JustPaste.it

Przetasowany rytm dnia

Wydaje się nam, że jesteśmy bardzo poukładani.

Wydaje się nam, że jesteśmy bardzo poukładani.

 

Mamy zaplanowaną każdą minutę w mocno napiętym
już grafiku. Robiąc wszystko według kalendarza, z jednej strony znacznie ułatwia życia, jednak z drugiej
coraz szybciej popadamy w żmudną i bezproduktywną nudę i rutynę.

Zastanówmy się teraz nad sensem sprawy. Wstajemy o wcześniej ustalonej porze, myjemy zęby, poranny
prysznic, szybka kawa i pędem do pracy. Tam też poruszamy się po sztywno utartych szlakach, realizując
wciąż te same zadania. Niby jest plan, ale to potęguje życie w ciągłym pędzie.


Wciąż zastanawiamy się, czy np. gaz jest wyłączony. Wracamy po zapomniany telefon. Natłok nałożonych
zajęć przytłacza, dając poczucie dużej frustracji, że nie jesteśmy należycie przygotowani do trudów dnia.
W takim biegu często dochodzi do takiej skrajności, jak przeoczenie samych siebie. Dusimy w sobie
własne poczucie wartości i egoizmu, by móc siebie i swoje potrzeby postawić wyżej od innych. Wsłuchać
się w siebie, mocniej i głębiej.


Co zrobić, by się odnaleźć w gąszczu zdarzeń?
Jak odnaleźć się w tym zagospodarowanym chaosie? Jak temu jakoś zaradzić? Niestety, coraz częściej
życie bezproduktywnie przecieka nam bezpowrotnie. Po pierwsze zróbmy porządny rachunek sumienia z
tego, co nas zajmuje, otacza i ogranicza. Wystarczy poukładać sobie pewne rzeczy, by czuć się nieco
bardziej swobodniej we własnym życiu. Takie porządki zapoczątkują nowy haust świeżego powietrza, tak
potrzebnego do swobodnego dążenia do doskonałości. Do osiągnięcia tego stanu, a więc też do
chwytania teraźniejszości pełnymi garściami jest świadome przeżywanie wolnej chwili, podtrzymywanie
fascynacji niespodziewaną nowością.


Skutecznie redukuje napięcie stresu. Uporządkowanie własnego otoczenia sprawia, że szybciej da się
ogarnąć bałagan w sobie i swojej głowie. By żyło się dużo przyjemniej i z większym psychicznym
komfortem.


Najczęściej dobre samopoczucie zależy od systematyczności pracy włożonej w to, w jakim otoczeniu
przebywamy na co dzień. Nawet niewielkie zmiany mogą dać na prawdę imponujące efekty. Wyrzucenie
przedmiotów typu "przydasiów" i uporządkować te najpotrzebniejsze. Tak by były łatwo dostępne. Dzięki
temu zapewniamy sobie spokój.


A teraz mały trick. Pozamienianie miejscami znanych przedmiotów sprzyja mózgowej kreatywności.
Rzeczywistość, w której rzeczy będą zmieniać swoje miejsce na nowo przykuje naszą uwagę. Będziemy
mogli wreszcie być panami własnego czasu i przestrzeni wokół nas. Nie zabraknie satysfakcji.
Sprzymierzeńcem w tej sytuacji będzie czas i doskonałe jego zagospodarowanie.


Na to jak go postrzegamy, zależy czy czujemy się szczęśliwi i czy w danym czasie osiągamy sukces. By
coś miało swoje miejsce w harmonogramie i swoiste znaczenie trzeba je zintensyfikować i umieścić w
ramach czasowych. W zależności od swego optymalnego znaczenia umieszcza się w trzech jego
przestrzeniach - przeszłości, teraźniejszości, przyszłości. Często zdarza się tak, że jedną z nich
celebrujemy nieco bardziej kosztem dwóch pozostałych. Istota i perspektywa czasu są tu bardzo istotne.
Na to jak postrzegamy odmierzający zegar wpływa otoczenie, wzorce kulturowe, wychowanie. Ta
perspektywa zmienia się kilkakrotnie w ciągu życia niezależnie od naszego chcenia czy wolnej woli. Są
takie sytuacje, w których trzeba się skupić na tym, co jest tu i teraz. Zdominowanego przez ten styl.


