JustPaste.it

Na zimówki czas!

Ze zmianą opon letnich na zimowe nie powinno się czekać długo. Nie należy czekać aż do pierwszych przymrozków. Teraz jest najlepszy moment.

Ze zmianą opon letnich na zimowe nie powinno się czekać długo. Nie należy czekać aż do pierwszych przymrozków. Teraz jest najlepszy moment.

 

Skąd taka konieczność cyklicznych zmian opon? W zależności od pory roku zmianie ulega przyczepność auta na drodze. Nie trzeba być mistrzem kierownicy, aby się przekonać o różnicy jazdy na dwóch różnych typach opon. Na bezpieczeństwie nigdy nie powinno się oszczędzać. Jazda zimą na letnim ogumieniu bywa naprawdę niebezpieczna.

Zimowki przy minusowej temperaturze dużo lepiej i dużo pewniej trzymają się drogi, która nierzadko w tym czasie jest oblodzona. Auto na letnich oponach ma dwukrotnie dłuższą drogę hamowania (45 metrów do 23 metrów). Dzieje się tak ze względu na mieszankę z jakiej wykonana jest opona letnia, twardnieje już przy plus 7°C. Skutkuje to znacznie słabszą przyczepnością. A gdy w rowki bieżnika dostanie się lód i spieszna breja, reakcja jest taka, jakby samochód jechał na łysych oponach. A jazda przypomina ślizg na saniach.

OPONA ZIMOWA

Ma specjalne poprzeczne nacięcia na powierzchni bieżnika. To tzw. lamele, których ostre krawędzie "wgryzają się" w ośnieżoną nawierzchnię. Dzięki temu auto lepiej trzyma się drogi. Zachowuje też dużą elastyczność w niskich temperaturach, nawet do – 20°C.

OPONA LETNIA

Ma twardsze i mniej ponacinane klocki bieżnika, które znoszą duże obciążenie podczas jazdy. Posiada też szersze i liczniejsze rowki obwodowe, dzięki temu mają większą zdolność do odprowadzenia znacznej wody. Ale z lodem już sobie nie poradzi!

6 etapowy elementarz prawidłowego postępowania:

Po pierwsze – Nie zwlekaj!

Pogoda w ciągu dnia bardzo się zmienia. W nocy czy nad ranem temperatura oscyluje w okolicy zera, a opony stosowane latem mogą po prostu zawieść. Po co czekać, aż przed zakładami wulkanicznymi ustawią się gigantyczne kolejki. Obecnie opony zmienić można praktycznie od reki. Potem będzie już tylko gorzej.

Po drugie – Nie bierz byle czego!

Nie oszczędzaj. Na zdrowiu i na własnym bezpieczeństwie nie warto. Latem wystarczy nam bieżnik o głębokości 1,6 mm, natomiast zimą nie może być mniejszy niż 4 mm.

Po trzecie –Idź na całość!

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i dbanie o jego zachowanie, nie ma nic gorszego od półśrodków. Pamiętajmy, że jeśli wymienimy opony, no to wszystkie! Po co się wygłupiać połowiczną jazdą tzn na dwóch letnich i na dwóch zimowych oponach.

Po czwarte - Jeśli nie wiesz, nie wstydź się pytać!

Informacja o tym, jakie opony są odpowiednie dla danego modelu samochodu dostępne są miedzy innymi w instrukcji auta. Przy doborze opon liczą się takie parametry jak rozmiar felgi, całkowita masa auta, czy średnia prędkość, z jaką jeździmy.

Po piąte – Lepiej, ale drożej

Idealnym rozwiązaniem byłoby posiadanie dwóch egzemplarzy kół, tzn i felgi i opony, a nie jedynie przekładanie z felgi opony letniej na zimową. Przyczyna jest bardzo prozaiczna, opony przekładane z felgi na felgę dwa razy w ciągu roku szybciej ulęgają zniszczeniu.

Po szóste – No to w drogę!

Jeżdżąc na zimówkach szybko przekonamy się jaki to komfort. Ale jak to jest z dobrymi rzeczami trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć stop. Z letnimi oponami przepraszamy się, wtedy gdy na dworze jest około 7°C na plusie i oczywiście wiosną.

Jeśli w czasie wiosny i pierwszych plusowych temperatur nadal jeździmy na oponach zimowych narażamy na szwank przede wszystkim naszą kieszeń. Zimówki przy wiosennych temperaturach szybko się zużywają i stają się łyse.

Zima to nie czas na samochodowe ozdoby, ponieważ między plastikową czasem dość tandetnym kołpakiem a felgą gromadzi się śnieg, który powoduje, że w bębnach hamulcowych zbiera się wilgoć, co sprzyja licznym usterkom.

Opona, prawie jak człowiek, potrzebuje powietrza. Gdy jest go za mało, wtedy niedopompowane opony są znacznie bardziej podatne na tzw. aquqplaning oznacza, że tracą swoją dawną przyczepność. Gorzej reagują na zakrętach, szybciej się niszczą i zużywają, co wiąże się ze sporymi kosztami.