Każdy ma swój osobliwy widok za oknem. Zmieniający się wraz z porami dnia oraz roku. Kryje w sobie głębie niezmąconej Matki Natury.
Poranek o tej porze roku jest szary, bury i wręcz nijaki. Natura robi wszystko, by jakoś tą smutną przemianę zaakcentować odpowiednio kolorystycznie i wyraźnie.
Drzewa kołyszące się pod naporem silnych porywów wiatru ostatkiem sił tracą swoje pozostałe liście stając się bezbronnie nagie. Jesienne obrazy są zdecydowanie bardziej radykalne, które zmieniają się z minuty na minute. Siąpiący po szybach okiennicy jesienny deszcz jest niezwykle dojmujący. A deszczowe dni zdarzają się coraz częściej.
W mroku zachodzącego dnia lekko stłumione żółcie i czerwienie stają się ciemne, szare i czarne. Na czas wydłużającej się nocy nagle wszystko staje się pozbawione wszelkich dostępnych barw. Czyniąc ten świat przykrym w swoim odbiorze.
Oby do wiosny, która nadejdzie już za ponad 160 dni!