JustPaste.it

Umysł dziecka i superpozycja (z cyklu "Wahadła emocji" - cz. VII)

Ciekawą kwestią z punktu widzenia psychologicznego, o której wspomina Vadim Zeland, jest nieadekwacja reakcji. Nazywa ją zasadą koordynacji. Chodzi mianowicie o to, by okazywać radość i wdzięczność z powodu przykrości, które nas spotykają. Dualne zwierciadło nie zaciemni się wówczas; będziemy wpływać na sam obraz, a nie na jego odbicie. Świat nie chce robić nikomu na złość, ponieważ to pochłania wiele energii, a zasadą świata jest jej oszczędzanie. To, co nas spotyka, wszelkie zdarzenia i sytuacje, są raczej wyrazem troski, są nam po prostu potrzebne.

 Przykre sytuacje i zdarzenia, a nawet nieszczęścia, można interpretować z punktu widzenia Transerfingu jako próby wyjścia duszy z futerału; są sposobem – bolesnym, to fakt – postawienia umysłu pod ścianą. Są sposobem postawienia umysłu w stan dyskomfortu, by nie przeszkadzał duszy w realizacji programu zapisanego w jej kosmicznym DNA.  

 Problem jawi się jako niezwykle interesujący. Trudno powiedzieć, na ile relacje pomiędzy umysłem i duszą opierają się na konflikcie, a na ile zgodnym współdziałaniu. W rzadkich momentach komunii między nimi dusza śpiewa, a rozum z radością zaciera ręce. To sytuacja, gdy umysł wpisuje się w program duszy, służąc jako narzędzie do realizacji woli duszy.

                                      

            Co wybierasz, to dostajesz

               

                W tej części książki odwołam się do własnych doświadczeń, głównie z okresu dzieciństwa, na które patrzę w tej chwili z zupełnie innej perspektywy. Koncepcja Transerfingu sprawia, że nabierają one nowego znaczenia względnie nabierają znaczenia w ogóle. Dobrze jest pamiętać o zdarzeniach i sytuacjach z tego okresu, gdyż w nich zakodowana jest informacja o fundamentalnym znaczeniu. Warto poddać je reinterpretacji z punktu widzenia obecnej chwili życia.

 

 Kiedy o czyś myślisz, częstotliwość energii Twych myśli nastrojona jest na określony obszar w przestrzeni wariantów. Kiedy energia dostaje się do sektora przestrzeni wariantów, powstaje materialne urzeczywistnienie danego wariantu. Energia posiada złożoną strukturę i przeszywa wszystko na świecie. Przechodząc przez ciało człowieka, energia jest modulowana przez myśli, i na wyjściu przybiera już określone parametry im odpowiadające (…) Parametry energii pobierają charakterystyki myśli. W taki sposób na wyjściu mamy emisję myśli, która przekształca sektor przestrzeni wariantów w materialne urzeczywistnienie.          

 

Pierwsza zapamiętana sytuacja ma ścisły związek z koncepcją przestrzenią wariantów. Rzeczywistość materialna jest istnieje w sposób obiektywny, jednak jest ona nieskończenie bogata. Scenariuszy, dekoracji i sektorów jest tyle, ile można ich sobie wyobrazić.

            Kiedy oglądałem mecz piłki nożnej (a jako dziecko byłem fanatycznym wręcz kibicem), zastanawiałem się, czy istnieje taka ewentualność, że dla mnie wynik jest 2:0 dla naszych, a dla wujka (z którym często przeżywałem emocje sportowe) wynik może być całkowicie inny. Nie przyznawałem się do takich spekulacji, bo bałem się ośmieszenia. Myśl była tak silna, że kombinowałem, że jeśli będę uczciwy i grzeczny, to wygramy, a jeśli coś przeskrobię – przegramy.

            Po lekturze Zelanda wiem, że cała sprawa jest o wiele bardziej prawdopodobna, niż mogłoby się wydawać. Przecież to samo wydarzenie może przebiegać w zupełnie różny sposób w różnych sektorach przestrzeni wariantów. Potwierdzenie znajdziemy także w obszarze fizyki kwantowej. Czym w istocie jest superpozycja? Przecież nie analizą układu, jak to jest w fizyce klasycznej, ale rozkładem prawdopodobieństwa pojawienia się jakiegoś „wydarzenia”. Wynik meczu piłki nożnej, w związku z tym, nie jest faktem, ale prawdopodobieństwem zaistnienia faktu. Bookmacherka ma zatem sens tylko wtedy, jeżeli zakłady będą zawierane wewnątrz jednego sektora w przestrzeni wariantów. W innym przypadku nie miałaby żadnego sensu.

            Inny przykład. Do mojej matki często przychodziła sąsiadka, która godzinami potrafiła ględzić o niczym. Pewnego dnia wpatrywałem się w nią tak intensywnie, że zacząłem się zastanawiać, czy ona tu rzeczywiście jest, czy to mnie się tylko tak wydaje. Umysł pięcioletniego dziecka podał w wątpliwość ontologiczną realność bytu tej kobiety. I znów, wydawałoby się – szaleństwa nieuformowanego umysłu. Jeśli tak, to były to szaleństwa umysłu kwantowego, bo czyż sytuacja ta nie przypomina pudełka z kotem Schrödingera? Intensywna myśl i percepcja sprawiły, że sąsiadka znalazła się w superpozycji.

            Podobnych przykładów było dużo więcej, niektóre zostały już zatarte w pamięci. Potem umysł wskoczył w schematy fizyki Newtonowskiej i w strefy zdrowego rozsądku i podobnych doświadczeń było coraz mniej. Rację miał, niestety, Einstein, który twierdził, że zdrowy rozsądek to zbiór przesądów nabywanych do szesnastego roku życia.