JustPaste.it

”Avatar” - utopia Camerona

Stworzenie to nie tylko Ziemia. To niezliczone cywilizacje duchowe niedostępne dla szkiełek teleskopów i ciasnych umysłów racjonalistów, "światłych humanistów"

Stworzenie to nie tylko Ziemia. To niezliczone cywilizacje duchowe niedostępne dla szkiełek teleskopów i ciasnych umysłów racjonalistów, "światłych humanistów"

 



Urodzony w Kanadzie reżyser James Cameron z pewnością przeszedł samego siebie zaawansowaniem technicznym swojego najnowszego filmu „Avatar”. Prezentacja wizualna autorstwa Camerona w dużym stopniu równoważy brak wyjątkowej treści. Fabuła filmu to nieodłączne głoszenie wciąż tego samego, czego tylko możemy się spodziewać po Hollywood: stałego zaprzeczania nauczaniu doktryny katolickiej i prezentowaniu dziwacznych, gnostyckich i egalitarnych rozwiązań bieżących problemów. 

Można zadać sobie pytanie, dlaczego Cameron nadał swojemu filmowi tytuł „Avatar”? Słowo to odnosi się do wcielenia hinduskiego bóstwa Wisznu, jednego z trójcy hinduistycznej, które przybrało postać ludzką. Obecnie słowo to rozumiane jest jako wirtualne alter ego. Nasuwa się więc pytanie, czego Cameron próbuje nas nauczyć? 

Film fantazjuje o eko-panteistycznym plemieniu Na’vi z planety Pandora, żyjącym w harmonii z naturą. Zostaje ono napadnięte przez chciwych biznesmenów wspieranych przez marynarkę wojenną. „Źli” ludzie usiłują pozbawić „biednych” tubylców ich ziemi oraz bogactw. Brzmi to jak wersja idei nauczanej w każdej podstawówce w USA na temat zła Zachodniego ekspansjonizmu, tyle że przedstawiona jest ona w technikolorze.

Fabuła filmu opowiada o przedsięwziętej na Ziemi misji, która miała polegać na uruchomieniu kopalni cennej rudy na jednej z planet. W tym celu należało pozbyć się humanoidalnych tubylców z ogonami i warkoczami, mierzących ponad dwa metry wysokości. Jak na ironię, są oni podobni do diabłów z licznych ilustracji z jakimi spotykamy się od wieków w tradycji katolickiej. 

Eksploatacja Pandory jest konieczna, ponieważ człowiek pozbawił Ziemię wszystkich jej zasobów. Pozyskiwanie cennej rudy na planecie zniszczy czystość kultury humanoidalnych istot, mających doskonały kontakt z naturą. Przesłanie to jest jasne dla każdego: człowiek i wszystko co robi jest złe, a natura i pozaziemskie istoty są dobre.

Przybysze z Ziemi podjęli wiele nieudanych prób, mających przekonać tubylców, by opuścili wioskę zainstalowaną w wielkim drzewie, pod którym znajdują się złoża cennego kruszcu. W końcu ludzie decydują się wytworzyć w laboratorium istoty humanoidalne, którym wszczepia się na pewien czas dusze ludzkie, pochodzące od kilku ochotników po to, by mogli oni infiltrować tubylców. W nocy, kiedy humanoidalni szpiedzy śpią, naukowcy przywracają ludziom ich ducha za pośrednictwem maszyny podłączonej do organów ciała i pobierają pozyskane informacje. Migracja ludzkiej duszy do humanoidalnych ciał odbywa się dzięki mocy jednego z drzew. Druid?

W czasie tego eksperymentu niektórzy z humanoidalnych ochotników zaprzyjaźniają się z tubylcami. Zaczynają się buntować przeciw ludziom i podjętej przez nich próbie zdominowania Pandory, stając do walki po stronie rdzennych mieszkańców planety. Cameronowi udaje się wprowadzić romans jako dodatkowy element przemawiający do wyobraźni widza. Główny bohater zakochuje się w jednej z Na’vi. 

W całym filmie przedstawione są wprost sceny panteistyczne, w których tubylcy komunikują się ze zwierzętami i roślinami poprzez swoje włosy. Humanoidalne istoty, dzięki pomocy zwierząt, pokonują i wypędzają ludzi, mimo że ci posiadają bardziej zawansowaną broń. W końcu, główny bohater filmu wyzbywa się swojej ludzkiej natury, by żyć jak humanoidalna istota Na’vi. 

