JustPaste.it

Moje książki

Znalezione obrazy dla zapytania książki

Książki...Są odrębnymi światami, z własnymi prawami fizycznymi, własną energią, rozkładem prawdopodobieństwa i miejscami niedookreślenia. Książki - myślę tu przede wszystkim o powieściowej fikcji literackiej - zwielokrotniają nasze egzystencjalne doświadczenia i jej podstawowe parametry: czas i przestrzeń. Czytając książki, żyjemy wielokrotnie.

Rodzice muszą bacznie obserwować, jaką książkę bierze do ręki ich pociecha, ponieważ pierwsza lektura pozostawia silne i trwałe ślady na psychice. Świat przedstawiony w książce staje się częścią, i to częścią szalenie ważną, świata wewnętrznego. Przygody bohaterów, ich doświadczenia, przeżycia i relacje ze światem  stają się nieusuwalną częścią połączeń neuronowych w mózgu.

Znalezione obrazy dla zapytania tarnina jerzego szczygła

Mój pejzaż czytelniczy został ukształtowany w wieku bodajże pięciu lat. Jako dziecko dopadało mnie wiele chorób, w związku z tym często musiałem pozostawać w łóżku, czego szczerze nienawidziłem. Z ciekawości i nudów szybko poznałem litery alfabetu i nauczyłem się czytać. W wieku pięciu lub sześciu lat (ale na pewno nie więcej, bo do szkoły jeszcze nie chodziłem) przeczytałem swoją pierwszą książkę. Mój Boże! Gdybym wówczas miał dzisiejszą wiedzę i świadomość! Ową książką była powieść Jerzego Szczygła pt. "Tarnina". To historia kilku chłopców uwikłanych w doświadczenia II wojny światowej. Nie wielkiego, prosta historia - ani to wielka literatura, ani oryginalny temat. Jednak była to książka pierwsza i ten właśnie fakt ma tutaj fundamentalne znaczenie. Kiedy czytałem o losach chłopców, ich niezwykłych przygodach, ukrywaniu się przed wrogiem w chaszczach tarniny - ja sobie tego świata nie wyobrażałem. Nie! Ja w tym świecie byłem fizycznie. I gdyby moja mądra i święta matka wiedziała, co się ze mną dzieje, pewnie wrzuciłaby tę książkę do pieca. Ale mój gorączkowy stan przypisywała chorobie. Do dziś pamiętam strach, który mi wówczas towarzyszył; zwierzęce odruchy każące walczyć o przeżycie lub uciekać.

W jakiś tajemniczy sposób pierwsza książka pociąga za sobą następne, podobne, wibrujące w tych samych energiach. Zaczyna działać lekturowe fatum. To jego działaniu należy - jak mi się zdaje - przypisać, że "Zbrodnię i karę" Dostojewskiego przeczytałem kilkadziesiąt razy. Znam tekst niemal na pamięć. Potrafię w pamięci odtworzyć te najbardziej nawet subtelne poruszenia duszy bohatera, zracjonalizować jego motywację itp.

Jeżeli pozostaniemy w obszarze logiki racjonalności, rozumowaniu Rodiona niczego nie możemy zarzucić. Alona Iwanowna jest starą, złą kobietą, która żeruje na krzywdzie ludzi. Lichwa jest jedną z najbardziej nikczemnych rzeczy, ponieważ polega na niesymetryczności handlowej transakcji. Lichwiarz kupuje za marne grosze wartościowe przedmioty od ludzi, którzy znaleźli się w beznadziejnej sytuacji materialnej i w związku z tym sprzedawać muszą. Kupujący wie o tym doskonale i wiedzę tę wykorzystuje bezwzględnie. Złota papierośnica warta 100 rubli musi zostać oddana za rubli 5. A jeśli nie zgodzisz się na proponowaną ceną, przyjdziesz jutro i dam ci tylko 3 ruble. Tak to działa!

Znalezione obrazy dla zapytania zbrodnia i kara

Wyeliminowanie lichwiarki należy pojmować zatem jako początek naprawy świata. Kiedy już jej nie będzie, nikomu nie zrobi krzywdy, nikogo już nie wykorzysta. Ale jest jeszcze jedna kwestia będąca organiczną częścią planu Raskolnikowa. Pieniądze i cenne przedmioty gromadzone przez starą jędzę w sekretnych zakamarkach jej mieszkania można wykorzystać do tego, by budować inny porządek rzeczywistości - bazujący na dobru i sprawiedliwości. Korzyść jest - jak widać - podwójna: nie istnieje już podmiot generujący zło, a efekty owego zła mogą służyć dobru. Co należy uczynić, by tę podwójną korzyść osiągnąć? Trzeba się odważyć! Znaczy to - nie bać się własnego sumienia, nie bać się opinii innych ludzi, odrzucić normy moralne, które w tym przypadku - paradoksalnie - ugruntowują zło świata. Trzeba się odważyć! Przekroczyć niewidzialną granicę, która powstrzymuje zwykłych ludzi, ale która nie może być przeszkodą dla ludzi niezwykłych. Zamordowanie człowieka jest takim właśnie przekroczeniem, antropiczną transgresją. Odwaga czynu jest zapoczątkowaniem drogi wiodącej pod prąd, po której porusza się Nietzscheański nadczłowiek.

 No właśnie! Istnieje jednak jeszcze porządek moralny. Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie - pisał Kant. Niebo gwiaździste wyznacza porządek konieczności, prawo moralne - porządek wolności. Książka funkcjonuje bez wątpienia w tym ostatnim. Takie jest przynajmniej powszechne przekonanie. Zadajmy sobie jednak pytanie, które tylko na pozór ma charakter paradoksalny. Czy to my wybieramy książki, czy książki wybierają nas? Im bardziej intensywne są moje zatrudnienia czytelnicze, tym bardziej przychylam się do tej drugiej opcji. Czytasz, miej świadomość, że nie ma w tym żadnego przypadku.

Inną książką, którą czytałem wiele razy, jest powieść Malcolma Lowry'ego "Pod wulkanem". To historia brytyjskiego konsula w Meksyku, która w całości ma charakter alegoryczny. Autor napisał, miedzy innymi, tak: Gdyby świat wytrzeźwiał na trzy dni, umarłby z powodu wyrzutów sumienia. Konsul pije, podążając ku zatraceniu.

koniec cz. I cdn.