JustPaste.it

Co wybieram z buddyzmu?

Jestem po części chrześcijaninem, chasydem, buddystą, taoistą, konfucjanistą, dżinistą, hellenistą, zwolennikiem Religi Afrykanów i Indian, muzułmaninem i małą częścią Absolutu.

Jestem po części chrześcijaninem, chasydem, buddystą, taoistą, konfucjanistą, dżinistą, hellenistą, zwolennikiem Religi Afrykanów i Indian, muzułmaninem i małą częścią Absolutu.

 

Co wybieram z buddyzmu?

Istotę Oświecenia Buddy stanowiło doświadczenie świata, przez które odkrył on Prawo (dharmę) i obwieścił je w formie Czterech Szlachetnych Prawd oraz teorii o „uzależnionym pochodzeniu” wszystkiego, co istnieje (paticcasamuppảda).

Człowiek w rozumieniu kultur wschodu jest osobą jedynie w świecie iluzji. Buddyzm pierwotny uznawał, że wszystkie rzeczy złożone – stanowiące świat zjawiskowy- są nie tylko przeniknięte cierpieniem (dukkha) i nietrwałe (anicca), ale również nie substancjonalne – pozbawione „jaźni” czy osobowości (anatta).(…) W.Rahula, mnich buddyjski i profesor buddyzmu w Sri Lance, wyraźnie stwierdza, że w historii religii buddyzm jawi się jako  jedyna myśl ludzka negująca istnienie duszy nazywanej tutaj jaźnią. Według przekonań buddyjskich wiara w tego rodzaju trwały pierwiastek jest  fałszywa i urojona, bez żadnego odpowiednika w rzeczywistości. Doktryna anatty, która jest najbardziej oryginalnym rysem buddyzmu, stanowi zasadniczy wyróżnik w jego konfrontacji z hinduizmem.  Połączenie jej z zasadą transmigracji wydaje się czymś zupełnie sprzecznym, skoro neguje ona sam podmiot procesu transmigracyjnego (…) stąd w historii buddyzmu często podejmowano obronę tego istotnego, a jednocześnie najsłabszego punktu w buddyjskiej doktrynie (Dajczer 1993: 89-90).

Buddyzm pierwotny uznawał doktrynę anatty nie-jaźni, która była zaprzeczeniem istnienia pierwiastka stałego w człowieku,  atmana głoszonego przez braminizm. Tymczasem oba te stany duszy ludzkiej występują jednocześnie w człowieku, przy czym koncepcja atmana łączy człowieka ze światem zmysłowym i wolą przetrwania a koncepcja anatty jest rozwinięciem duszy ludzkiej w kierunku pełnego harmonii świata subtelnych energii. Koncepcja atmana sprzyja indywidualizacji zaś anatty uspołecznieniu. Można by się zgodzić z buddyzmem w takim przypadku, gdy dusza ludzka po śmierci  łączy się z Brahmanem, tzn. z jaźnią wszechświata i traci swą indywidualność.

Jednak istota jest zapisana w świecie przez swoje działania, obraz swojej woli,  z czego wypływa wniosek, że zharmonizowanie woli z „wolą dziejów” daje oszczędność energii. Jeżeli przekonamy do własnej woli innych uzyskujemy harmonię w społecznym działaniu. Zatem istotna jest wymiana myśli między istotami. Możliwa jest także inna droga - wyrzeczenie się za życia własnego ego przez połączenie własnej jaźni z jaźnią świata- daje efekt pełnej harmonii ze środowiskiem roślinnym, zwierzęcym, ludzkim. Poddanie się środowisku tzn. reagowanie na jego potrzeby daje pełnię i głębię istnienia.

Podstawą jest mądrość- wiedza o skutkach działań, która może powstrzymać nasze działania, co jest już efektem naszego ego. Ale powstrzymanie się od działań jest działaniem, więc może lepiej płynąć na fali wydarzeń i poddawać się Losowi, wybierać drogę środka co sugerował Nagardżuna, myśliciel mahajany.

