JustPaste.it
Takie fiku miku.

Takie fiku miku.

 

Zaskoczył go widok za oknem. W owalnych kroplach spadającego deszczu radośnie mieniła się wesoła tęcza. Rozmyślał o niej. Marzył, by kochać się z nią w strugach deszczu. A nawet podczas burzy.

Był niekonwencjonalnym romantykiem, potrzebował fizycznych uciech, kontaktów, jak każdy samczy przedstawiciel własnego gatunku. Niekoniecznie w celach czysto prokreacyjnych. 
Automatycznie wybrał jej numer telefonu. - Lola spotkajmy się, chcę Cię zobaczyć - powiedział pewnym głosem.

W odpowiedzi usłyszał jej perlisty śmiech, który jak zawsze hipnotyzował do tego stopnia, że jego ciało napinało się jak cięciwa. Poruszała jego zmysły niczym struny. Dziś nie mogę. Zakończyła rozmowę dość oschle.