samotna gwiazda gdzieś po niebie się błąka
jasna plama jaśniejąca gdy ma spełnić życzenia
pragnę odnaleźć moje marzenia
wołanie z mej duszy się wyrywa
wyrywa serce tęskniące za wolnością
choroba samotności
niedowład duszy
żyć już nie potrafię
pragnę czuć huragan wolności
w tłumie brudu ludzkich podłych gierek
gubi się osobowość
beztroska dusza
zbici w tłum w wielki zlepek uczuć
mieszają się pragnienia
mieszają się z przeszłością bólem naznaczone
o wolności
otwórz nowe drogi i horyzonty
nadzieję podaj mi na dłoni
znaleźć pragnę siebie
odnaleźć gwiazdę dla mnie jaśniejącą na niebie