JustPaste.it

Graal (Część IV.)

 Graal (Część IV.)

Uczta w Bohemian Grove - Kopia
.

 

 

 

 

 

 

Czarny Zakon i Graal

 

W Niemczech nazistowskich na łonie NSDAP urosło wielkie zbrodnicze i okultystyczne bractwo, którego ideologia wywodziła się z wiedzy tajemnej. SS, czyli Sztafety Ochronne NSDAP, powstały z woli Hitlera w 1925 roku, jako jego gwardia przyboczna. Dla dalszych dziejów formacji momentem przełomowym było objęcie kierownictwa nad nią przez Heinricha Himmlera w 1929 roku. Reichsführer SS Himmler był z wykształcenia agronomem. Metody doboru, które stosował przy hodowli drobiu na swojej kurzej fermie, postanowił zastosować teraz w SS. Przekonany o wyższości rasy aryjskiej, postanowił uczynić z SS elitę. O ile do NSDAP mógł się zapisać każdy, kto nie był Żydem, o tyle do SS przyjmowano jedynie wybranych. Kandydaci do gwardii musieli mieć co najmniej 1,70 metra wzrostu i nordycki wygląd. Co to oznaczało? Jürgen Stroop, SS-Gruppenführer odpowiedzialny m.in. za stłumienie powstania w getcie warszawskim, za ideał Aryjczyka uznawał wysokiego mężczyznę o podłużnej czaszce i wąskim czole, jasnowłosego, niebieskookiego, o jasnej karnacji skóry, pozbawionego owłosienia na ciele – nawet pod pachami, czy w okolicach genitaliów. Tylko przed takimi osobami otwarte były drzwi do SS. Naturalnie sam wygląd nie wystarczał. Wszyscy oficerowie SS i ich żony musieli dowieść czystego aryjskiego pochodzenia aż od 1750 roku, a szeregowi esesmani od 1800 roku. Ponadto od 1 stycznia 1932 roku obowiązywał dekret, na mocy którego wszyscy nieżonaci członkowie SS musieli odtąd uzyskać pozwolenie od Reichsführera SS Himmlera na zawarcie małżeństwa. Badania związane z pozwoleniem na małżeństwo, prowadzone przez Urząd Rasy i Osadnictwa SS (od 1938 roku Główny Urząd Rasy i Osadnictwa SS), obejmowały zdrowie fizyczne i psychiczne kandydatek na żony i ich rodzin oraz cechy rasowe, aby upewnić się co do „nordyckości” kandydatek. Był to zasady eugeniki, której hołdował Himmler. Zarówno esesmani, jak i ich przyszłe żony, musieli dostarczyć dane genealogiczne dla udokumentowania czystości swego pochodzenia aż do piątego pokolenia. W praktyce bywało, że badano drzewo genealogiczne jeszcze dokładniej. W 1943 roku trzem braciom, członkom SS, którzy starali się o pozwolenie na zawarcie małżeństwa, dowiedziono, iż mają wśród przodków Żyda urodzonego w 1663 roku. Wobec zmienionych realiów wojennych, zgodzono się warunkowo na zawarcie przez nich małżeństw, z zastrzeżeniem, że ich dzieci nie będą mogły zostać przyjęte do SS.

Himmler w listopadzie 1933 roku wydzierżawił zamek Wewelsburg, aby przekształcić go w siedzibę SS. Był to zamek – kaplica, pomnik nazizmu. Zamek ten miał być czymś na kształt arturiańskiego Camelotu. Centralnym miejscem w zamku była wielka sala spotkań przywódców Czarnego Zakonu SS z dębowym stołem na dwanaście miejsc, przeznaczonych dla najwyższych dowódców SS, którzy najwyżej byli wtajemniczeni. Ściany były przyozdobione herbami owych dowódców (wobec faktu, że część dowódców SS nie posiadała herbów rodowych, Himmler kazał je dla nich sporządzić). Poniżej sali biesiadnej, w okrągłym pomieszczeniu wykutym w skale znajdowała się krypta grobowa, nazwanym „królestwem umarłych”. Przy budowie tego pomieszczenia zginęło około 1000 więźniów, którzy pochodzili z pobliskiego obozu. Każda z zamkowych sal dla rycerzy SS upamiętniała jakiegoś germańskiego bohatera i umeblowana była zgodnie z duchem czasów owego bohatera. Po wojnie zamek został uznany za miejsce zła.