W ujęciu Nagardżuny mądrość  polega już nie na kontemplacji dharm- jak to miało miejsce w przypadku hinajany- ale na kontemplacji próżni.  (…) Nic nie istnieje samo w sobie, istnieje tylko wiecznie realizująca się nirwana. Usunięcie ignorancji pozwala zrozumieć, że skoro rzeczy są nierozróżnialne między sobą, to samsara jako świat stawania się, w którym żyjemy, jest w rzeczywistości identyczna z nirwaną (Dajczer 1993:96).

W takim razie nauka Buddy o cierpieniu i jego unikaniu jest błędna bo cierpienie jest też składnikiem nirwany, skoro występuje w życiu. Nie można go uniknąć aby przeżywać nirwanę- piękne życie.

 Tak więc jeśli nie ma podmiotu działań, ani przedmiotu, bo wszystko jest niematerialne, to jest tylko to co oddziałuje, czyli energia i jej różne stany zależne od jej zadań. Zadanie podstawowe jest zawsze jedno – odtwarzanie i tworzenie  zasobów energii.

Istnieje trzecie wytłumaczenie- wszystko jest zgodne z wolą wyższej świadomości i zmierza do jasno wytyczonego celu, którym jest odtworzenie bądź powiększenie zasobów energii. W takim przypadku nasze ego jest iluzją, pyłkiem na wietrze zjawisk o skali kosmicznej. Nasze życie, które przeżywamy kierowane jest algorytmem inteligentnie modyfikowanym przez wyższą jaźń. Ideałem jest zrozumienie zasad, które kierują naszym przeznaczeniem, i zharmonizowanie naszych działań z  wolą nadrzędnej  jaźni tzn. z jej prawem –Dharmą.

Działaj nie przez siłę, nie wymuszaj biegu wydarzeń, stań się wodą, która płynie z nurtem, nie-działaj, pozbądź się ego, zachowaj stoicki spokój, zdaj się na Los, doskonal karmę - oto ideał życia istoty.

Pytaniem jest czy można doskonalić naszą karmę? Czy można poznać znaczenie karmiczne naszych czynów? Poznanie dostępne człowiekowi jest ograniczone do krótkiego zmysłowego życia, dlatego wiedza nam dostępna też jest ograniczona. Wskutek tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć skutków karmicznych naszych czynów. Powoduje to niemożliwość oceny moralnej naszych czynów. Każdy czyn

wykonany w złej intencji może obrócić się na dobro, a dobry na zło, wobec tego nie ma grzechu.  Czy nie ma grzechu? Mnie się wydaje, że grzechem jest wydatkować marnotrawnie swoją i świata energię. Grzechem jest wymuszać bieg wydarzeń. Rzeczy dzieją się same w odpowiednim czasie. Właściwym wglądem w przeszłość możesz przewidzieć przyszłość i się do niej przygotować. Nie bądź ignorantem i czekaj na bieg wydarzeń.  Żyj nie wydatkując nadmiernie energii, delektuj się życiem, gromadź wiedzę i dziel się nią, społeczna wiedza  to energia, która zbuduje nowy piękny świat.

Tak więc wyrzeczenie się własnego ego  i połączenie głębi swojej istoty z  głębią świata jest drogą do uzyskania pełnej harmonii ze światem. Ta jaźń Absolutu jest w nas, ukryta pod naszą zmysłową świadomością. Tylko zaspokój zmysły i zamknij oczy, a połączysz  się z nią i przeżyjesz nirwanę-wstąpienie w szczęśliwą oświetloną pustkę. A potem otwórz oczy i wróć do życia, które ta szczęśliwa i beztroska pustka otacza. Uzyskasz pełny kontakt z Absolutem w chwilach prawdziwego szczęścia.

Co zrobił Chrystus dla naszego szczęścia?