Film, poza oszołomieniem widza technicznymi możliwościami prezentacji, próbuje wywołać u oglądających sympatię dla eko-panteistyczneego plemienia Na’vi oraz niechęć do imperialistycznych agresorów, pokazując tylko jedną stronę tego, jaki jest obecnie świat. Ta dziwaczna wizja Camerona prezentuje ideę, która jest głównym tematem filmu: Pandora jest idealnym światem do którego musimy dążyć. Podstawowe przesłanie zaprzecza jakiejkolwiek idei stworzenia, grzechu pierworodnego, odkupienia, sakramentów, łaski, sądu ostatecznego, nieba i piekła. Ktoś, nie bez racji, może zapytać, czy plemię Na’vi jest częścią planu stworzenia, czy nie ma ono udziału w grzechu pierworodnym, czy zostało odkupione przez Pana Jezusa, czy wszyscy z tego plemienia pójdą do nieba czy piekła? 

Być może te dziwne idee Camerona nie są niczym innym jak tylko nowoczesnym wydaniem mantry komunistycznej, uparcie powtarzanej formuły: nie ma nieba, nie ma piekła, jest tylko człowiek i przyroda a kiedy umieramy wszystko się kończy. 

W takim razie nie dziwi fakt, że wiele osób po obejrzeniu tej dziwnej fikcji, opuszczając kino przejawia skłonności do depresji, samobójstw i utraty wiary, jak można o tym przeczytać w artykule brytyjskiej gazety „The Daily Mail”- „Efekt Avatara.” „Film wywołuje u widzów depresję a nawet myśli samobójcze z tego powodu, że nie mogą oni odwiedzić utopijnej planety obcych". (Movie-goers feel depressed and even suicidal at not being able to visit utopian alien planet).

Gdy święta prawda nie jest wyznawana i praktykowana mnożą się błędy, które wypełniają pustkę. Podczas, gdy świat głosi wielki sukces „Avatara,” my pytamy: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, jeśli cały świat zyska a na duszy swojej szkodę poniesie?”

 

Tyle recenzja Luiza Sérgio Solimeo

 

 

Dla mnie Avatar to pokazanie mechanizmu wcielenia się duszy stworzonej przez Boga Ojca w ciało będącego darem naszych rodziców. Dusza to niepowtarzalny klejnot umiłowany przez Boga, czego dowodem jest ofiara z Syna Jezusa,
Mistyczce Vassuli Ryden Jezus przekazał, że jest gotów ponownie dać się ukrzyżować za każda duszę.
Inkarnujac, tak jak Maryja stworzona przez Boga, zanim stworzył ziemię i życie na niej, otrzymujemy w darze ciało i Stworzenie.
Od rodziców i ich moralnej kondycji zależy czy nauczą nas szacunku dla tych darów jak i Darczyńcy. 

 

Ciało to jak samochód, Ferrari, maluch, autobus, transatlantyk. W jednym ciele może zamieszkać nawet 5000 złych duchów, które Jezus wyegzorcyzmował z ciała opętanego w ciała stada świń.

 

Bez zabezpieczeń w naszym samochodzie mogą zagnieżdzić się inni nieporządani lokatorzy. Dlatego Sakramenty spowiedzi, pokuty i zadośćuczynienia to jak przegląd, mycie i sprzątanie, i poprawna eksploatacja.
Kondycja zdrowotna ciała zależy od Jezusa który pragnie być zameldowany na pobyt stały. Wówczas nie imają się nas stres. migreny, choroby, trucizny.
Wszelkie bóle i łaskotania, mają charakter stygmatyczny, jeżeli zgadzamy sie pomagać Jezusowi w dżwiganiu krzyża jako Jego przyjaciele i współodkupiciele

 

Avatar to  pokazanie łopatologicznie technologii jaką zastosował Stwórca, by przeprowadzić test naszej Duszy w życiu doczesnym,, czy pokocha siebie, Darczyńcę, Stworzenie i Bliżnich, czy tylko siebie samego,  jako zlepek komórek ukształtowanych przez "ewolucję"

 

Szatanem w avatarze jest szef firmy eksploatującej planete,, którym kieruje chciwość i nienawiść.

