JustPaste.it

10 stóp pod ziemią

Obudziłem się dzisiaj   z dużym dyskomfortem .  Kwas na języku jakbym łyknął „bezołowiówkę”.  –  brzmiało jak niedziela  . I  prawdopodobnie było  południe, bo słońce  bez zmiłowania  waliło mi  centralnie w oczy. Zacytowałem monolog bohatera  „ Dnia świra” i mając dość przed początkiem dnia  powoli  wyczołgałem się do świata. Jak co dzień przeczytałem  kątem oka na jeden z moich ulubionych  cytatów, które wprawiają mnie regularnie w   specyficzny nastrój – „doba ma 86400 sekundy, nie pozwól żeby 10 z nich zmarnowało Ci dzień.”  kocham otaczać się  dziecinnymi  hasłami w stylu  Pana P. Coelho. Dają mi poczucie , że nadal mam coś co powoli umiera  w ludziach w moim wieku – dystans do siebie i do  otoczenia , który pozwala mi spojrzeć rano w lustro bez oszukiwania siebie , że to będzie  wyjątkowy dzień, którego nie  prześpię. Aaaa może by tak rzucić wszystko i polecieć w Bieszczady? Na prawdę powinni wybudować tam  port lotniczy .

Z mocnym  przekonaniem, że będę tą  osobą, która wybuduje lotnisko, ewentualnie port,  w Bieszczadach ruszyłem  szybko  w stronę toalety . Stanąłem przed lustrem, dumnie wyprostowany i... spostrzegłem  smutny  obraz 40-letniego , skacowanego faceta z połową włosów na głowie. Gdzie to bujne  drzewo , które sprawiało, że nastolatkom,  jeszcze  10  temu świeciły się oczy? Jeszcze raz cytując  polski film  zdecydowałem, że zaraz po śniadaniu  zlokalizuję kogoś kto zreperuje to co mam na głowie.

 

452b85cbdf89d42115113a12fd6f25c3.jpg
Po porannej higienie nadal trzymałem się solidnego postanowienia wynikającego z kryzysu wieku średniego  i zacząłem szperać. Musiałem sobie przypomnieć, że przeszczepy włosów to inaczej transplantacja włosów albo mezoterapia. No i tak wykorzystałem pozostałe z moich  godzin życia i na koniec dnia, spełniony poszedłem spać. To był kolejny  dzień.