Sam Himmler mieszkał w apartamentach poświęconych królowi z dynastii saskiej, Henrykowi I Ptasznikowi, gdyż wierzył w reinkarnację i uważał się za wcielenie Henryka Ptasznika (875-936), monarchy, założyciela domu Saksonii. Henryk Ptasznik został obrany królem w 919 r. Zmusił książąt szwabskiego i bawarskiego do uznania swego zwierzchnictwa. W 923 r odzyskał Lotaryngię. Od 933 r. rozpoczął walkę ze Słowianami połabskimi. Himmler czcił jego pamięć i w tysiącletnią rocznicę jego śmierci złożył ślubowanie, że będzie kontynuował jego „misję cywilizacyjną na Wschodzie”. Himmler często medytował on nad grobem Henryka. Uważał, że grób ten jest „świętym miejscem, do którego my, Niemcy, udajemy się na pielgrzymkę”. Hitler na temat reinkarnacji wypowiadał się następująco: „Tym, co leży w naturze człowieka, jest poczucie wieczności, i poczucie to zakorzenione jest głęboko u każdego. Dusza i umysł migrują, natomiast ciało powraca do natury”. Migracja może oznaczać tylko jedno, reinkarnację. Wiara w reinkarnację jest sekretną doktryną masonerii. Wymaga ona wtajemniczeń. Tajne obrzędy związane z reinkarnacją były odprawiane w Eleusis. Można porównać misteria eleuzyńskie i ceremonie tybetańskie z „Księgą umarłych” u Egipcjan.

W ramach SS od 1935 roku działał instytut poszukiwań ezoterycznych pod nazwą Deutsches Ahnenberge (Niemieckie Dziedzictwo Przodków), który organizował sesje medytacyjne dla najwyższego kręgu wtajemniczonych oraz podejmował misje specjalne w rodzaju poszukiwań Graala, zbierania w Tybecie materiałów na temat lokalnych rytuałów inicjujących wojowników przed ich ostateczną walką z siłami „ciemności”. Poszukiwano klucza do ponownego ożywienia rasy panów, nadludzi, którzy mieli stworzyć tysiącletnią Rzeszę.

Himmler dążył do stworzenia nowej elity, a to oznaczało konieczność wprowadzenia tajnych obrzędów i wtajemniczeń, by przeobrazić duchowo jej członków. Dlatego Himmler nieustannie powtarzał oficerom SS, że są rycerzami Czarnego Zakonu. Idea elitarnego zakonu rycerskiego, w którą starano się wtłoczyć SS, okazała się być dość nośna. Dawała młodym ludziom wrażenie splendoru związanego z tajnym zakonem wyznającym wiarę pogańską. Symbolem przynależności do zakonu była trupia główka i czarny uniform. Z czernią munduru kontrastowały biała koszula (do 1937 roku była brązowa) i białe rękawiczki. Członków Czarnego Zakonu SS wtajemniczenia czyniły sadystami. Byli nielitościwi i bezwzględni. W pogardzie mieli ludzi, gdyż ich etyka była zawołaniem dla wtajemniczonych, ludzi okrutnych i gwałtownych, którzy nie znali litości.

W latach trzydziestych opublikowano po niemiecku prace pułkownika SS Ottona Rahna. Autor twierdził, że zamek Graala w Munsalvaesche Wolframa von Eschenbacha to Montsegur, twierdza katarów. Jego badania nad katarami i Graalem miały poparcie Alfreda Rosenberga, głównego ideologa filozofa rasizmu, ideologa NSDAP i przyjaciela Hitlera. W 1939 roku Otto Rahn zniknął. Prawdopodobnie w czasie wojny prowadził on z grupą ludzi tajemnicze prace w twierdzy katarów, w Montsegur oraz w innych ośrodkach katarskich. Jeden z francuskich badaczy odnalazł kilka dokumentów dotyczących Rahna, z których najpóźniejszy pochodził z 1945 roku.

