Jeśli murawa nie spełnia standardów dobrej średniej europejskiej, zawodnik wysokiej klasy nie będzie w stanie rozegrać dobrego spotkania.


Tak właśnie zachował się Robert Lewandowski, nasza opoka i ostoja. W jego cieniu więdnie każda rozwijająca się nadzieja w postaci młodego i utalentowanego zawodnika pełnego zapału i woli walki.


Sam Robert Lewandowski wiedząc, że to na nim właśnie opiera się cały ten kolektyw. Często zamiast goli dla swoich strzela, ale fochy. Obraża się jak mały chłopiec, gdy to nie on zdobywa bramki. U nas za gole tyle nie płacą co na zachodzie. Jest gwiazdą, więc jemu z automatu wolno więcej.


Jak się ma po kilkanaście rozegranych meczy w lidze wymęczony organizm nie ma już więcej siły na kolejne spotkania reprezentacyjne. To nie powód by schodzić z boiska. 
Ostatni mecz z Finlandii pokazał, że to w młodych siła. Młodzi wchodzą na murawę i po prostu grają, bez zbędnej kalkulacji, bez kompleksów Ważne jest, by fajnie zawalczyć.



W mojej opinii jednak największą gwiazdą w tym momencie okazuje się być trener Adam Nawałka, który robi to, co tylko może, by z tej drużyny "byli jeszcze ludzie". Usilnie i skrupulatnie próbuje tchnąć ducha niezłomnej walki, nawet do ostatniej kropli krwi.


Piłka nożna powoli, krok po kroku, zdobywa pozycje sportu narodowego, który już więcej wstydu kibicom więcej nie przyniesie. Zagorzali fani mocno w to wierzą. Ja już jakby mniej.