Pozostawił nam przesłanie: Dzielcie się chlebem i winem. Co to oznacza? Oznacza to jego pragnienie aby wszyscy dostąpili dostatku i zaspokoili swoje zmysły. Otworzy to każdemu drogę do szczęścia i kontaktu z Absolutem. To przemieni świat.

Istota pozostaje w świecie przez swoje działania i odtworzy się z tym światem na nowo, a więc jej dusza istnieje w środowisku  i będzie wiecznie odtwarzana przez bieg dziejów. Dusza istnieje w świecie, który stworzyła i który się odtworzy. Jest więc potencjalnością zależną od wyższych, galaktycznych interakcji, które przecież wpływają na nasz ziemski świat i bieg dziejów ziemskich istot.

Jesteśmy kierowani przez zmysły, a te są pobudzane przez środowisko fizyczne, a więc jeżeli to środowisko jest jedynie formą energii,  a my jesteśmy jego produktem, to i my jesteśmy tylko formą energii,  która ujawni się w odpowiedniej chwili dziejowej. Dzieje są algorytmem-zasada oszczędzania energii i wpływ środowisk wyższego rzędu-galaktyk Wszechświata wyznaczają modyfikacje algorytmu tak, że odtwarzamy się w ciągle modyfikowanym świecie zmysłów, które tworzą w naszym mózgu świat ułudy widziany oczyma. Ten widzialny świat istnieje jedynie w naszych oczach będących przedłużeniem mózgu, w którym istnieje nasze ego-forma skumulowanej energii. Przez działanie ego energia się odtwarza bądź multiplikuje, tworząc kolejne poziomy energetyczne, będące zapisem wiedzy o świecie, bo energia odnowiona lub powielona jest wynikiem wiedzy o środowisku zgromadzonej przez biologiczne światy. Pełnia wiedzy o świecie jest efektem wiedzy wszystkich gatunków Wszechświata. Życie rozlane w Kosmosie jest zapisem wiedzy kosmicznej zmagazynowanej w jaźniach wszystkich kosmicznych istot. Poszczególne ego tworzą kosmiczną jaźń Absolutu.

Zatem jesteśmy cząstką wielkiego rozwijającego się komputera gromadzącego wiedzę o ciągle zmieniającym się świecie energii.

Buddyzm mahajany wskazuje na istnienie w człowieku „ja” iluzorycznego i „ja” głębszego, identyfikowanego z naturą Buddy, która znajduje się w każdej cząstce Wszechświata, a zatem w sercu każdego człowieka (Dajczer 1993:102).

Cierpienie

Pierwsza Szlachetna Prawda Buddy dotyczy faktu cierpienia i jego powszechności, druga ukazuje źródło cierpienia, którym według Buddy jest pragnienie, pożądanie (tanha) (moja uwaga- a przecież pragnienie jest źródłem postępu); trzecia określa ustanie cierpienia, polegające na wygaszeniu pragnień, wreszcie czwarta ukazuje drogę do wygaszenia pragnień, a tym samym do usunięcia cierpienia (Dajczer 1993:110).

Niezwykłym odkryciem Buddy było ukazanie, że przyczyną nieszczęścia człowieka nie są zewnętrzne sprawy i sytuacje, ale samo wnętrze człowieka. W drugiej szlachetnej prawdzie Budda ukazał, że źródłem bólu i cierpienia jest pragnienie (pożądanie). Pragnienie życia, pragnienie przyjemności, pragnienie żeby być i mieć (Dejczer 1993:104).