Adolf Hitler miał wręcz fanatyczną obsesją na punkcie szukania relikwii zamku Graala. Włócznia wraz z kielichem, mieczem i półmiskiem to Świętości Zamku Graala. Tajemnicza, pokryta krwią biała włócznia, która zwykle towarzyszy Graalowi, ma być orężem, które przeszyło uda Króla Rybaka. Jest identyfikowana z biblijną włócznią Longinusa, która przebiła bok Jezusa i sprawiła, że spłynął krwią. Hitler w trakcie tych poszukiwań zdobył starożytną lancę (o której mówiono, że była używana przez Karola Wielkiego), twierdząc, że była ona własnością Longinusa, który przekłuł nią bok Jezusa wiszącego na krzyżu. Była więc ona, jak twierdził, czczoną w tradycji Graala świętą Włócznią Przeznaczenia. Mając ją, Hitler uważał, że jego imperium będzie tak potężne, jak imperium Karola Wielkiego. Lecz legenda mówi również, że po wielu wspaniałych zwycięstwach został on (Karol Wielki) skazany na przegraną, w chwili gdy utracił swoją magiczną broń.

Dr Georg Lanz von Liebenfels, który wywarł bardzo istotny wpływ na Hitlera, zmarł w 1954 r. W Szwajcarii w piśmie „E.O.L. Mitteilungsblatt” wydawanym przez komunę Thelema w dniu 9 czerwca 1954 r. ukazała się się następująca notatka pośmiertna: „Niech śmierć będzie uczczona wraz z ogniem, życiem i wodą (Liber Al.). 22 kwietnia 1954 r. o 3 rano, dr Georg LANZ von LIEBENFELS, światły przykład niezłomnej wiary i najwyższej cnoty, przekroczył w pokoju Wielką Granicę. Wszyscy, którzy go znali, zachowują go w drogiej pamięci. Jego pośmiertne szczątki spoczną w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Penzing Wiedeń XIV, 28-go dnia tego miesiąca”.

 

Posiłek sakramentalny

 

We wtajemniczeniach eleuzyńskich ryt ten miał miejsce po wypiciu napoju kykeon. Wtajemniczeni pili go kolejno ze „świętego kielicha” Demeter, z którego miała go pić rzekomo sama bogini, aby ściślej zespolić się z nią. Później spożywano sakramentalny posiłek, który miał miejsce na początku wtajemniczeń.

Posiłek ten wiązał się z Dionizosem Zagreusem. Kapłani wysyłali mistów, by zwabili zabawkami małe dziecko, i go porywali. Następnie zabijali go, rozrywali na kawałki, gotowali w kotle i zjadali. Fakt ten był znany ze wszystkimi szczegółami jeszcze w IV wieku. Przypominano go w związku z kolejnymi obchodami misteriów. Gotowanie w kotle lub przejście przez ogień było rytem, który miał zapewnić nieśmiertelność (Mircea Eliade, „Historia wierzeń i idei religijnych”). W tym rycie nawiązywano do epizodu Demeter i Demoofonta.

Nieśmiertelność również chciał uzyskać król beocki, Atamos, który zabił swego młodszego syna Learchosa, a następnie wrzucił go do kotła z gorącą wodą. Atamos został ogarnięty szałem z powodu drugiego syna Friksosa, który był wychowywany na Dionizosa Zagreusa i miał być złożony w ofierze, lecz matka go uratowała. Atamos więc zabił Leartesa (Pierre Grimal, „Słownik mitologii greckiej i rzymskiej).

