Sławetny i wszech-miar populistyczny Komitet Obrony Demokracji na nieskazitelnym dotychczas wizerunku doczekał się poważnej rysy.
Jego przewodniczący Mateusz Kijowski podejrzany jest o przyjecie pieniędzy z datków zbieranych podczas organizowanych marszów.
Statut takich organizacji wyraźnie wskazuje na finansowanie, jakie winno być transparentne i przejrzyste.
Okazuje się bowiem, ze proces łączenia dwóch funkcji przewodniczącego i pracownika firmy informatycznej blisko współpracującej z KODem, to jak na polskie warunki zdecydowanie za wiele. Ponieważ do tej pory wydawało się praca w formie bezpłatnego wolontariatu.
Nigdy nie pałałam szczególnie głęboka sympatia do kwestii politycznych, abym się nad nią szerzej rozwodziła. Polityka nie jest mi po drodze.