JustPaste.it

Kubiścian - Kwadrat siódmy

w którym pojawia się słoń, ale nie cały.

w którym pojawia się słoń, ale nie cały.

 

 

Tego poranka Hieronim Hfaścik siedział na Pagórku z zadartym łbem i oglądał chmury.

― I żadna nie jest do mnie podobna. Dokładnie tak, jak się tego spodziewałem.

Wtedy nadszedł Kubiś, bardzo z siebie zadowolony. Właściwie to Kubiś zawsze był z siebie zadowolony, jednakże dziś - jeszcze bardziej.

― Kochany Hfaściku, mam coś dla ciebie!

― Hi-hfaaa! - powiedział osioł.

― Proszę. To jest słoń. On podobno nosi szczęście.

― Jesteś pewien, Kubisiu, że to słoń?

― Jestem pewien tak samo, jak tego, że jesteś osłem.

― Taaaaak - mruknął przeciągle Hieronim. - Od dawna wiedziałem, że coś jest ze mną nie tak. Jeżeli to jest słoń, oczywiście...

― To jest słoń. Powiedział tak Ptak Pu’ i Zając też tak powiedział.

― Skoro tak... - Hieronim stracił wszelką nadzieję. - Czy nie wydaje ci się, Kubisiu, że słonie mają zazwyczaj trąby?

― O, tak. Słonie mają różne zwyczaje, trąby też. Tak powiedzieli właśnie Zając i Ptak Pu’.

Hieronim zaczął myśleć. Skoro Zając i Ptak Pu’ dyskutowali o słoniu...

― Bo widzisz, Hfaściku - przerwał mu rozmyślania Kubiś - Zając twierdził, że słoń-co-nosi-szczęście musi mieć trąbę do góry, za to Ptak Pu’ powiedział, że jego wuj, który aktualnie przebywa i eks... eksponuje? eksportuje?

― Hi-hfaaa! Eksploruje?

― Właśnie! I musi mieć trąbę w dół. Słoń, nie wuj.

― Aha.

― A ja, ponieważ oni zaczęli używać coraz większych i trudniejszych słów, postanowiłem zapytać Nikodema.

― A Nikodem?

― Jeszcze nie, Hfaściku, jeszcze była Wydra!

― O!

― Tak, bo po drodze układałem sobie rymowankę o słoniu i wtedy Wydra podskoczyła sobie znienacka w miejscu, w którym wcześniej jej nie było. W tym miejscu akurat byłem ja i słoń. Tyle stworzeń na raz sprawia, że robi się ciasno, więc zrobiliśmy nieco miejsca dla Wydry. Ja usiadłem, słoń upadł w lewo, a trąba w prawo. Za bardzo w prawo. Tak bardzo w prawo, że już nie wiedziałem, gdzie jest. Pomyślałem sobie wtedy, że to chyba lepiej, bo ty sobie sam tę trąbę wyobrazisz tak, jak będziesz chciał. W górę albo w dół, albo wszystkiego po trochu.

― A Nikodem?

― A Nikodem powiedział mi, że słonie mają szczęście w całkiem innym miejscu, ale nie chciał mi powiedzieć, w jakim. I oto słoń!

― To najpiękniejszy ze słoni, które mam, Kubisiu - powiedział Hieronim - i najbardziej skomplikowany ze słoni. Ma szczęście, że trafił właśnie do mnie.

― A widzisz! Wiedziałem, że z tym szczęściem to nie żarty!

― Hi-hfaaa!