JustPaste.it

Cmentarz Centralny w Bogocie. Miejsce, w którym umarli służą żywym.

 

Podróże do obcych krajów (niekoniecznie dalekich) zazwyczaj wiążą się z jakąś słabością. Jedni mają słabość do lokalnych potraw, inni do lokalnych drinków, a jeszcze inni do lokalnych tradycji. Wszystko, co lokalne, kojarzy nam się z czymś egzotycznym. Czymś, czego nie ma u nas, a co chętnie byśmy poznali. Ja również mam pewną słabość, którą pewnie nie powinnam się szczycić, ale która okazuje się prawdziwą kopalnią wiedzy. Jak zapewne domyślacie się po tytule, jest to słabość do lokalnych cmentarzy. I nie wynika to wcale z fascynacji śmiercią, lecz z prostego faktu, że cmentarze – oprócz informacji o umarłych – dostarczają również informacji o żywych. A czasami nawet więcej informacji o żywych niż o umarłych. 

Nie wiem czy kiedykolwiek zwróciliście uwagę na sposób, w jaki chowani są zmarli. Na rodzaj pomnika (nie we wszystkich kulturach istnieje coś takiego jak pomnik) i jego materiał, na formę i sposób, w jaki umieszczono napis, na zdjęcie zmarłego (o ile w ogóle jest tam na nie miejsce) oraz na wiele innych aspektów, które są źródłem bardzo cennych informacji na temat danej kultury, ludzi, ich wierzeń oraz obyczajów.

O cmentarzach mogłabym pisać bez końca, ale dzisiaj chciałabym przedstawić jeden, który jakoś wyjątkowo zapadł mi w pamięci i który chyba bardziej będzie sprawiał wrażenie atrakcji turystycznej niż miejsca, w którym opłakuje się zmarłych. Tym miejscem jest Cementerio Central de Bogotá, czyli Cmentarz Centralny w Bogocie. Dla tych, którzy do miłośników geografii nie należą, Bogotá jest stolicą Kolumbii. I to właśnie tam urządzimy sobie krótki spacer po miejscowym cmentarzu.

Najpierw jednak chciałabym uświadomić was, a przy okazji samą siebie, że na terenach wszystkich hiszpańskich kolonii aż do XIX wieku zmarli byli chowani w kościołach. Nie na cmentarzach. Zwyczaj ten postanowił zmienić król Karol III, który w prawie ogłoszonym w 1787 roku wyszedł z inicjatywą budowania cmentarzy poza granicami miasta. Oczywiście, zanim do nowego prawa zaczęto się stosować, trochę czasu musiało upłynąć. I tak oto Cmentarz Centralny, na którym się skupimy, powstał dopiero w roku 1836. Obecnie znajduje się w dzielnicy Santa Fe z widokiem na Avenida El Dorado.

A dlaczego jest tak wyjątkowy? Być może dlatego, że bardziej niż jakikolwiek inny cmentarz pokazuje, jak ważną rolę w kulturze kolumbijskiej pełni realizm magiczny. I, w co może nie każdy zdoła uwierzyć, jest on o wiele silniejszy niż chrześcijaństwo, które przecież w krajach Ameryki Południowej uważane jest za wiarę dominującą, a ludzie tam żyjący za katolików mocno praktykujących. Wszystko wskazuje jednak na to, że realizm magiczny zrobił swoje i mało kto zamierza z niego zrezygnować, nawet jeżeli w grę wchodzi religia.

Sam cmentarz uważany jest za miejsce o przeogromnym znaczeniu historycznym, architektonicznym i kulturowym. Wiąże się to z tym, że pochowano na nim większość (o ile nie wszystkich) byłych prezydentów, poetów, naukowców oraz ludzi, którzy z takich czy innych powodów przysłużyli się swojemu krajowi. Pomniki z kolei reprezentują wartość architektoniczną i kulturową.

Są one bardzo różne od tych, które widujemy w krajach zachodniej Europy. Suche, zimne i zazwyczaj nic nie mówiące nagrobki należą tu bowiem to rzadkości. Większość pomników opowiada swoją własną historię, którą ludzie pamiętają i wspominają z ogromnym entuzjazmem. Pomniki na Cmentarzu Centralnym często przedstawiają postacie. Postacie stojące, siedzące lub leżące. Zamyślone, skupione, wpatrzone w jeden konkretny punkt. Postacie, które pełnią na cmentarzu określoną rolę. Niejednokrotnie znajdują się tam po to, by służyć radą i wsparciem przychodzącym do nich ludzi.

Jednym z najbardziej popularnych i najchętniej odwiedzanych pomników jest Pomnik Sióstr Bodmer. Pomnik dwóch sióstr, które umarły na nieuleczalną chorobę zwaną wówczas „błękitną krwią”. Według historii, matka dziewczynek modliła się do ich statuetek prosząc o cudowne wyleczenie ich brata, który cierpiał na dokładnie tę samą chorobę. I cud podobno się zdarzył. Chłopiec został wyleczony i choroba znikła bez śladu. Od tamtej pory ludzie licznie gromadzą się przed pomnikiem sióstr, prosząc o zdrowie lub cudowne uzdrowienie dla siebie i bliskich.

Kolejny bardzo chętnie odwiedzany pomnik przedstawia Leo Siegfrieda Koppa Koppela, niemieckiego przedsiębiorcę i założyciela kolumbijskiej firmy Bavaria. Oprócz tego, że był człowiekiem bardzo bogatym, był podobno również uczynny. Do niego z kolei przybywają tłumy, by na ucho szeptać mu swoje pragnienia, szczególnie te dotyczące zdobycia upragnionej pracy lub sukcesu zawodowego.

Innym niezwykle popularnym i często odwiedzanym przez Kolumbijczyków grobem jest grób Julio Garavito Armero, XIX-wiecznego astronoma i matematyka. Do niego z kolei ludzie zwracają się z prośbami o bogactwo i wsparcie finansowe. Na jego grobie zawsze można znaleźć dziesiątki niebieskich kwiatów, których kolor jest dokładnie taki sam jak list umieszczony na grobie w celach dekoracyjnych.

O innych grobach znajdujących się na tym cmentarzu można by było pisać wiele. Spoczywają tam wielkie i cenione postacie takie jak Oreste Sindici - autor hymnu narodowego Kolumbii, Rafael Pombo – jeden z najbardziej zapamiętywanych autorów w okresie dzieciństwa oraz Francisco de Paula Santander – polityk, o którego rządach Kolumbijczycy wręcz marzyli.

Na załączonych zdjęciach możecie zapoznać się z innymi grobowcami, ale najrozsądniej byłoby wybrać się do Bogoty osobiście. Cmentarz Centralny otwarty jest codziennie od 8:00 do 16:30. Poniedziałek nazywany jest “el día de las benditas almas de los difuntos”, czyli „dniem błogosławionych dusz zmarłych”. Możemy wówczas byś świadkami tzw. Rytuałów wymiany przysług. Jeżeli nie lubicie zatłoczonych cmentarzy pamiętajcie, że w listopadzie frekwencja rośnie ze względu na obchodzony Dzień Wszystkich Świętych.

A jeżeli nie macie zamiaru wybierać się tak daleko, zachęcam do odwiedzana innych cmentarzy. Zdziwicie się, jak wiele informacji z nich wyniesiecie.  Zamiast szukać zbłąkanych dusz zmarłych, wystarczy popatrzeć na nagrobki i wczytać się w zawarte na nich treści

Po więcej wrażeń zapraszam na www.isabelfuentesguerra.com