Na początku marca red. Tomasz Terlikowski na portalu MałyDziennik.pl ujawnił poważne wątpliwości Kościoła rzymskokatolickiego odnośnie do tzw. objawień maryjnych w Medjugorie.
Biskup Mostaru-Duvna Ratko Peric kolejny raz miał powtórzyć, że „to nie są prawdziwe objawienia Błogosławionej Dziewicy Maryi”, a „lokalny Kościół od dawna odrzuca prawdziwość objawień w tym miejscu”. Biskup miał powiedzieć, że „kobieca postać”, która objawia się w Medjugorie „zachowuje się w sposób całkowicie odmienny od zachowania Matki Bożej w objawieniach uznanych dotąd przez Kościół”.
Istotne jest to, że to, w co od 37 lat wierzyło mnóstwo katolików, rozsypuje się na ich oczach jak domek z kart. Nawet ksiądz Tadeusz Rydzyk na początku swej służby prowadził tam z Polski wiele pielgrzymek. Co mogą dziś czuć ci pielgrzymi? Do kogo w takim razie pielgrzymowali?
Fot. Andrzej Siciński
Informacje te nie przeszkodziły grupie posłów związanych z Radiem Maryja złożyć 9 marca w Sejmie projekt uchwały o uczczeniu stulecia objawień maryjnych w innym słynnym miejscu — Fatimie. Projekt uchwały został skierowany pod obrady Sejmu i już niebawem parlament naszego teoretycznie świeckiego i teoretycznie neutralnego światopoglądowo państwa uchwali — pośrednio — prawdziwość fatimskich objawień. Potwierdzona tym samym zostanie — niechcący — prawdziwość stwierdzenia jednego z ministrów poprzedniej ekipy o Polsce jako „państwie teoretycznym”. Pytanie tylko, co się stanie, gdy za jakiś czas, jakieś gremium kościelne ogłosi, że w Fatmie — parafrazując znany przebój Andrzeja Rosiewicza — to nie byli milicjanci, tylko zwykli przebierańcy?
Pełna nazwa naszego Sejmu to Sejm Rzeczypospolitej Polskiej — dobra wspólnego wszystkich obywateli, zarówno wierzących w Boga, jak i niepodzielających tej wiary. Dlatego parlament nie powinien się zajmować honorowaniem metafizycznych objawień będących przedmiotem prywatnej wiary tylko części obywateli, tylko jednego wyznania.
Szkoda tylko, że tego rodzaju inicjatywy w istocie godzą również w pamięć o prawdziwej Marii — tej nie z różnych objawień, ale z Ewangelii, która przez „wszystkie pokolenia” miała być nazwana „błogosławioną między narodami”.
Andrzej Siciński