Jeden ze sposobów rozwiązania zagadki latających talerzy.
Dnia 29 maja 2016 roku w okolicy Głuchołaz (powiat nyski), około godziny 14: 00 sfotografowałem latający talerz. Zdjęcie zostało wykonane aparatem fotograficznym podczas dobrej pogody słonecznej. Pierwsze zdjęcie pokazuje obiekt w locie, który został wprawiony w ten stan przy pomocy siły mechanicznej, a na drugim zdjęciu widzimy ten przedmiot w stanie spoczynku, tuż po łagodnym lądowaniu na łące. Tym przedmiotem wprawionym w lot był oczywiście biały porcelanowy talerz z zasobów mojej kuchni domowej.
Ten pomysł powstał w moim umyśle po głębokiej refleksji na temat manipulacji rzeczywistością, faktami i językiem w czasach współczesnych. Dziś to, co jest realne, staje się czymś fantazyjnym, a to, co jest zmyślone, sugeruje się jako rzeczywiste – to stan ludzkiego myślenia w epoce konsumpcyjnej cywilizacji. Łatwo bowiem jest w cokolwiek uwierzyć, jeśli temat odpowiada duchowym i ideowym potrzebom człowieka. A ludzie lubią tematy o latających talerzach, lecz zapominają, że nie każdy latający talerz to UFO! Podobnie jak nie każdy potwór to smok!
Taki oto wniosek powstały pod wpływem pewnej mądrej lektury zainspirował napisanie tego tekstu o latającym talerzu i wykonanie powyższych załączonych fotografii.
Wszystkim Wspaniałym Czytelnikom polecam moją najnowszą książkę
na temat mitu smoka wawelskiego
pt. „Na tropach smoka wawelskiego. Rozwiązanie historycznej zagadki”.
Oto strona internetowa na temat tej książki:
http://tropami-smoka-wawelskiego.blog.pl/
A to strona internetowa autora:
http://marek-sikorski-autor.blog.pl/
