Jeśli tak właśnie ma wyglądać biblijna Apokalipsa albo filmowy Armagedon to nikt tego nie mógł lepiej wykoncypować.
Wieje niemiłosiernie wprowadzając w histeryczny tan wszystko co spotka na swojej drodze. Jest niczym niepohamowany dlatego w niczym już nie przypomina letniej, gorącej bryzy pieszczące policzki spragnionych ciepła turystów. Złowieszczy wiatr nigdy nie zwiastuje niczego dobrego. To jeden z kilku żywiołów, którego człowiek swoimi silami nie potrafi powstrzymać. W takich sytuacjach jak ta niweluje się jedynie często fatalne skutki jego niszczącej siły. Spróchniałe drzewa lamią się jak suche zapałki. Pojawiają się zakazy wstępu na cmentarze czy do parków miejskich. Niebezpieczeństwo czyha się w niewinnej naturze i pojawiać się będzie coraz częściej. Tak dzieje się dlatego, że wiele razy działamy wbrew naturze wiec ona się broni włączając swoje wszystkie mocy. Nie ma co się dziwić. Musimy się nauczyć z nią dogadywać. Inaczej marny z nami los.