Rano budzi mnie pytanie - kiedy powrócisz do królestwa?
Nie rozwiało się jednak jak letnia mgła w górach
Coś zmuszało, bym na nie odpowiedział.
"Kiedy powrócisz do królestwa?
Czas wygnania minął
Teraz już wiesz, dlaczego nie czujesz się u siebie
stąd w tobie lęki i niepokoje.
Szukałeś po omacku tego, czego nie mogłeś tu znaleźć".
***
Moja bieda nagle zabłysła sensem!
Bo nic tu moje nie jest
I te dni bezdomności, głodu, szaleństwa
pogardy bliźnich z powodu podartej koszuli,
społecznie niestandardowego wizerunku.
Upadki na dno samo, podróże do kresu nocy
migocące światła w piekle bezpłodnej nadziei.
Królestwem był ciepły dzień i noc bez mrozu
Królestwem - oddech ogniska i upolowany ziemniak
Królestwem - gest pomocy
***
Wydziedziczony?
A gdzie dziedzictwo?
Co noc pływam we śnie
ale dotąd nie znam odpowiedzi.