W mojej doktrynie zauważam, że cierpienie wywołuje ewolucję postawy życiowej, etycznej, istoty poddanej cierpieniu. Bariera cierpienia postawiona przed człowiekiem powinna wywoływać (i zwykle wywołuje) pytania o źródło cierpienia, którym może być zarówno wnętrze człowieka jak i zewnętrzne wrogie istocie środowisko. Cierpienie powoduje gromadzenie wiedzy o jego źródłach aby można było go unikać i zaznać szczęścia dobrobytu i nirwany już za życia ziemskiego.  Gromadzenie wiedzy o źródłach cierpienia wywołuje postęp ewolucyjny i cywilizacyjny, który finalnie prowadzi społeczeństwo ludzkie do Absolutu, poznania ostatecznej prawdy o świecie i jego prawach, co umożliwia utworzenie nowego świata, multiplikację łańcucha bytów. Cierpienie nie jest złem, którego trzeba unikać, cierpienie przyjmowane dobrowolnie uczy nas i prowadzi do szczęścia, czego uczył Chrystus. Należy brać Los nam przeznaczony i w nim znajdować piękno życia, nawet ten los najgorszy, bo z każdej opresji jest jakieś godne wyjście do którego trzeba zmierzać. To zmierzanie ku godności każdej istoty stanowi o pięknie życia,  i jest naszym ziemskim zadaniem, i tworzy naszą karmę-dziedzictwo w kolejnych wcieleniach.

Obok Czterech Szlachetnych Prawd odkrycie teorii o „uzależnionym pochodzeniu”  zjawisk (prawo powiązania  dwunastu przyczyn) stanowiło drugą podstawową treść doświadczenia świata przez Buddę. Jest to jedno z fundamentalnych praw całego systemu buddyjskiego. W mojej teorii postanowiłem zastąpić je tzw. Kołem życia, które opisuje mechanizm wiecznej ewolucji świata i narodzin każdego nowego świata.

Koło życia

(cytat rozdziału książki pt. Człowiek i klimat, opublikowanej w Internecie w Repozytorium CEON)

Świat jest perpetum mobile. Jest wieczny i w nieustannym, ciągle ponawianym dobrą wolą  ruchu. Mądra miłość - efekt wolnej woli, podtrzymuje świat i jego trwanie. Oto wytłumaczenie:

Powstaje gwiazda, jej świat, a w nim życie. Życie zależy od zagrażającego zmiennego środowiska. Żywe istoty przystosowują się i zaczynają gromadzić wiedzę o zagrożeniach środowiskowych. Ogrom wiedzy do opanowania wymaga specjalizacji jednostek w powstałych społecznościach. Rosnąca specjalizacja wiedzy wpływa na przyrost siły więzi społecznych w zagrożonym środowiskiem społeczeństwie - przyrost etyki. Rosnąca wiedza  rosnącego etycznego społeczeństwa pozwala na ostateczne poznanie świata i znalezienie źródeł energii- zapalenie nowej gwiazdy. Powstaje nowa gwiazda, świat, a w nim życie,  i proces zaczyna się na nowo.

KOŁO ŻYCIA =>Funkcją zagrożenia jest wiedza. =>Funkcją wiedzy jest etyka.=>

Funkcją etyki jest energia.=> Funkcją energii jest życie.=> Funkcją życia jest zagrożenie=>funkcją zagrożenia jest wiedza itd.

Alfred Toynbee uważa, żecywilizacja stanowi gatunek bytu, który zmierza do odtworzenia siebie samego za pomocą odpowiedniej religii ("Civilization is a species of being which seeks to reproduce itself" (Marciszewski 2001).

Mimansa, jak zresztą większość systemów bramińskich, nie przyjmuje istnienia postaci niezależnego, nadrzędnego stworzyciela, według niej świat nie powstaje w wyniku aktu stwórczego, tylko jest procesem stałego stwarzania i rozkładu (Kudelska 2006:11)

 

Kategoria „kołowrotu zmian” (vicissitudo) rozumiana jako prawo powszechnej zmienności rzeczy (rerum vicissitudinis lex) była jedną z centralnych kategorii filozoficznych myślicieli Odrodzenia