 

Mechanizm życia i smierci, pokazuje wiele filmów, takich jak "Uwierz w ducha", "Incepcja", Awake/Przebudzenie/.
Łaska wiary to dar i autonomiczna decyzja Boga szanująca naszą wolność do życia w prawdzie czy ignorancji.

 

 

Prawda wiary to dziś dar dla maluczkich i pokornych. Ci wielcy wiedzą lepiej i gardzą wiarą i Bogiem. Maluczcy przez ofiary z cierpienia mogą wymodlić dla nich łaskę wiary
.
Taką łaską jest znak czy doświadczenia istnienia Boga. Otrzymaja go wszyscy w dniu paruzji, czyli juz ostatniego przyjścia Jezusa na ziemię, by sądzic żywych i martwych duchowo żyjących w grzechu ciężkim czy śmiertelnym.
Ten osąd to dejavu z całego życia i szansa na żal, pokutę i zadośuczynienie, wybaczenie grzechów i krzywd wyrządzonych nam, bo miłosierni miłosierdzia dostąpią.

 

Szatan i jego władca Lucyfer od dawna prowokują Boga, by ten w gniewie zniszczył ziemię i unicestwił grzeszników.

 

Bestialstwo, nienawiść, chciwość to dziś Himalaje. To nie drzazga, ale belka, dostrzegana nawet przez duchowych daltonistów. To okazja, by pogardzić grzechem i przeprosić Boga, w sakramencie pojednania, a jest nim spowiedż.
Nic ona nie boli, poza kolanami, jest bezpłatną psychoterapią, odnawia mentalnie i uwalnia od upiorów przeszłości i wyrzutów sumienia. Odbyli ją i Bismarck i Napoleon, czyli jest okazją, by znależć się w dobrym towarzystwie. Nie spowiada nas człowiek, tylko Bóg, który stale jest obecny w konsekrowanym ciele kapłana.
Spowiedż, to nie wynalazek ludzki, inspirowany ciekawością i sensacją, tylko konsekwencja słów Jezusa  z ostatniej wieczerzy " Komu odpuścicie grzechy i Ja im odpuszczę" .
Kościół materialny to wrzód na rozrywkowym ciele cywilizacji i bezbożnej demokracji.
Nie jest potrzebny tym, co otrzymali łaske wiary, bo wierni razem są Kościołem mistycznym i ciałem Jezusa, dzięki eucharystii

 

Jest potrzebny jak szpital dla tych co błądzą i żyja w ciemności intelektualnej, grzechu ciężkim i śmiertelnym.
Tak bezmaterialnie KK funkcjonuje w Korei Północnej, gdzie każdy znak wiary jest karany śmiercią w obozie koncentracyjnym.

 

Po rewolucji francuskiej z hasłami wolności od dekalogu, zrównania władzy człowieka z Bogiem, braterstwa dla wtajemniczonych, niszczenie Kościoła Katolickiego rozpoczęło się też od wewnątrz. To walka na śmierć i życie ciała, ale na chwałę duszy.

 

Dusza staje przed Jezusem goła, bez ochroniarzy, adwokatów z bagażem dokonań. Dla Boga nie liczą się uczynki, które nie były inspirowane Miłością. Dlatego dewoci i fanatycy mogą się boleśnie rozczarować.
Jezus odkupił i zgładził nasze grzechy, ale ma komfort  zbawiania dusz z łaski, a to wymaga postawy pokory, uniżenia, które bez miłości są obłudą i cyniczna grą, o czym On wie, czytając w naszych sercach.

 

Kluczem do zbawienia wszystkich dusz jest powszechne miłosierdzie i wybaczenie sobie nawzajem win.

 

Jezus powiedział mistyczce, że gdyby wszyscy sobie nawzajem wybaczyli krzywdy, jak On swoim oprawcom na krzyżu,to na Sądzie ostatecznym nikt nie byłby sądzony.

 

Korzystajmy więc z roku miłosierdzia i wybaczajmy swoim nieprzyjaciołom zarażonym nienawiścią, bo nie wiedza co czynią.

 

Dlatego z góry wybaczam komentującym ten art!

 

.