Jacy jesteśmy:
* teraźniejsi hedoniści - wulkany energii, dusze towarzystwa, osoby wyjątkowo sensualne. Bardzo twórczy,
otwarty na innowacje.
* radykalni teraźniejsi hedoniści - odcięci zarówno od przeszłości, jak przyszłości. Duże dzieci, nie
przyjmują swoich działań jako skutek przyczyna, czy dalszej konsekwencji.
* teraźniejsi fataliści - nie są szczęśliwi, nie tryskają żadną energią, pełni wewnętrznych lęków. Uważają,
że nie mają znaczącej kontroli nad życiem. Według nich nie warto się starać.
* przyszłościowcy - konsekwentnie dążą do wyznaczonego celu. Dzięki temu szybko osiągają sukcesy.
Zdrowy tryb życia traktują jako długoterminową inwestycję na przyszłość.
Aby mieć większy wpływ na to, jak wygląda nasze życie, zabezpieczamy się orężem w postaci kalendarza
na nowy rok. Obiecujemy sobie wtedy, że wszystko będziemy w nim skrupulatnie notować. Dla spokoju i
poczucia, że to my panujemy nad tym co się dzieje w naszym życiu. Tak robimy jedynie podczas
pierwszych dni, być może tygodni. Zadania się piętrzą i nabierają formę śnieżnej kuli, która bardziej
frustruje niż mobilizuje do ich realizacji.


Getting Things Dane - GTD (Wykonywanie rzeczy do końca) nowa metoda efektywnego planowania
stworzona przez Davida Allena. Wniosek, do jakiego on doszedł był bardzo interesujący. Nie mamy
wpływu na czas, którego każdą minucie tak pieczołowicie staramy się rozpisać. Zaplanować i rozpisać
możemy jedynie działanie, jakie wtłaczamy w poszczególne ramy czasowe. Tu też liczy się
systematyczność. Wyobraźmy sobie notatnik podzielony na poszczególne przydatne segmenty
tematyczne.


* Inbox Tu wpadają wszystkie nowe ssawy, nie zależnie od ich rangi. Mieszczą sie nawet marzenia.
Możliwość dopisywania w każdej chwili.
* Analiza i segregacja
Podział na ważne i nieistotne. W ramach tego podziału obowiązuje jeszcze jeden - czy trzeba z tym
zagadnieniem coś dalej zrobić. Odpowiedzi też może tu być kilka:

ü Nie
Gdy jednak można się przydać, trafia do Archiwum, są to paragony, faktury, karty gwarancyjne.
Gdy jest nieważne – wyrzucamy lub wykreślamy.
ü Kiedyś/Być może.
ü Sprawy, która mogą się dopiero, co zdarzyć.
Czas realizacji danego zadania również się liczy i jeśli cos wymaga jedynie kilka minut, robimy to od ręki. I
tak rozdzielamy poszczególne zadania.


Projekty
Tu znajdują się zadania wymagające przynajmniej kilku dodatkowych działań. Można pisać jedynie
hasłowo, lub bardziej szczegółowo.
ü Najbliższe działania
ü Najczęściej związane są z projektem


·Priorytety i analiza
Te pierwsze stawiamy sobie przy działaniach i odznaczamy w kategoriach ważności. stopniowanie
pozwala na właściwe posegregowanie poszczególnych zadań. Ich wykonywanie zależne jest od tego, jaka
ilość czasu dysponujemy, by je zrealizować.


Ta druga kwestia tyczy się powiązania tematycznego. Jeśli jesteśmy w galerii – robimy zakupy. Logiczne i
proste. Sporządzając listę należy przynajmniej raz w tygodniu odświeżyć.


Metoda sporządzania list wszelakich również staje się coraz bardziej popularna i rozpowszechniona. Jej
pomysłodawczynią jest francuska pisarka – Dominique Loreau. W formie listy możemy formułować
tematyczny spis rzeczy, przedmiotów, miejsc oraz ludzi. Spokojne planowanie i regulowanie pewnych
spraw powoduje uwalnianie blokowanej dotąd energii.


Omawiane sposoby mogą przyczynić się do chwilowej rezygnacji z kalendarza, który z biegiem dni
zaczyna zalegać na półce i rzadko z niego korzystamy.