W obu przypadkach chodzi o oficjalną wypowiedź medialną oficjela oraz zadawanie mu konkretnych pytań w obrębie samego wystąpienia. 


Tyle teoria oraz uogólniona definicja zagadnienia. Późniejsze różnice wyraźnie pokazują jak bardzo odlegle są to światy.
Zacznijmy może od tego co nazywamy przekazem niewerbalnym.


Historia dokładnie pokazuje, w którym miejscu znajdują się oba te kraje, więc i pozycja wyjściowa jest odmienna.


Wracając do wystąpień obu prezydentów Obama - Duda da się zauważyć układ sił. Tutaj pojęcie demokracji zaciera się już przy podaniu ręki.

Andrzej Duda z niewidzialnej pozycji na klęczkach zachwycony nawiedzeniem naszego kraju przez super głowę super mocarstwa. Barack Obama natomiast bez żadnych zbędnych gładkich słówek. 
Nawet jest bardziej wyprostowany, dostojny, dumny, ale też zdecydowanie bardziej wyluzowany. Bezpośredniość jest tu na pierwszym miejscu, niezależnie od prezentowanej tematyki. Długość odpowiedzi na pytanie jest również znacząco dłuższa. Przy spontanicznej gestykulacji nawet najnudniejsza wypowiedź staje się bardziej znośna.


USA jest mocarstwem, do którego Polska pretenduje jedynie w najśmielszych snach i marzeniach kraju drugiej kategorii.