JustPaste.it

Przywództwo, czyli rzecz o wybitnych jednostkach.

Rosja ma swojego Putina, Niemcy mają Merkel.Polska?

Rosja ma swojego Putina, Niemcy mają Merkel.Polska?

 

Czy naród potrzebuje lidera, który wskaże mu drogę do realizacji określonych strategii – narzuconych przez elity sprawujące władzę? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, to czym powinien charakteryzować się ów przywódca? A jeśli odpowiedź jest negatywna, to jaka organizacja narodu jest w stanie spełnić oczekiwania jego członków?

Rosja ma swojego Putina, Niemcy mają Merkel, a na Węgrzech rządzi Orban. Natomiast w Polsce wciąż trwają poszukiwania tego prawdziwego, niestrudzonego męża stanu. W Polsce rozgorzeje dyskusja nad sensem takich poszukiwań, bo pojawią się lewicowi moraliści, wystraszeni  widmem faszyzmu i nazizmu. Nic to, że nazizm ma się do Polaka, tak jak mądrość do lewicującego polityka, wystarczy każdego z kim się nie zgadzamy nazwać faszystą, by do walki z nim rzuciły się wszystkie media głównego nurtu, a społeczeństwo wybrało przeciętność i słabość.

Wspomniani wcześniej przywódcy i kryjąca się za nimi dbałość o interesy własnych narodów, dowodzą, że czasy wielkich postaci nie odeszły na śmietnik historii. Przeciwnie, być może teraz bardziej niż kiedykolwiek świat potrzebuje wybijających się jednostek, które będą drogowskazami dla ogłupionych, zniewieściałych i zagubionych społeczeństw. Uniwersalne hasła wybrzmiały z wielu już mównic i za tymi hasłami nastąpiła powszechna walka z jakimikolwiek przejawami wybitności. Uniwersalne hasła zaatakowały wszystko to, co nie jest „równe” i „tolerancyjne”, a więc z całą pewnością nie jest „wolne”, tylko zniewolone prahistorycznymi niemalże wartościami i poglądami. Jak więc współczesny człowiek ma odszukać swoje powołanie do konkretnych czynów i jak ma je wykonywać, by przez wątpliwych intelektualistów nie zostać sprowadzonym do roli miernej jednostki? Jak ma wierzyć we własne ideały, żyjąc wśród przeciętnych, pozbawionych inicjatywy ludzi – zdolnych tylko do odtwarzania i rozwiązywania testów według z góry ustalonego klucza?

Owszem, społeczeństwo zorganizowane w duchu braterstwa i współpracy na rzecz wspólnego celu, wykorzystujące indywidualizm swych członków do realizacji określonych zadań jest społeczeństwem dojrzałym, które samo może sobą kierować, ale jest społeczeństwem niemożliwym do wytworzenia w obecnych realiach. Dążenie do takiego społeczeństwa jest celem każdego, kto dobrze życzy swojej społeczności, ale do tego wspólnego marszu potrzebny jest przewodnik. Nie osoba zrzucona z nieba, a człowiek z danego społeczeństwa się wywodzący i zdolny do wzięcia odpowiedzialności za przyszłość organizacji, którą współtworzy. Mówiąc o liderze – mówimy o charyzmatycznej osobie, potrafiącej zarządzać ludźmi i wykorzystującej umiejętności swoich współpracowników. Nie kreślimy mitycznego herosa, pozbawionego wad i zmuszającego swoich zwolenników do bezwarunkowego posłuszeństwa. Czasy takich przywódców rzeczywiście minęły, ale jednocześnie stworzyły potrzebę narodzenia przywódców, którzy inspirują, a nie zastraszają.

Przywódca ma być kreatorem, ale jednocześnie sługą idei, bo jest jej reprezentantem. To idea jest jego fundamentem, a nie wybujałe ego, bo takich, którym marzyła się wizja bycia Napoleonem czy Cezarem było wielu, a potem kończyli jako zdziwieni po wyborczej porażce…

Ci, którzy kwestionują wielkość wybitnych jednostek, prawdopodobnie sami śnią o swojej wyimaginowanej potędze i odbierają zasługi zasłużonym. Ci, którzy twierdzą, że społeczeństwa nie potrzebują liderów łudzą się, że bez wielkich postaci świat może być lepszy. I wyjątkowo żal tych, którym do uzasadnienia takich poglądów przyświecają szlachetne pobudki. Bo zanegowanie potrzeby przewodnictwa jest najlepszą łatką naiwności. A naiwniaków zawsze żal, bo nawet, gdy upadają, to wierzą, że w szczytnym celu.

A co spuścizną wielkich postaci? Czy po ich śmierci społeczeństwa pogrążą się w chaosie? Jeśli tak, to taki lider był liderem słabym, bo jego zadaniem było przygotowanie społeczeństwa na okoliczność swojego odejścia. Jeśli okres dobrobytu kończy się wraz z przewodnictwem lidera, a społeczność nie potrafi się odnaleźć w rzeczywistości, to działalność przywódcy była wyjątkowo jałowa. Dlatego jeszcze raz warto powtórzyć, że dobry lider ma przede wszystkim inspirować ludzi i zmusić ich do wyciągnięcia ze swych talentów wszystkiego, co najlepsze – bo pod rządami przywódcy ludzie powinni pracować na szczytach swych umiejętności i możliwości. I tylko takie społeczeństwo może być twórcze, a lider nie będzie uznany za despotę – w negatywnym brzmieniu tego określnika. Tylko takie społeczeństwo będzie zdolne do wytworzenia właściwej organizacji, w której przywódca będzie symbolem jedności, a nie strachu bądź hańby.

 

Chwała Wielkiej Polsce!

 

Michał Sebastian Patyk –  student Bezpieczeństwa Narodowego na Uniwersytecie Jagiellońskim, publicysta „Mysl24.pl”, współpracownik portalu „ProstozMostu.Net” oraz kwartalnika „Myśl.pl”.

Za mysl24.pl

 

Autor: Michał Sebastian Patyk

Licencja: Domena publiczna