Kasi Skalnej
Nic co kusi nie jest do końca.
Sprawy oprawione w pretekst
domagają się rangi – arbitrum.
A my - cóż? Składamy się tylko
z sojuszów nierównoległych
naszej pokiereszowanej codzienności,
z kresek biegnących donikąd
w poszukiwaniu tamtych łąk
zamienionych w wyjałowione uroczyska.
I tylko wśród marzeń tkwi jeszcze
obojętny, zakurzony wazon, pusty
bez złotych kwiatów,
których nie chce,
nie umie zapomnieć
jak umierały...
Można mu inne kupić na bazarze.
Opryskane chemią,
czekające na wolne banknoty.
Relacje wartości pozostaną samolubne,
oceny niejednoznaczne, nieracjonalne.
Świat uczy się nowego bytu -
oszustwa perfekcyjnego,
obiecanek, truizmów,
porozrzucanych,
podeptanych,
lichych.
Stają się gwarancją jakości
oprawionej w kolorowy plastik.
Tylko powroty samotne
czekają za drzwiami
bezinteresowne,
obolałe od półprawd,
głodne.
One jedne nie kłamią.
Nie umieją,
Proszą o ciepłe ręce, żeby
być, już nie kaleczyć,
zostać do końca...
@JanuszD.