Grunt to aktywny wypoczynek.
Nuda i bezczynność podczas urlopowego odpoczynku przestały dominować. Obecnie chodzi o jak
najaktywniejsze spędzanie wolnego czasu. Wyciśnięcie tych chwil do ostatniej kropli.
Kite – po prostu latawiec, generujący siłę przy pomocy porywów wiatru, dzięki którym skręcamy
kierunkowo. Pozwala również na wyskoki na 15 metrów.
Surfing – deska przypominająca tę snowboardową, ale krótsza i szersza.
Tego sportu może nauczyć się prawie każdy, od młodego po osoby dojrzałe. Jedynym ograniczeniem,
jakie istnieje jest waga. Nie może być mniejsza niż 35 kilogramów. Silniejszy podmuch wiatru może
porwać takiego chuderlaczka i po morskiej przygodzie. A zabawa nad morzem lub innym wodnym
akwenem ma być przede wszystkim radosna i wesoła.
Tak musi być podczas wakacyjnych wojaży!
Im słabszy wiatr, tym większy latawiec. Samo szkolenie treningowe zaczyna się od przyswojenia teorii i
zasad bezpieczeństwa. Później jest nauka sterowania latawcem. Na sucho, bo na plaży. Deska i kite ważą
po 2 kg. Są dwa rodzaje latawców:
Bezkomorowy – używając tego rodzaju kite'a pompuje się cały jego szkielet, który równo
utrzymuje się w powietrzu;
Komorowy.
Poza tym:
Bar – aluminiowy drążek;
Trapez – pas z hakiem, do którego mocowany jest kite;
Inne terminy to:
Halsowanie do deski – pływanie pod wiatr;
Body drag – ślizganie się brzuchem po wodzie.
Wodne sporty z roku na rok zyskują coraz więcej zwolenników. To czyni ich bardziej cool. Wtedy ich ciała
są naprężone niczym struna. I te mega obcisłe skafandry piankowe... Woda to też bardzo pociągający
żywioł, który wyciąga z mokrego ciała cały jego potężny seksapil.