Mircea Eliade, cytując pisarzy chrześcijańskich, o porwaniu dziecka pisze: „Hera, piszą, wysyła tytanów, by zwabili zabawkami (grzechotkami, „crepundia”, lusterkiem, kośćmi do gry, piłką, bąkiem, buczkiem) małego Dionizosa Zagreusa”. Następni zabijają go, rozrywają na kawałki, gotują w kotle i – jak twierdzą niektórzy zjadają. Któraś bogini – Atena, Rea lub Demeter – otrzymuje lub ocala serce i kładzie je do skrzyni. Poinformowany o zbrodni Zeus razi tytanów piorunem”. Dalej Mircea Eliade pisze: „Co zaś się tyczy zbrodni tytanów, Pauzaniasz (VII, 37,5), przekazał nam informację, która mimo sceptycyzmu Williamowitza i innych wydaje się niezwykle cenna: żyjący w VI w. w Atenach Onomakritos napisał na ten temat wiersz” „wziąwszy imię tytanów od Homera, tworzył „orgia” Dionizosa, czyniąc tytanów sprawcami boskiego cierpienia”. Według tego mitu, tytani zbliżyli się do boskiego dziecięcia umazani gipsem, by nie byli rozpoznani. W misteriach Sabaziosa, obchodzących w Atenach, jeden z rytów inicjacyjnych polegał na umazaniu kandydatów pudrem lub gipsem”.

Mircea Eliade dodaje, że na całym świecie z bożym dziecięciem wiąże się symbolika inicjacyjna objawiająca tajemnicę „odrodzenia” o mistycznym charakterze. Mit rozszarpywania dziecięcia Dionizosa Zagreusa znany jest z przekazów autorów chrześcijańskich. Ponieważ jednak nie byli zobowiązani do zachowania tajemnicy, mogli swobodnie opisać rzeczy tajemne a święte, stąd wiedza współczesna zawdzięcza im wiele cennych szczegółów. Imię Zagreus po raz pierwszy pojawia się w poemacie epickim cyklu tebańskiego, „Alkmeonis” (VI wiek); oznacza „Wielki Myśliwy”, co odpowiada dzikiemu, orgiastycznemu charakterowi Dionizosa. Firmikus Saternus kończy swa relację uwagą, że na Krecie (gdzie zlokalizował zeuhemeryzowną opowieść) morderstwo upamiętnia doroczny ryt, powtarzający czynności i doznania dziecka przed zabójstwem: „w głębi lasów, przedziwnymi krzykami udają szaleństwo rozgniewanej duszy”, starają się przekonać, że zbrodnia została popełniona skutkiem szaleństwa i „zębami rozszarpują żywego byka” (Mircea Eliade, „Historia wierzeń i idei religijnych”, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1988). Zbrodnie usprawiedliwiono działaniem bóstwa. Kult ten znany był w Beocji i na Krecie, potem w całej Grecji.

W Eleusis wtajemniczenia rozpoczynały się one od „sakramentalnej” uczty, w której udział brali kandydaci do wielkich wtajemniczeń. W Bohemian Grove obrzędy rozpoczynają się również od wielkiej uczty na wolnym powietrzu.

 

Gilles Rais

 

W średniowieczu Gilles Rais (1404-1440), francuski rycerz, marszałek Francji, okultysta, został skazany na karę śmierci za zamordowanie około 200 dzieci. Na procesie opowiadał o przerażających eksperymentach okultystycznych tj. o próbach stworzenia „kamienia filozoficznego” i „eliksiru młodości” z krwi i mózgu mordowanych dzieci. Gilles Rais mógł być powiązany z Prieure de Sion.

 

Vril

 

W Niemczech nazistowskich jak grzyby po deszczu pojawiały się organizacje okultystyczne i loże, niektóre pod skrzydłami Ordo Novi Templi czy Thule, inne luzem, nie zrzeszone. Jedną z nich jest Vril (Świetlista Loża) założony przez Karla Haushofera- byłego członka stowarzyszenia Thule. Vril funkcjonuje już formalnie jako zakon religijny, propagujący idee już bardziej polityczne niż filozoficzne, dotyczące rozszerzenia przestrzeni życiowej Niemiec czy doktryny kontynentalnej. Vril ma ponoć kontakt z pewną tajemniczą „tybetańską lożą”, która posiadła rzekomo sekret „nadczłowieka”.

Mity okultystyczne odgrywały w nazizmie najważniejszą rolę, mówi historyk Michael Fitzgerald. „Przez kontrolę partii nazistowskiej towarzystwo dokonało największych aktów zła XX wieku”.

