azji i Afryki w tamtych czasach nastąpił w wyniku  większych opadów deszczu i zmian klimatu światowego korzystnych dla rozwoju produkcji żywnościowej. Globalne  osuszenie klimatu światowego pod koniec XX i na początku XXI wieku przyniosło spadek produkcji rolnej w Azji i Afryce i przeludnienie tych krain. Unia Europejska jest rozwinięta cywilizacyjnie, posiada nadwyżki żywności oraz ziemi rolniczej, brak w niej rąk do pracy i dlatego migrują do niej  szukające lepszego życia masy ludności  z krain afrykańskich i azjatyckich. Poniżej przedstawiam  możliwy scenariusz biegu wydarzeń w Unii Europejskiej, który miał już miejsce podczas upadku zachodniego cesarstwa rzymskiego. Scenariusz ten może się powtórzyć na naszych oczach dlatego, że regionalne zmiany światowego klimatu w nadchodzących latach wywołają spadek globalnej produkcji żywności, co popchnie głodujące w krainach Azji i Afryki masy ludzkie do gwałtownej migracji w kierunku krain zachodniej cywilizacji dysponujących nadwyżkami żywności i ziemi rolnej. Jeżeli współczesne elity cywilizacji zachodniej nie dostosują polityki imigracyjnej i gospodarczej do wymogów sytuacji wynikających z niekorzystnych zmian klimatu grozi im upadek tak jak podczas zmierzchu cesarstwa rzymskiego, co opisuje poniżej Stefan Inglot.

Cytuję wstęp do książki Stefana Inglota (1938) pt. Historia społeczna i gospodarcza średniowiecza, Wydawnictwo Zakładu Narodowego Imienia Ossolińskich, Lwów, strona 7-9:

„Upadek państwa rzymskiego nie nastąpił od razu. Przy pomocy wojska i dzięki umiejętnie prowadzonej polityce umiał Rzym oprzeć się przez kilka stuleci stałemu naporowi barbarzyńców.

Legioniści rzymscy, osadzeni w licznych, na granicach państwa pobudowanych twierdzach i obozach warownych, mieli za zadanie nie wpuszczać na terytorium państwa większych grup ludności barbarzyńskiej, o ile nie otrzymała na to pozwolenia cesarzy. Albowiem już od końca III stulecia cesarze rzymscy pozwalali barbarzyńcom osiedlać się w granicach państwa rzymskiego na różnych warunkach. Przyjmowali ich do służby wojskowej, -tą drogą wchodziły w skład armij rzymskich nieraz nawet większe zbrojne rzesze barbarzyńców jako sprzymierzeńcy, „foederati”, pozwalali im osiedlać się na nie zajętych pod uprawę terytoriach Galii i innych prowincyj, - w ten sposób na długo przed upadkiem Rzymu powstały na obszarze państwa, pośród ludności rzymskiej, liczne kolonie barbarzyńskie, „laeti”. Osadzeni w granicach imperium barbarzyńcy, chociaż podlegali władzy centralnej, przecież w zasadzie zdołali utrzymać ustrój na pół niezależny, żyjąc w dalszym ciągu według swego prawa narodowego i swych tradycyjnych zwyczajów.

Przy pomocy tych środków chcieli cesarze rzymscy nie tylko stępić ostrze najazdów ludów germańskich, kierujących się stale i z coraz większą siłą ku Zachodowi, ale także podporządkować je swoim własnym celom. Taka polityka cesarzy ocaliła na dłuższy przeciąg czasu państwo od upadku, lecz w najdalszych swych skutkach okazała się dla niego zgubną. Przybysze nie byli początkowo ciężarem dla państwa, które ich dobrowolnie przyjęło; kierowani do rzymskiej służby wojskowej, zastrzegli sobie oni z góry utrzymanie własnego ustroju wewnętrznego i własnych bezpośrednich zwierzchników, którymi byli naczelnicy plemion germańskich. Byli oni odpowiedzialni wobec cesarzy, którzy jednak na ich ręce składali corocznie na rzecz dowodzonego przez nich wojska ustaloną układem kwotę pieniężną pod nazwą trybutu. Ale liczba tych ludzi, przybyłych z rodzinami, a kierowanych albo do służby wojskowej, albo wyłącznie do uprawy ziemi, stale wzrastała, tak dalece, że z czasem zabrakło dla niej ziemi nie zajętej jeszcze pod uprawę. Z tą chwilą powstało dla administracji rzymskiej poważne zagadnienie, co zrobić z tym napływowym germańskim elementem.

W nadziei, niejednokrotnie złudnej, że nie zatrzyma się on na stałe w jednym miejscu, wydawali cesarze odpowiednie postanowienia prawne, celem ulokowania przybyszów w ściśle określonych częściach państwa. Według edyktu z roku 398 , wydanego przez cesarzy Arkadiusza i Honoriusza, każdy mieszkaniec miejscowości przeznaczonej na czasowy pobyt barbarzyńców był zobowiązany oddać im do użytku 1/3 swego domu i zabudowania gospodarczego. Był to tzw. Rzymski system kwaterunkowy. Kiedy kwatera stała się z czasem stałym mieszkaniem przybyszów, rozszerzono ten system i na ziemię uprawianą przez dawnych mieszkańców. Właściciele ziemi byli zobowiązani odstąpić na rzecz barbarzyńców część swej ziemi i pewną liczbę ludności poddańczej do jej uprawy. Lasy i pastwiska użytkowano początkowo wspólnie, później dzielono je po połowie.

STOSUNEK PLEMION GERMAŃSKICH DO DAWNEJ LUDNOŚCI

Ten system zastosowały plemiona germańskie względem dawnych mieszkańców, gdy się już stały wyłącznymi panami ziem rzymskiego cesarstwa. Ostrogoci np. zadowolili się zabraniem 1/3 mieszkania i ziemi na cele osiedlenia swych ludzi. Wizygoci byli bardziej wymagający: odwrócili oni dawny system rzymski i zagarnęli na swoją rzecz 2/3 dobytku tubylców. Burgundowie ograniczyli się początkowo do połowy ziemi, jednak później zaczęli naśladować Wizygotów. O wiele surowiej postąpili Wandalowie w Afryce i Longobardowie w Italii. I jedni, i drudzy zabierali najżyźniejsze ziemie, ograniczając prawa dawnej arystokracji ziemskiej, a nawet tępiąc ją i uciskając srogo resztę ludności. Również Anglosasi w Brytanii złupili doszczętnie dawnych mieszkańców. Najłagodniej bodaj zachowali się Frankowie. Dawni goście cesarstwa, przywłaszczyli oni sobie domeny państwowe i pustkowia, a nie wprowadzali przymusowego podziału ziemi zajętej przez Gallo-Rzymian.

Stosownie do liczby przybyłej ludności germańskiej, stosownie do systemu rządzenia, jaki ona zastosowała, gdy stała się panującą, zmieniły się stosunki w nowych krajach na Zachodzie Europy. Zostały one albo całkowicie urządzone przez ludy germańskie, albo dawne ich urządzenia rzymskie uległy tylko częściowej zmianie i dostosowaniu do nowych warunków. W każdym razie, w miejsce dawnego prawa rzymskiego obowiązującego w państwie rzymskim, prawa mądrego i sprawiedliwego, zapanowało do siedmiu systemów prawnych różnych plemion germańskich”.

Ponieważ historia lubi się powtarzać, patrzmy na nasze współczesne życie przez pryzmat dziejów bo przecież historia jest nauczycielką życia.

Jakuszowice, 1 lipca 2015 roku, godzina 2:45                                             Bogdan Góralski