JustPaste.it

Stocznia Szczecińska, żal patrzeć

Zgłosiłem się na Historyczny spacer edukacyjny z IPN po byłej Stoczni Szczecińskiej aby zobaczyć ile jest prawdy w zapewnieniach polityków że jest stocznia gotowa do budowy promów

Zgłosiłem się na Historyczny spacer edukacyjny z IPN po byłej Stoczni Szczecińskiej aby zobaczyć ile jest prawdy w zapewnieniach polityków że jest stocznia gotowa do budowy promów

 

Spółka Mars zarządzająca terenami byłej Stoczni Szczecińskiej poinformowała, że w tej chwili na terenie byłej stoczni działa 60 firm, zatrudniających niespełna 2 tys. pracowników. Na początku roku wydanych było 1650 rocznych przepustek i około 250 czasowych pracownikom firm kooperujących. Wszystkie hale są wypełnione po brzegi, a stocznia jest gotowa do budowy promów dla PŻB. Taka jest oficjalna wersja, jak w piosence: „Umarł Adolf (Warski), umarł, już leży na desce, gdyby mu zagrali, zatańczyłby jeszcze”, jak jest naprawdę, zobaczymy.

Prezes Andrzej Strzeboński przyznał, że dotychczas pochylnie, Wulkan i Odra mają niewielkie, niewspółmierne do potencjału wykorzystanie. Jednak otworzyła się furtka na pieniądze  unijne jeszcze z poprzedniego rozdania. Park przemysłowy z unijnych funduszy wybudował od nowa bocznice kolejowe, wyremontował budynek socjalny, zakupił maszyny do cięcia stali.

Zgłosiłem się na: Historyczny spacer edukacyjny z IPN po byłej Stoczni Szczecińskiej, aby zobaczyć ile jest prawdy w zapewnieniach polityków, że „Hale stoczni zajęte po brzegi, stocznia gotowa do budowy promów”. Byliśmy z wycieczką w hali K-2, na pochylni „Odra”, Świetlicy Stoczniowej i zajrzeliśmy tam gdzie nam się udało po drodze. Wrażenie, dla byłego, długoletniego stoczniowca jest szokujące. Zdewastowany majątek byłej stoczni, minimalne wykorzystanie hal produkcyjnych, zerowe pochylni,   a wokół pełno urządzeń i konstrukcji metalowych, niczym na gigantycznym składowisku złomu. 

c9d3198ccd4d98d3d9f5fb373e6ae714.jpg

To przykre, ale dla laika, stocznia dzisiaj to potężne składowisko złomu, co w połączeniu ze zdewastowaną świetlicą główną stoczni (symbol epoki), daje nieciekawy, wręcz tragiczny obraz byłej Stoczni Szczecińskiej, kiedyś najlepszej w Polsce i 10 w świecie, w której pracowało nawet 12 tys. pracowników (w tym ja i mój syn). Ze względu na rozległość stoczni, do przewozu pracowników zorganizowano stałe kursy ciągników z przyczepami do przewozu osób.

Trudno, więc dzisiaj uwierzyć, w zapewnienia wicepremiera Mateusza Morawieckiego i ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Marka Gróbarczyka, czy prezesa Szczecińskiego Parku Przemysłowego Andrzeja Strzebońskiego, gdy na terenie byłej Stoczni Szczecińskiej nie widać normalnego ruchu, nie słychać stuku i zgrzytu narzędzi, gdy dźwigi i suwnice stoją niewykorzystane, gdy na pochylniach pusto. Gdy brak setek, tysięcy butli do tlenu i acetylenu, gdy zardzewiały szafki do których podłączano setki, tysiące kabli do spawania, gdy zardzewiały setki kolektorów sprężonego powietrza, gdy budynki stoją zdewastowane, maszyny zdemontowane i tylko w 3 halach wykonuje się jakieś konstrukcje. Żal patrzeć.