Towarzystwo Vril znane było z urządzania orgii w celu przyzwania energii okultystycznych – a także w celu ojcowania „rasie panów” dzieci, które miały ponownie zaludnić zniszczone Niemcy. Mówi się, że kobiety biorące udział w takich orgiach miały być opętywane przez duchy i zaczynać mówić w wielu językach. Ich proroctwa zaś były traktowane śmiertelnie poważnie.

„Okultyści z Vril pracowali w ścisłej tajemnicy, robiąc wszystko, by wypromować siłę aryjską. Działania bezpośrednie obejmowały zabójstwa na tle politycznym, przez wywoływanie duchów zmarłych, składanie ofiar z ludzi po wzywanie tajemniczych energii – lub Vril – za pomocą orgii seksualnych”, wyjaśnia Fitzgerald.

Towarzystwo Vril znane było z urządzania orgii w celu przyzwania energii okultystycznych – a także w celu ojcowania „rasie panów” dzieci, które miały ponownie zaludnić zniszczone Niemcy. Mówi się, że kobiety biorące udział w takich orgiach miały być opętywane przez duchy i zaczynać mówić w wielu językach. Ich proroctwa zaś były traktowane śmiertelnie poważnie.

„Najmroczniejszym aspektem Vril było jednak składanie ofiar z małych dzieci”, mówi Michael Fitzgerald, autor książki „Stormtroopers of Satan”. „Ranili je ostrym narzędziem w klatkę piersiową i podrzynali im gardła”.

„W okresie największego rozkwitu Vril w latach dwudziestych w Monachium zaginęły setki dzieci. Podejrzewa się, że wiele z nich zostało zabitych przez sektę, by przyzwać energię Vril. To stwierdzenie może się wydać dziwne, jednak gdy rozważysz to, co ci ludzie zrobili w Trzeciej Rzeszy, składanie ofiar z dzieci wygląda przy tym jak normalne zachowanie”, mówi Fitzgerald (Danny Penman, NewsMonster.com/ Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios).

 

Rumpelstiltskin – makabryczna bajka

 

Do gotowania dziecka w kotle nawiązuje opowieść „Rumpelstiltskin” (z niem. „Rumpelstilzchen”) braci Grimm, która została wydana w Niemczech w 1812 roku, ale w kolejnych wydaniach jej wersja ulegała ciągłej zmianie. Ostateczny jej tekst został opublikowany w 1857 roku. Bajka jest wielowątkowa. Jest w niej wątek o miłości, alchemii, księżycu oraz o dziecku.

Młody król po śmierci swego ojca odziedziczył królestwo, którego skarbiec był pusty. Umierającemu ojcu obiecał, że się ożeni. Szukał więc dla siebie bogatej, mądrej i pięknej żony w swoim i w innych królestwach. Choć młode księżniczki były bardzo bogate, to jednak nie były piękne ani mądre. Ich uroda nie była w guście króla. Pewnego dnia powracając do swojego zamku król ujrzał przy młynie śliczną córkę młynarza, Marię. Ubogi młynarz chcąc pochwalić się pracowitością Marii, pochwalił się królowi, że potrafi prząść złoto ze słomy, a zapewne chciał powiedzieć, że ma „złote ręce”.

Obraz Karaola de Provot przedstawiający mord rytualny z katedry w Sandomierzu. Za. wikimedia.org

Obraz Karaola de Provot przedstawiający mord rytualny z katedry w Sandomierzu. Za. wikimedia.org

Król słowa młynarza wziął dosłownie, i następnego dnia wezwał Marię na zamek, gdzie zamknął ją we wieży. Nawiózł tam słomy i ustawił kołowrotek do przędzenia i rozkazał młynarce, by przez trzy noce zamieniała słomę w złoto. Zadanie było niemożliwe do wykonania, bo nikt nie potrafi przecież zamienić słomy w złoto. W nocy śpiewała piosenkę błagalną do księżyca. Gdy Maria utraciła już nadzieję, pojawił się w komnacie karzeł, który w zamian za naszyjnik, a następnej nocy za pierścionek zamienił słomę w złoto. Trzeciej nocy, kiedy Maria już nic nie mogła ofiarować, karzeł wymógł na niej, by mu obiecała, że jak zostanie królową i urodzi dziecko, to mu je odda. W innej wersji opowieści, Marię porwał skarbnik królewski, który był bardzo chciwy. Zamknął Marię w wieży, o czym nie wiedział król, który szukał jej po całym królestwie, bowiem zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.

