JustPaste.it

O kulturze wypowiedzi

 Jeden pisze o tym, co go porusza, a to wpienia drugiego do białości. Syty nie zrozumie głodnego. Po co o tym pisać? Myśli ten drugi. Główne gazety o tym nie piszą. Podnoszą nam ciśnienie innymi koszmarami. A przecież są tacy, cisi, którzy są wprawdzie głodni i nawet nie wyciągają ręki. To nawet ich nie widać. Można o tym nie mówić. To nie mówimy.

d83f8c5514535b542bcdf5f35546fc1e.jpg

Ktoś coś interesującego przeczyta i umieści. Problem.

 

Reklamy, czyli zwykły spam, bez wartości i to akurat jakoś nikomu nie przeszkadza. Mało kto kliknie — usuń. Ktoś inny też wdepnie i jest tego xxx coraz więcej. Dziwne. Widocznie, to nie przeszkadza. A wystarczyłoby, gdyby dziesięciu czytelników kliknęło spam i następni nie musieliby już, tych bezwartościowych treści oglądać.

5ca798a57aca50b77e680f09795d2ce6.jpg

Gdzieś są podobno bezpłatne leki dla dzieci, to ktoś promuje tę inicjatywę tutaj. Oszołom i tyle. Gdyby pisał o zakładaniu małżeństw, jakiś dziwnych, kogoś z kotem? To wtedy nie wolno byłoby go potępić, bo naruszałoby to jego prawa. I byłby autor, taki nowoczesny, oryginalny, to może by kopiowano artykuł. Może powstałoby takich tekstów więcej, byliby naśladowcy, nawet bardziej radykalni. Już nie tylko małżeństwo, ale i koty mogłyby być dziećmi i też odliczenia przy większym miocie. A ile jest możliwości przy takim wspólnym gospodarstwie domowym z kotem i ile korzyści, w tym wspólne rozliczanie podatku i jakie oszczędności w tym podatku, i wtedy posiadanie kota nobilituje, jakby on był co najmniej Behemotem z Mistrza i Małgorzaty. To pewnie byłby sukces artykułu.

 

Ktoś inny pisze o wyższości mężczyzn nad kobietami i o przedmiotowym ich traktowaniu, jako o rozwiązaniu wszystkich problemów z kobietami. I tu o dziwo, nikt głośno tego nie potępia, nie dyskutuje, gdyż autor nie odpowiada na posty. Tylko liczba czytelników wskazuje, że punkt widzenia nie ma sympatyków. Właśnie, a jakie tematy tu, na Eiobie, mają sympatyków?

 

Ktoś pisze o sobie, otwiera się z dumą pawia rozwijającego ogon, pisząc o swoich życzeniach czy żalach w życiu. I oczekuje podziwu, wsparcia, poparcia, a co najmniej głosu na artykuł, ale nie oczekuje rozsądnej krytyki czy porad, nie mówiąc o potoku kpin i szyderstw czytelników z tego, co napisał, a co oni czytają.

 

To może coś o patriotyzmie? Coś o naszym honorze, o naszej przeszłości, o tym, że jest to ważne, że to jest nasza przeszłość i że mamy z czego być dumni, i że nie jesteśmy pojedynczymi jednostkami, że to nasze państwo. To może nie zgadzajmy się na opluwanie przeszłości, a chociaż to zauważajmy i dzielmy się swoim zdaniem z innymi.

 

A to może popiszmy o wierze. Lepiej pisać o niej, niż praktykować. Jak widać wyżej, tyle tych „dziwaków”, to jak można ich kochać i nie życzyć im niczego, czego sobie się nie życzy.

 

Każdy oczekuje życzliwości, ale niewielu ją daje od siebie.

 

Tak, na Eiobie ci, którzy tu piszą, nie tworzą tutejszej „rodziny”, nie tworzą nawet grupy przyjaciół. Może to znajomi? Których się widzi i krzywo na nich patrzy, bo zdarzyło się, powiedzieli kiedyś coś nie całkiem miłego.

47c78de97beb9635b32933a5aa9b61a4.jpg

Jestem nie po to, aby mnie kochali i podziwiali, ale po to, abym ja działał i kochał" /Janusz Korczak/. Młodzi, nie ma co liczyć tu i gdzie indziej na głaskanie przez życie i oczekiwać pochwał od ludzi, niestety. Każdy oceniając nas i my też oceniając innych, robimy to z jakiegoś punktu, z jakichś powodów wewnętrznych oceniamy tak, a nie inaczej. Czasem stajemy ponadto i stajemy się wolni. Nigdy jednak nie jesteśmy doskonali.

 

Pomimo wszystko i pomimo tego, że możemy kogoś obrazić,trzeba mieć swoje zdanie. A jak w coś się wierzy, to warto o tym mówić i dyskutować. Tylko tak można dochodzić do prawdy, a chociaż dać innym możliwość poszukiwania ich własnej prawdy. Niektórzy tego zabraniają, mówią, że znają prawdę i nikt nie ma prawa, by coś przeciwnego powiedzieć, a wskazują, że można i nawet trzeba przytakiwać, bo to prawda, to ją chwalmy. Niedaleko już od takich polityków, ludzi, którzy wykasowują negatywne komentarze i pozostawiają same pozytywne /tak działa też Fronda, tam wykasowali mi rozsądny, nie chamski komentarz i też konto, które założyłem tylko po to, aby odpowiedzieć na nierozsądną wypowiedź księdza, obraźliwą i nieuzasadnioną/. Takie działanie zbliża do totalitaryzmu czy fanatyzmu i odbierania wolność, a za tym stoi strach? Strach, że wyjdzie prawda, że to zdanie przeciwne, inne, wskaże, że ktoś kłamie, czy nie ma racji? Czy może patrzy na świat w inny sposób, może lepszy. Wiem, zdanie przeciwne rani nasze uczucia, szczególnie gdy tyczy się nas i naszego życia, bo kto pozwolił nas oceniać? No tak, nie powinni potępiać, ale pisząc gdzieś o sobie, my na to pozwalamy i powinniśmy dbać o to, by mieć twardszą skórę. Niezgoda na nasze zdanie o czymś, a i obiektywnie nieżyczliwe komentarze, one będą zawsze, albo ignorowanie.

 

W teorii wychowania zapominamy, że winniśmy uczyć dziecko nie tylko cenić prawdę, ale i rozpoznawać kłamstwo; nie tylko kochać, ale i nienawidzić; nie tylko szanować, ale i pogardzać; nie tylko godzić się, ale i oburzać; nie tylko ulegać, ale i buntować się. Często spotykamy ludzi dojrzałych, którzy się oburzają, gdy wystarcza zlekceważyć, pogardzają, gdzie należy współczuć. Bo w dziedzinie negatywnych uczuć jesteśmy samoukami; bo ucząc abecadła życia, uczą nas tylko paru liter, a pozostałe ukrywają”. /Janusz Korczak/

 

Tak więc, nie każdy umie mówić o swojej prawdzie, bo tego nas nie uczą. Nie uczą nas znosić czyjejś krytyki i przekonywania. Tego musimy nauczyć się sami. To kierujmy się życzliwością. Czasem to i tak zaboli, to przepraszam.