Jakby tego nie ująć oczywistym jest nieprzychylność kobiet względem przedstawicielki tej samej płci.

Od jakiegoś już czasu obserwuję pewną prawidłowość dotyczącą zachowań kobiet względem siebie. Nie jest to nic, z czego możemy wyciągać pozytywne wnioski. Nie znam żadnej, która byłaby wsparciem i ostoją życzliwości. W relacjach damsko - damskich widać ciągłe przytyki.

To zazdrość? Ludzka natura nie pozbawiona wad i przywar? 
Nie mam zbyt wielu przyjaciół. Ani tutaj ich nie szukam. Po prostu jestem i piszę. Teraz już wiem, że tylko dla siebie. To również jest dobry powód do tego, by być aktywnym. Nikogo nie neguje za taki czy inny temat, jaki sobie obmyślił i opisał.

Nadal nie bardzo rozumiem, jaki związek ma styl pisania do urody lub jej mało prawdopodobny brak. Tu krasa się nie liczy! Jak mam to wyraźnie wytłumaczyć?


Komu miało by przeszkadzać moja twórczość? Ja nikomu krzywdy nie robię, więc bardzo proszę o odrobinę przestrzeni dla siebie. Najwyżej każdy mój kolejny art będzie na zero z tyłu. Nie boję się. 
I to dlatego nie chcę wdawać się w jałowe dyskusje. Poprzez takowe dywagacje nikt nie odkryje mojej osobowości i mojego osobliwego ja!