Król był tak zachwycony Marią, że się z nią ożenił, ale kiedy ona urodziła ich pierwsze dziecko, karzeł zażądał spełnienia obietnicy. Król zląkł się i zaproponował mu w zamian całe bogactwa królestwa. Karzeł odmówił, ale ostatecznie zgodził się zrezygnować z pretensji do dziecka, jeśli królowa w ciągu trzech dni odgadnie jego imię. Niestety, po dwóch dniach królowa nie zdołała wymówić imienia karła, ale w komnacie z czapki karła spadła szyszka jodłowa. Maria wysłała gońców, aby szukali karła w lesie jodłowym. Przed ostatnią nocą jeden z gońców w lesie zobaczył karła przy ognisku, który z radością skakał wokół wielkiego garnka, w którym gotowała się woda. Karzeł tańcząc śpiewał sobie piosenkę:

Dzisiaj będę warzył, jutro będę smażył,
A pojutrze odda mi królowa dziecię!
Bo nikt nie wie o tym, żem jest Rumpelstiltskin.
O tym nie wie nikt na całym świecie.

Goniec podsłuchał piosenkę i następnie wyjawił imię karła królowej. Kiedy karzeł przyszedł trzeciej nocy do królowej, ona wymówiła jego imię Rumpelstiltskin. Karzeł ze wściekłością odpowiedział: „To ci chyba sam diabeł powiedział!”. W tym momencie uciekł ze złością i nigdy już nie wrócił.

Rumpelstilzchen w języku niemieckim znaczy dosłownie „mała grzechotka stilt”. Stilt jest to pręt rączka, który zapewnia wsparcie dla grzechotki. Znaczenie jest podobne do rumpelgeist (grzechotka duchów) lub do poltergeist (złośliwego ducha), który turkocze i przesuwa sprzęty domowe. W polskim przekładzie tytuł opowieści został zmieniony na „Titelitury” (tłum. M. Tarnowski).

W opowieści braci Grimm, Maria w nocy śpiewa piosenkę błagalną do księżyca, ale w rzeczywistości modli się do Artemidy. W starożytności Artemida, bogini łowów, władczyni lasów i dzikich zwierząt uosabiała księżyc. W podaniach Artemida jest księżycem, co się z ciemności chmur wyłania. Modlą się do niej podróżni, aby oświecała im drogę. Dalej stawała się boginią widm i zjaw i rządzi sprawami magii. W bladym świetle księżycowym towarzyszą jej czarownice, które przy szczekaniu psów odprawiają swoje rytuały. W najstarszym miejscu jej kultu, w Arkadii, Artemidę łączono z Demeter i Persefoną. Po modlitwie Marii do Artemidy zjawia się karzeł, który zamienia słomę w złoto. Wreszcie zgubiona przez karła szyszka jodłowa jest symbolem alchemii.

Wielcy mistrzowie Prieure de Sion zajmowali się alchemią. Jednym z wielkich mistrzów Prieure de Sion był francuski alchemik Nicolas Flamel (1330-1413). Interesował się on praktykami alchemicznymi Egipcjan, Greków. Legenda oparta na pismach samego Flamela głosi, że jako pierwszy stworzył kamień filozoficzny, czyli substancję zmieniającą między innymi metal w czyste złoto oraz główny składnik eliksiru długowieczności. Nicolas Flamel rzeczywiście musiał być osobą ważną, gdyż wspomniano o nim między innymi w książkach „Katedra Marii Panny w Paryżu” Wiktora Hugo, „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” J.K. Rowlinga, „Boży bojownicy” i „Lux perpetua” Andrzeja Sapkowskiego oraz „Kod Leonarda da Vinci” Dana Browna, jak również w książce Judith Merkle Riley „Czara wyroczni”, oraz książka „Alchemik. Sekrety nieśmiertelnego Nicolasa Flamela” Michaela Scotta.

