JustPaste.it

Polska jest ewidentnie rozgrywana przez międzynarodowe lobby

Nie ma przypadków. Polska jest ewidentnie rozgrywana przez międzynarodowe lobby

 

 

Kilka tygodniu temu w Polsce gościli przedstawiciele Komisji Weneckiej, aby zaczerpnąć opinii na temat ustaw i projektów Prawa i Sprawiedliwości w kontekście reformy Trybunału Konstytucyjnego. Na ostateczną opinię musieliśmy poczekać do 12 marca, ale już wcześniej – naglę – jakimś cudem i całkowicie przypadkowo część opinii wyciekła do „Gazety Wyborczej”.

Cud! Inaczej nie można tego określić, skoro oryginalny i poufny plik z częścią opinii KW, która jest krytyczna wobec planów PiS, był w posiadaniu tylko i wyłącznie szefa MSZ. W jaki więc sposób znalazł się u dziennikarzy „Gazety Wyborczej”?

Waszczykowski oczywiście zareagował. Szef MSZ oskarżył Komisję Wenecką o przeciek do prasy, dlatego napisał specjalny list do jej przewodniczącego. W liście do Thorbjørna Jaglanda, datowanym na 29 lutego br., minister napisał m.in. o „niefortunnym zdarzeniu”, które miało miejsce „w ramach współpracy pomiędzy Rządem RP a Komisją Wenecką Rady Europy”, a także o „agresywnym nastawieniu do Rządu RP”, z którego jest „dobrze znany” dziennik „Gazeta Wyborcza”, który opublikował projekt opinii Komisji Weneckiej ws. sytuacji w Polsce. Przypisał ponadto Komisji Weneckiej „uchybienie przyjętej procedurze i oczekiwanym standardom”, „brak poszanowania dla procesu współpracy” i wyraził „zdumienie” brakiem krytycznej reakcji na przeciek. Odpowiedź na ten krytyczny list pozna albo tylko minister Waszczykowski, albo cała Polska, jeśli kolejny raz jako pierwsza poinformuje o tym „Gazeta Wyborcza”.

Moja ocena tej sytuacji jest prosta – Komisja Wenecja jest tylko jednym z narzędzi międzynarodowego lobby, które za wszelką cenę, chce obalić legalnie i prawidłowo wybrany nowy polski rząd Prawa i Sprawiedliwości. Na tym poziomie nie ma przypadków. Biznes i lobby są powiązane poprzez liczne układy i nie ma znaczenie czy mamy do czynienia z Komisją Europejską, Radą Europy (której organem jest Komisja Wenecka) czy Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Jeśli tylko lobby chce doprowadzić do osłabienia pozycji jakiegoś państwa, to wszystkie narzędzia – w tym przypadku instytucje – sprawnie współpracują, aby osiągnąć swój cel. Dlatego minister Waszczykowski popełnił błąd zapraszając do Polski przedstawicieli komisji. Z góry wiadomym było, że opinia nt. polskich projektów będzie negatywna.

Zobaczcie jak wszystko sprawnie funkcjonuje. Najpierw polski rząd krytykowany jest przez „Gazetę Wyborczą” oraz opozycje w osobach posłów PO i Nowoczesnej. Następnie pojawiają się skargi na rząd, których autorami są te same osoby i dziennikarze. Dziennikarze „GW” piszą o upadku demokracji w Polsce na łamach niemieckich mediów, a Ryszard Petru z Grzegorzem Schetyną lamentują w Brukseli, jak bardzo polskie władze zawłaszczają państwo. Z miejsca pojawia się krytyka Martina Schulza i części Komisji Europejskiej. Polska jest wzywana na dywanik do Brukseli, gdzie premier Beata Szydło sprawnie się wytłumaczyła. Jednak nie bez powodu były belgijski premier Guy Verhofstadt dwukrotnie zadawał polskiej premier pytanie o zastosowanie się do opinii Komisji Weneckiej. On od początku wiedział, że każda ewentualna opinia będzie negatywna! Dlatego Waszczykowski popełnił błąd.

W tym samym czasie agencja ratingowa Standard & Poor’s obniża Polsce rating. Nie robi tego jednak centralne biuro w Nowym Jorku, ale oddział agencji z siedzibą we Frankfurcie, który ma powiązania z polskimi politykami m.in. Ryszardem Petru. Szefem zespołu specjalistów S&P jest Polak, Marcin Petrykowski, wychowanek Leszka Balcerowicza... To znajduję na jego temat w serwisie ekonomicznym pulshr.pl: „Jego głównym zadaniem będzie kierowanie pracami tej grupy oraz zarządzanie całościową współpracą z największymi i najważniejszymi klientami S&P operującymi w regionie EMEA (firmy korporacyjne, instytucje finansowe, podmioty infrastrukturalne oraz sektor rządowy i publiczny”.

Na poziomie walki o międzynarodowe interesy licznych korporacji i banków, nie ma mowy o żadnych przypadkach.

Dać kolejny przykład? Koncern Google postanowił wspierać rozwój mediów w Polsce. Zgadnijcie kto otrzyma pieniądze z puli 1,5 mln euro? Będą to m.in. „Gazeta Wyborcza”, radio „TOK FM” czy portal Tomasza Lisa „natemat.pl”. Przypadek? Oczywiście, że nie, bowiem po utracie mediów publicznych, należy wzmocnić propagandowy przekaz poprzez media prywatne.

Walka o Polskę dopiero się rozkręca moi drodzy...

Komentarz ukazał się na łamach tygodnika Warszawska Gazeta!

https://wogoole.pl/marzec/210-warszawska-gazeta-102016.html

-------

 

Łukasz Żygadło

Dziennikarz i publicysta. Dwa lata pracował dla portalu wPolityce.pl, gdzie wciąż można czytać jego komentarze. Obecnie pracuje dla tygodników Warszawska Gazeta oraz Polska Niepodległa. 

 

Autor: Łukasz Żygadło