Chciałem wspomnieć Zbigniewa Herberta.
Recytowałem to w stanie wojennym, gdy okazało się, że znów można zakazać czytania poezji. Dziękuję Zbigniewowi Herbertowi za to, że istniał. Dzięki niemu wiele stało się w mojej głowie.
Dziękuję mu za to, zę przekonywał ludzi do uczciwej przewagi sztuk nad systemem i myśli nad wymuszoną rzeczywistością. Jego Pan Cogito uczył myśleć niezależnie, dla siebie. Do dziś bardzo mi go brakuje. Ten wiersz dobrze zabrzmi w rocznicę Powstania Warszawskiego
Nike która się waha
Najpiękniejsza jest Nike w momencie
kiedy się waha
prawa ręka piękna jak rozkaz
opiera się o powietrze
ale skrzydła drżą
widzi bowiem
samotnego młodzieńca
idzie długą koleiną
wojennego wozu
szarą drogą w szarym krajobrazie
skał i rzadkich krzewów jałowca
ów młodzieniec niedługo zginie
właśnie szala z jego losem
gwałtownie opada
ku ziemi
Nike ma ogromną ochotę
podejść
pocałować go w czoło
ale boi się
że on który nie zaznał
słodyczy pieszczot
poznawszy ją
mógłby uciekać jak inni
w czasie tej bitwy
więc Nike waha się
i w końcu postanawia
pozostać w pozycji
której nauczyli ją rzeźbiarze
wstydząc się bardzo tej chwili wzruszenia
rozumie dobrze
że jutro o świcie
muszą znaleźć tego chłopca
z otwartą piersią
zamkniętymi oczyma
i cierpkim obolem ojczyzny
pod drętwym językiem
Zbigniew Herbert
Autor: Zbigniew Herbert