 

Obraz przedstawiający mord rytualny

 

W katedrze w Sandomierzu znajduje się obraz autorstwa Karola de Prevost z XVIII w. przedstawiający mord rytualny dokonywany przez Żydów. Obraz ten od 2006 do 2014 roku pozostawał zasłonięty i niedostępny dla zwiedzających z powodu swojej treści, budzącej sprzeciw w społeczności żydowskiej i pośród chrześcijan zaangażowanych w dialog międzyreligijny. Po ponownym odsłonięciu towarzyszy mu tablica wyjaśniająca, że Żydzi nie popełniali mordów rytualnych (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mord_rytualny).

 

„Wenus i Adonis”

 

„Wenus i Adonis” obraz Nicolasa Poussina  namalowany w 1624. Za: wikipedia.org

„Wenus i Adonis” obraz Nicolasa Poussina namalowany w 1624. Za: wikipedia.org

Nicolas Poussin na obrazie „Wenus i Adonis” namalowanym w 1624 ukazał kult tajemny. Obraz ten przedstawia sielankowy wizerunek starożytnego świata. W głębi obrazu artysta umieścił duży kocioł znajdujący się na rydwanie. Putti (chłopczyki) dekorują go wieńcem, co może świadczyć, że jest świąteczny, a może święty? Czy to Graal? Z tyłu kotła unosi się gęsty, ciemny dym, jak z ogniska. U góry w dymie artysta umieścił postać putto (chłopczyk) i psa, jakby unosili się z dymem. Można odnieść wrażenie, że zostali w kotle ugotowani. Na wierzchu kotła unosi się putto, który trzyma w ręku płomyk. Koło niego na krawędzi kotła jest przerzucone niebieskie sukno. W starożytności kolor niebieski był symbolem najwyższych Bóstw: Zeusa w Grecji i Jupitera w Rzymie. Na obrazie barwa ta może oznaczać, że putto jest Dionizosem Zagreusem (boże dziecię), czysty, nieskalany grzechem (putto, l.mn. putti, wł. „chłopczyk”, „chłopiec”, „dziecko”, z łac. putus „czysty”). Poniżej Wenus i Adonisa śpią, zapewne odurzeni narkotykiem, dwaj chłopcy (putto).

 

Era ducha

 

W tym samym czasie, kiedy powstawały opowieści o Graalu, Joachim z Fiore (1130-1202) prorokował nadejście ery ducha. Był cystersem, a później opatem Corazzi w Kalabrii. W 1190 r. opuścił ten klasztor i założył nowy zakon monastyczny w San Giovanni we Fiore, wzorując się na pustelni w egipskich Tebach. Był mistykiem i pewnego czasu będąc w transie zobaczył nadejście ery ducha. Twierdził, że historia świata składa się z trzech części: okres Boga Ojca i Prawa, okres Ewangelii i Syna oraz okres wiecznej Ewangelii i Ducha Świętego. Ten ostatni okres, do którego przygotowywanie miało rozpocząć się około 1200 r. i trwać do czasu jego nastania w 1260 r., miał przynieść nowe, duchowe zrozumienie Ewangelii, a nowy zakon duchowych ludzi, kierowany przez przywódcę, miał zająć miejsce biskupów. Królestwo Ducha Świętego miało być tylko udziałem ludzi wolnych. Miała to być to era prawdziwej wolności od wszystkiego. Miała to być era adoracji ziemi i rzeczy, kontemplacji, miłosierdzia i ogólnoświatowej miłości uwieńczonej braterstwem ludów. Ziemia sama ma zadbać o pożywienie dla ludzi, więc będzie obfitość plonów i owoców. Taką wizję przedstawił Joachim z Fiore. Tym samym sam zaprzeczał rzeczywistej jedności Boga w Trójcy Przenajświętszej. Został on obłożony klątwą przez Sobór Laterański IV, a jego teorie zostały w 1212 r. potępione przez papieża Innocentego III. Wykonawcami tej fałszywej wizji zostali katarzy, którzy ulokowali się głównie we Francji.

