JustPaste.it

Depresja – choroba naszych czasów?

(Tekst powstał zupełnie spontanicznie - nie znajdziecie tu żadnych głębszych refleksji).

(Tekst powstał zupełnie spontanicznie - nie znajdziecie tu żadnych głębszych refleksji).

 


Mijasz ich codziennie na ulicy. Są różni. Wysocy, niscy, grubi, chudzi. Każdego dnia spotykamy mnóstwo ludzi. Wyglądają zwyczajnie, zupełnie jak ja czy Ty. Jedni się uśmiechają, inni nie. Gnają przed siebie i załatwiają swoje codzienne, ważne sprawy. Zapytani „co sychać” bez zastanowienia odpowiadają, że dobrze, że do przodu. Na pierwszy rzut oka wszystko z nimi w porządku, ale czy na pewno?


Dobra mina do złej gry


Żyjemy w chorych czasach- to chyba żadna nowość. Stres towarzyszy nam na każdym kroku, nic więc dziwnego, że coraz więcej ludzi zmaga się z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi. Według statystyk, aż 1,5 mln Polaków cierpi na depresję.


Nie każdy chory ma świadomość tego, że jest z nim coś nie tak. Niektórym się wydaje, że takie objawy jak smutek, przygnębienie czy stale towarzyszący niepokój są czymś zupełnie normalnym w naszym świecie. Po części zresztą tak jest. Nie bez powodu przecież mówi się, że depresja jest chorobą naszych czasów.

Odnoszę jednak  wrażenie, że coraz częściej ludzie nie traktują tej choroby poważnie, a wręcz ją ignorują. Nawet jeśli coś podejrzewają, wolą się oszukiwać. Nie tylko siebie, wszystkich dookoła. Udają szczęśliwych, a na ich twarzach malują się sztuczne uśmiechy. Mówiąc inaczej – robią dobrą minę do złej gry. A to niedobrze, bo nieleczenie może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Jesteś chory


Utarło się, że jeśli ktoś cierpi na zaburzenia psychiczne, to od razu jest wariatem i najlepiej zamknąć go w psychiatryku. A przecież depresja to choroba jak każda inna. Choroba, którą się leczy. Choroba, której nie trzeba się wstydzić. Choroba, nie żadne wariactwo!

Trzeba mówić o tym głośno i uświadamiać społeczeństwo, bo czasem mam wrażenie, że zamiast iść do przodu – cofamy się.