JustPaste.it

Kolorowy ptak na 60 edycje Eurowizji

Ten wybór nie jest zaskoczeniem dla nikogo. Dlatego jest oczywistym wyborem każdego. Nasz polski, kolorowy ptak - Szpak. Michał Szpak.

Ten wybór nie jest zaskoczeniem dla nikogo. Dlatego jest oczywistym wyborem każdego. Nasz polski, kolorowy ptak - Szpak. Michał Szpak.

 

 

Gdyby tak można było cofnąć czas i wystawić Szpaka w jakichś ekstrawaganckich piórach z długimi czarnymi szponami, z wyrazistą piosenką w stylu Violetty Villas - to myślę, że to dopiero byłaby konkurencja dla "brodaczki"! Teraz rozśpiewana Europa może sobie pomyśleć, że dublujemy Conchitę!

 

Rocznikowo 25 lat, nietuzinkowo wystylizowany artysta jeszcze młodego pokolenia. Wprawdzie nie ma w ogóle tak bujnej brody, ale lubością przywiązuje się do nader zniewieściałych form wyrazu samego siebie. Ale on już taki jest. Takie wyrafinowane, zupełnie nie męskie stroje są jego drugą skórą. Jednego nie wolno mu odebrać.

 

Jego sceniczno - wokalny talent jest niezaprzeczalny. Moim zdaniem miałby spore szanse zdetronizować Kiełbaskę, by zyskać w końcowej klasyfikacji.

 

Gdyby jednak umiejętności sceniczno – wokalne byłyby niewystarczające, następnym razem można by wysłać kogoś z tej listy:

 

* Karolina Czarnecka zupełnie niepostrzeżenie i nieświadomie zawojowała cały wirtualny świat.

Zaśpiewała niby zwyczajnie, prostą w swej formie i treści piosnkę "Hera, koka, hasz, LSD" to

kontrowersyjna nuta, o niestety bardzo smutnym przekazie. Zwykła stylizacja dość infantylnej dziewczynki

w bluzie z kolorowym nadrukiem. A choreografia nie rzuca na kolana swoją nie - wybitnością. Owa

piosenka królowała na 35. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, już wpłynęła do Internetu i bije kolejne rekordy

popularności.

 

* Madox, czyli Marcin Majewski, półfinalista jednego z talent show, który wymyślił sobie, jako pomysł na

siebie, kobiece, wyraziste wizerunkowo wcielenie, również śpiewa. Nieco zapomniana postać. Może warto

sobie o niej przypomnieć. Głównie znany jest, ze swojej kobiecej urody.

 

* Powtórka z podobnych występów nie wchodzi w gry. Takie "cuś" już było. Swego czasu statuetkę

zwycięscy dzierżył reprezentujący barwy Norwegii, Aleksander Rybak. My, Polska, rok później

wystawiliśmy Marcina Mrozińskiego z nieco swojską "Legendą". Stylistycznie wyjątkowo podobną do

Aleksandrowej "Fairytail ". Nie udało się odnieść większego sukcesu.

 

* Aro Kłusowski, barwny kontrowersyjny i tajemniczy finalista dwójkowego talent show o niezwykle

ciekawej i charakterystycznej barwie głosu. Jego tęczowy koloryt wokalu mógłby zawojować europejskie

sceny ze względu na swoją własną niepowtarzalność i wyjątkowość. Długi czarny płaszcz z cekinam a'la

ten z Matrixa. Stylizacja musi być też kosmiczna!

 

* Jerzy Sykut - postać równie nietuzinkowa, o długich blond włosach. Jest nie mniej charyzmatyczny od

innych w tym plebiscycie.

 

* Moim numerem 1 jest nadal bezwzględnie i bezapelacyjnie blackmetalowy zespół, który stał się bardziej

rozpoznawalny w świecie niźli w Polsce. To rzecz jasna Behemoth z niezatapialnym Nergalem. Bo jak

upadać to na prawdę z wysokiego konia i jak kraść to miliony!

 

Skoro słowiańskie rytmy były za mało Polskie, a tym samym nie poznały się na nich inne nacje, to teraz najwyższy czas, by zaatakować dużo mocniejszym, czarnym beatem. Zbyt mocne? Nie sądzę! Zbyt dosłowne? Też nie te. Bo treść jest tu jednoznaczna, ale chyba mało kto dostrzeże drugie jego dno.