 

Graal i jego znaczenie

 

Graal jest przedmiotem, którego znaczenie jest wielorakie. Wyobraża m.in. odmianę świata i wewnętrzną przemianę człowieka. Jest zwiastunem chaosu, upadku człowieka i nowego porządku, ale również krwawej ofiary. Jest symbolem doktryny orfickiej, która mówi, że runie stary świat w niszczącym przed odrodzeniowym ogniu. Na zgliszczach świata ma wyrosnąć nowy świat, w którym zapanuje nowy ład, nowa religia i wieczny pokój. Zapowiadana przez masonów era Wodnika ma być erą ducha. Zgodnie z ich koncepcją czasu, trwająca 2000 lat era Ryb, czyli religia i cywilizacja chrześcijańska, dobiega końca. Ma o tym decydować układ gwiazd zwiastujący erę Wodnika. Jednak wśród samych astrologów nie ma zgodności, czy era Wodnika już się rozpoczęła i padają tu lata 1936, 1950, 1968, czy też dopiero się rozpocznie w bliższej lub dalszej przyszłości. Propagatorzy nowej ery radzą jednak nie czekać na żadną astrologiczną datę, i już samemu w sobie poprzez wewnętrzną przemianę rozpocząć nową erę. Przemiana ta ma polegać na porzuceniu chrześcijaństwa, Boga i Praw Bożych.

John Matthews, pisarz i znawca mitologii Zachodu, który przez 30 lat zajmował się legendą o Graalu twierdzi, że „… Graal nie jest i nigdy nie był materialnym obiektem”. Jego zdaniem „należy go traktować jako symbol doskonałości duchowej…” (Faktor X, nr 14, 1999r.)

Choć „święty kielich” Demeter ciągle był tym samym kielichem, to jednak jego znaczenie ulegało zmianie, i otrzymał on w średniowieczu symboliczną nazwę Świętego Graala. W ten sposób czciciele Demeter uniknęli posądzenia o praktykowanie kultów pogańskich. W średniowieczu „święty kielich” Demeter stał się kielichem, do którego Józef z Arymatei zebrał krew z przebitego boku Chrystusa. Kielich z Antiochii, nazwany Graalem, nie jest już łączony z legendą o Józefie z Arymatei, który miał zebrać do niego krew z przebitego boku Chrystusa, lecz z naczyniem z Ostatniej Wieczerzy. Potem nastąpiła męka Jezusa i śmierć na krzyżu.

Reasumując, trzeba stwierdzić, że choć na przestrzeni wieków znaczenie Graala ulegało ciągłej zmianie, to jego sens ciągle był ten sam, a mianowicie Graal był:

– „świętym kielichem” Demeter, dlatego nazwano kielich „Świętym Graalem.

– naczyniem kultowym, które wiązało się z krwawą ofiarą ku czci Demeter w obrzędach eleuzyńskich (uczta sakramentalna).

– naczyniem kultowym używanym przez katarów w mistycznych obrzędach, zwanych manisola.

– królewską krwią Merowingów z pokolenia Dana. Graal to san graal, sang real lub sang rogal co oznacza krew królewską. Oprócz strażników, którymi są templariusze, opiekę nad Graalem sprawował pewien ród. Ma on wiele odgałęzień, których członkowie, często nic nie wiedząc o sobie, porozrzucani są po całym świecie. Jest to ród Merowingów.

– tajnym planem, który ma zapewnić Żydom panowanie nad narodami i całym światem. Graal jest między innymi symbolem ukrywania pochodzenia i tożsamości oraz sposobem zdobycia władzy, gdyż ma moc kreowania królów. Wolfram von Eschenbach pisze: „Na Graalu napisane zostało, że każdy templariusz, którego palec Boży wyznaczył panem nad ludem cudzoziemskim, winien pytań o swe imię i ród zakazać, a ludziom zapewnić panowanie prawa.

– skarbem ze świątyni Salomona, który jest przeznaczony na żydowskie panowanie nad światem.

– erą Wodnika, która ma być erą ducha, zgodnie z nauczaniem Joachima z Fiore.

 

Autor: Stanisław Bulza