Filozofia buddyjska traktuje świat jako zasadniczą kosmiczną jedność wszystkiego, co istnieje, w której porządek naturalny kosmosu jest jednocześnie porządkiem moralnym. Jest to myślenie całkowicie obce mentalności Zachodu. Zakłada ono stwórczy charakter intencjonalności czynów ludzkich, wynikający z prawa karmy. Oznacza to niewyobrażalną dla chrześcijan ideę , że intencjonalna myśl ludzka może tworzyć lub przetwarzać byty fizyczne.(…) Wszystko więc, co istnieje, jest wzajemnie uwarunkowane i funkcjonalnie zależne, stąd poszczególna istota nie jest zdolna sama udzielić istnienia innej. Może tego dokonać jedynie wielość czynników poprzez  wzajemny współukład niezliczonej liczby uwarunkowań (Dajczer 1993:116-117).

Nowy świat i nową energię  może stworzyć jedynie moralne społeczeństwo. Energia zawiera ostateczną wiedzę, która jest prawem.

Wykraczając ponad wszelkie ludzkie i ponadludzkie rzeczywistości , dharma w istocie rzeczy stanowi Rzeczywistość Najwyższą i Ostateczną (Dajczer 1993:115).

Dharma=Energia=Prawo=Mądra Miłość=Życie

Wobec chrześcijańskiego kreacjonizmu i idei Boga jako Pierwszej Przyczyny buddyzm staje ze swym kosmicznym prawem „uzależnionego pochodzenia „ (paticcasamuppảda), uznającym, że nie istnieją trwałe byty żadnego rodzaju.

Wśród Wskazań buddyzmu szczególny akcent kładzie się na pierwsze z nich, które wyraża zasadę  non –violence, niestosowanie przemocy, w języku sanskryckim „ahinsa”. Jest to zasada moralna wspólna trzem religiom powstałym na terenie Indii – hinduizmowi, dżinizmowi i buddyzmowi.(…) W myśl zasady, że istnieją ścisłe kosmiczne powiązania pomiędzy wszelkimi istotami odczuwającymi, skrzywdzenie jakiego kol wiek żywego stworzenia jest skrzywdzeniem samego siebie (Dajczer 1993:125).Prawo ahinsy ma swój odpowiednik pozytywny- praktykowania wobec wszelkich istot odczuwających cnoty przyjaznej życzliwości, zwanej „metta” lub „maitr”. Buddysta powinien odrzucić niechęć czy nienawiść nawet gdy będzie ćwiartowany przez złoczyńców, ponieważ według pism gorszy jest ten kto odpłaca złem (czyli nienawiścią)  za zło. Bardzo możliwe,  że Chrystus zaczerpnął przykazanie miłości nieprzyjaciół z buddyzmu właśnie.

Różnica między buddyzmem a chrześcijaństwem dotycząca sensu cnót moralnych zasadza się na fakcie, że chrześcijańskie cnoty nie są, jak w przypadku buddyzmu, środkiem wiodącym do wyzwolenia, ale są ostatecznym celem, jako upodobniające człowieka do Boga Trójjedynego, Boga miłości, Który jest Komunią Osób. Najwyższą chrześcijańską wartością moralną nie jest bynajmniej panowanie nad sobą, do czego zmierza moralność buddyjska, ale oddanie się pełnieniu woli bożej, wewnętrzne upodobnienie do Chrystusa, który powiedział o sobie: „ Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który mnie posłał” (J 4,34) (Dejczer 1993:135).

W świetle powyższych wypowiedzi mogę stwierdzić, że jestem po części chrześcijaninem, chasydem, buddystą, taoistą, konfucjanistą, dżinistą, hellenistą, zwolennikiem Religi Afrykanów i Indian,  muzułmaninem jednocześnie dążąc do realizowania w życiu zasady oszczędzania energii to znaczy jej właściwego wykorzystania.

Jakuszowice, dnia 8 lipca 2015r. , godzina 4:29                                                 Bogdan Góralski