JustPaste.it

Liberalny ateizm w odwrocie

Polityka to porywająca serca ludzi wizja rozwoju cywilizacji. Bez Boga to zawsze klęska ludzkiej pychy kroczącej przed upadkiem.

Polityka to porywająca serca ludzi wizja rozwoju cywilizacji. Bez Boga to zawsze klęska ludzkiej pychy kroczącej przed upadkiem.

 

Donald Trump stanął w obronie wolności sumienia. Karanie organizacji religijnych będzie trudniejsze

 

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił nowe rozporządzenie w sprawie wolności religijnej. Nakazuje efektywną obronę tej swobody. Zarządza także niekaranie organizacji religijnych angażujących się w życie społeczne. Zdaniem części komentatorów to puste słowa. Inni wskazują także na prawne wątpliwości związane z rozporządzeniem. Z drugiej strony wśród katolickich tradycjonalistów pojawiają się także głosy entuzjastyczne wobec decyzji amerykańskiego prezydenta.

 

Pierwszy paragraf rozporządzenia to zdecydowana obrona wolności religijnej. Zgodnie z nim „władza wykonawcza powinna sprawnie wdrażać twardą ochronę wolności religijnej zawartą w prawie federalnym. Ojcowie założyciele pragnęli kraju, w którym religijne głosy i poglądy byłyby integralną częścią żywego forum publicznego, a wierzący i instytucje religijne posiadałyby prawo praktykowania swojej wiary bez obawy dyskryminacji lub kary ze strony władz federalnych”, czytamy w ogłoszonym 4 maja „Prezydenckim Rozporządzeniu Wykonawczym o Promocji Wolności Słowa i Wolności Religijnej”.

 

Autor dokumentu odnosi się także do kwestii „HHS mandate” - popieranego przez Baracka Obamę aktu prawnego nakazującego finansowanie pracownikom ubezpieczeń pokrywających koszty antykoncepcji. Trumpowskie rozporządzenie zachęca, by państwowa agencja odpowiedzialna za ochronę zdrowia i inne organizacje szanowały przypadki sprzeciwu sumienia. Jak zauważają niektórzy komentatorzy, nie jest to jednak istotne novum. Podobne sformułowania obecne są także w jednym z wyroków Sądu Najwyższego.

 

W sekcji drugiej rozporządzenia poruszona zostaje kwestia wolności wypowiedzi religijnych i politycznych. Zgodnie z nią „wszystkie departamenty władzy wykonawczej i agencje powinny w najszerszym możliwym stopniu i do granic dopuszczalnych przez prawo szanować i chronić wolności osób i organizacji do wolności wypowiedzi w kwestiach politycznych i religijnych”.

 

Dalej zakazuje się nadinterpretacji wypowiedzi przedstawicieli organizacji religijnych organizacji jako udziału w kampanii wyborczej. Zgodnie z tak zwaną poprawką Johnsona, angażowanie się w kampanie wiąże się z utratą przywilejów podatkowych. „Poprawka” została wprowadzona dzięki działaniom prezydenta Lyndona Johnsona. Służyła bieżącym celom politycznym, jednak utrzymuje się już kilkadziesiąt lat. W praktyce pozostaje jednak w znacznym stopniu martwym przepisem.

 

Jak zauważa na katolickim blogu poświęconym sprawom prawnym „Mirror of Justice” Thomas Berg, zapis z rozporządzenia oznacza tylko tyle, że organizacje religijne nie będą traktowane gorzej niż świeckie. Jego zdaniem rozporządzenie zawiodło pokładane w nim nadzieje prawicy. To skutek nadmiernego poziomu ogólnikowości.

 

Do rozporządzenia Donalda Trumpa krytycznie odnosi się również portal „National Review”. Zdaniem jego publicysty, Davida Frencha, jest ono wadliwe z prawnego punktu widzenia. Zarządzenia prezydenta nie mogą bowiem unieważniać ustaw. Nawet jeśli Donald Trump wzywa do praktycznego niestosowania „poprawki Johnsona”, to pozostaje ona w mocy. Dwuznaczność sytuacji może wprowadzać organizacje pozarządowe w błąd i zachęcać do zaangażowania politycznego. To zaś może zostać ukarane przez Urząd Skarbowy po zakończeniu prezydentury Donalda Trumpa.

 

Odmienne zdanie wyraził portal katolickich tradycjonalistów „Rorate Caeli”. Wyraził on zadowolenie z powodu poluzowania restrykcji związanych z poprawką Johnsona. Zdaniem redakcji katolicy powinni z radości odśpiewać „Te Deum”. Portal wyraża satysfakcję także z powodu słów prezydenta do sióstr ze zgromadzenia „Little Sisters of the Poor”.

 

4 maja amerykański prezydent powiedział im, w kontekście nowego rozporządzenia, że ich długie perypetie wkrótce zostaną zakończone. Zgromadzenie miało problemy prawne z powodu odmowy wykupywania ubezpieczenia pokrywającego zakup środków antykoncepcyjnych. Prowincjałka zgromadzenia wyraziła wdzięczność prezydentowi.

 



Read more: http://www.pch24.pl/donald-trump-stanal-w-obronie-wolnosci-sumienia--karanie-organizacji-religijnych-bedzie-trudniejsze,51324,i.html#ixzz4gH45FpUh